W 2015 r. współproducent filmu firma Constantin Film Produktion GmbH (dalej „Constantin Film") zwróciła się do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) o zarejestrowanie oznaczenia słownego „Fack Ju Göhte" jako znaku towarowego Unii Europejskiej w odniesieniu do szerokiej gamy towarów i usług. Zgłoszenie zostało odrzucone, ponieważ EUIPO uznał, że oznaczenie słowne „Fack Ju Göhte" jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, gdyż wymowa słów „Fack ju" jest identyczna z wymową angielskiego wyrażenia „Fuck you" stanowiącego obelgę. A wyrażenie „Fack Ju Göhte" o szokującym i wulgarnym charakterze, poniża pośmiertnie cenionego pisarza Johanna Wolfganga von Goethe.
Firma Constantin Film wniosła skargę na decyzję EUIPO do Sądu Unii Europejskiej. Sąd ją oddalił, a producent odwołał się od tego wyroku do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Zarzucał Sądowi błędy w wykładni i stosowaniu rozporządzenia Rady w sprawie wspólnotowego znaku towarowego. Zgodnie z nim unijne znaki towarowe nie są rejestrowane, jeśli są „są sprzeczne z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami". Ponadto producent twierdził, że doszło do naruszenia zasad równego traktowania, pewności prawa i dobrej administracji.
Rzecznik: wolność wypowiedzi także w znakach towarowych
Rzecznik generalny Michal Bobek zaproponował, aby Trybunał uchylił wyrok Sądu i stwierdził nieważność decyzji EUIPO.
- Wolność wypowiedzi wyraźnie znajduje zastosowanie w prawie znaków towarowych, chociaż jej ochrona nie jest głównym celem znaków towarowych. Celem tym jest zasadniczo zagwarantowanie konsumentom wskazania pochodzenia towarów lub usług - stwierdził rzecznik.
Zauważył, że EUIPO powierzono pewną rolę w zakresie ochrony porządku publicznego i dobrych obyczajów, nawet jeśli nie jest to jego podstawowa rola. Przyznał, że pojęcia „porządek publiczny" i „dobre obyczaje", do których odnosi się rozporządzenie, w pewnym zakresie nakładają się na siebie, lecz należy je rozróżniać i oceniać przy uwzględnieniu różnych aspektów.
- Jeśli EUIPO zamierza się powołać w szczególności na bezwzględną podstawę odmowy rejestracji, jaką jest sprzeczność z dobrymi obyczajami, tak jak w niniejszej sprawie, musi on wskazać, dlaczego uważa, że owo oznaczenie godzi w dobre obyczaje. Co ważne, owa ocena musi być ugruntowana w konkretnym kontekście społecznym i nie może pomijać okoliczności faktycznych potwierdzających lub ewentualnie podważających zajęte przez EUIPO stanowisko w przedmiocie tego, co w danej chwili jest, a co nie jest zgodne z dobrymi obyczajami panującymi w danym społeczeństwie. Innymi słowy, ocena ta nie może mieć za przedmiot jedynie samego oznaczenia słownego oraz abstrahować od szerszego odbioru i kontekstu społecznego - wskazuje Michal Bobek. Uważa on, że dokonana przez EUIPO ocena, usankcjonowana przez Sąd UE, nie spełnia tych standardów.