Przepisy kodeksu pracy gwarantujące pracownikom odpowiednie okresy odpoczynku posługują się pojęciem „doby" oraz „tygodnia". Należy jednak pamiętać, że ich znaczenie na gruncie prawa pracy różni się od ich potocznego znaczenia. Wyjaśnienie tych różnic jest konieczne do zrozumienia, czego właściwie wymaga prawodawca.
Doba dobie nierówna
Art. 128 § 3 pkt 1 kodeksu pracy przez dobę każe rozumieć kolejne 24 godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczął pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem pracy. Dla prawa pracy doba nie zaczyna się o północy, ale o godzinie, w której pracownik rozpoczął pracę zgodnie z grafikiem.
Przykład
Pracownik zgodnie z grafikiem rozpoczyna pracę w poniedziałek o godzinie 6. Doba w rozumieniu k.p. trwa zatem przez 24 godziny od tego momentu, tj. do godz. 6 we wtorek.
Start tygodnia w środę
Art. 128 § 3 pkt 2 k.p. definiuje tydzień jako 7 kolejnych dni kalendarzowych (trwa zatem od godziny 0.00 dnia pierwszego do godziny 24.00 dnia siódmego), poczynając od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego. Jak łatwo się domyślić, przy określaniu początku tygodnia kluczowy jest okres rozliczeniowy dla danego pracownika oraz jego długość. Tydzień w rozumieniu prawa pracy może rozpoczynać się dowolnego dnia tygodnia, np. w środę. W niektórych przypadkach tydzień może trwać mniej niż 7 dni, gdy okres rozliczeniowy kończy się w środku trwającego tygodnia.