Większe oczka w sieciach, zakaz trałowania blisko brzegu czy wprowadzenie wymiarów ochronnych dla kolejnych gatunków ryb, to niektóre zmiany, z jakimi musza się liczyć rybacy na Bałtyku. Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, który dotyczy wymiarów i okresów ochronnych organizmów morskich rybaków czekają dodatkowe ograniczenia. Jednak są one po to, by za jakiś czas mieli jeszcze po co zarzucać sieci w morzu.
Zgodnie z projektem przy połowie niektórych ryb sieci będą musiały mieć dwukrotnie większe oczka niż dotychczas. W przypadku połowu leszczy wielkość oczek w sieciach będzie musiała mieć nie 60 mm, a 120 mm. W przypadku połowu płoci i okoni oczka wyniosą 60 mm, a nie 30 mm. Dwa razy większe oczka w sieciach będą musiały być także przy połowie sieji i szczupaka – 110 mm. W przypadku troci oczka wyniosą 157 mm a nie 80. A najbardziej zwiększą się w sieciach do połowu węgorzy – z 16 mm do 40 mm.
Konieczność zwiększenia oczek w sieciach sprawi, że nie będą łapane i zabijane zbyt małe osobniki. Dostaną szansę na to by dorosnąć i zwiększyć populację swoich gatunków. Ponadto w ten sposób jako przyłów na kutry i statki nie trafią małe gatunki ryb, które stanowią pożywienie choćby dla dorszy. A już od jakiegoś czasu mówi się, że wspomniany dorsz ma za mało pokarmu w Bałtyku.
By dorsz miał więcej pożywienia, projekt przewiduje wprowadzenie okresu ochronnego dla ryb dobijakowatych. W ten sposób ma się zwiększyć populacja dorsza, który często ląduje na stołach konsumentów. A ryb dobijakowatych co do zasady rybacy nie będą mogli łowić od 1 czerwca do 30 września.
W pasie przybrzeżnym o szerokości czterech mil morskich wydłuży się okres ochrony dla łososia i troci. Dziś rybacy nie mogą łowić tych ryb od 15 września do 15 listopada, a po zmianach okres ochrony rozpocznie się tego dnia, a zakończy dopiero 31 grudnia. Projekt zakłada też wprowadzenie okresu ochronnego sieji w miesiącach grudzień i styczeń.