Odpowiedzialność członków zarządu w razie niewypłacalności spółki

Ustawa z 15 maja 2015 r. – Prawo restrukturyzacyjne obowiązuje już prawie półtora roku. Wprowadziła ona istotne zmiany w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej członków zarządu spółek kapitałowych za długi spółki w razie jej niewypłacalności. Restrukturyzacja jest świetnym narzędziem nie tylko dla spółki w kłopotach, lecz także dla osób nią zarządzających.

Publikacja: 16.06.2017 07:00

Odpowiedzialność członków zarządu w razie niewypłacalności spółki

Foto: 123RF

Z jednej strony, w związku z uatrakcyjnieniem dla wierzycieli art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego, odpowiedzialność ta istotnie się rozszerzyła. Będzie ona dotyczyć również piastunów spółek akcyjnych. Z drugiej strony, ocena stanu finansowego spółki, w tym jej niewypłacalności będzie trudniejsza, przy czym wierzyciele skorzystają z nowych domniemań poprawiających ich sytuację procesową. Mimo to, brak wyostrzonego kryterium oceny momentu niewypłacalności oraz wydłużony termin na złożenie wniosku upadłościowego wyposaży zarządy spółek w dodatkowe argumenty w sporze.

Więcej możliwości obrony

Członek zarządu ponosi odpowiedzialność za niezłożenie wniosku o upadłość w terminie. Zmianie uległ sposób ustalenia tego terminu. Wprawdzie nadal związany jest on z wystąpieniem w spółce niewypłacalności, jednak sama definicja niewypłacalności uległa zasadniczej zmianie. Dotychczasowa regulacja wiązała niewypłacalność z brakiem wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych, co sprowadzało się do braku zapłaty dwóch długów. Zgodnie z aktualnym brzmieniem art. 11 ust. 1 p.u. dłużnik jest niewypłacalny, jeżeli utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych.

Utrata zdolności płatniczej (tzw. „płynnościowa" postać niewypłacalności) oznacza stan, w którym spółka w danym momencie nie tylko nie jest w stanie spłacić swoich wymagalnych długów, ale też nic nie wskazuje, aby stan ten miał się zmienić. Jest to więc definitywna, a nie przejściowa sytuacja, w której płynne aktywa nie wystarczają na zapłatę wymagalnych zobowiązań. Przy ocenie sytuacji przedsiębiorcy istotny jest trend zmian płynnościowych wskaźników finansowych oraz negatywne zdarzenia gospodarcze zarówno w samej firmie (np. zaniechanie dalszego finansowania przez banki, odejście kluczowych klientów), jak i w jej otoczeniu (kryzys w branży, zmiany regulacyjne).

Obecnie zatem samo nieregulowanie, nawet wielu wymagalnych zobowiązań, nie jest jeszcze samo w sobie wystarczającą podstawą do stwierdzenia niewypłacalności. Może być przecież tak, że spółka realizuje istotny kontrakt, z którego lada moment ma prawo spodziewać się uzyskania wpływów umożliwiających odzyskanie przejściowo utraconej płynności. Aby jednak przedsiębiorca nie kredytował się bez końca przy pomocy swoich wierzycieli, wprowadzono domniemanie procesowe, zgodnie z którym utrata zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych następuje wraz z trzymiesięcznym opóźnieniem w spłacie. Jak widać sam moment niewypłacalności, który obliguje do złożenia wniosku upadłościowego będzie znacznie trudniejszy do ustalenia niż przed 2016 r.

Ustawodawca nie zrezygnował z pomocniczej, tzw. „zadłużeniowej" postaci niewypłacalności (art. 11 ust. 2 p.u.), polegającej na nadwyżce ogółu zobowiązań pieniężnych nad wartością majątku. Biorąc jednak pod uwagę wprowadzony dwuletni okres „karencji" stanu nadmiernego zadłużenia oraz możliwość oddalenia wniosku o upadłość w razie braku zagrożenia płynnościowego dla spółki, w praktyce ta przesłanka nie odegra zapewne dużej roli.

Sytuacja stron w procesie

Odpowiedzialność za niezłożenie wniosku upadłościowego w terminie można opierać zarówno na art. 299 k.s.h., jak i na art. art. 21 ust. 3 p.u. W zależności od wskazanej w pozwie podstawy, sytuacja wierzyciela i członków zarządu będą się różnie kształtować.

W postępowaniu na podstawie art. 299 k.s.h. to członek zarządu będzie musiał udowodnić, że wniosek został złożony w terminie (jeśli w ogóle został złożony). Nowa definicja niewypłacalności daje duże pole do działania dla dowodu z opinii biegłego sądowego. Członkowie zarządu będą również korzystali z opinii prywatnych, w których prezentowane będzie uzasadnienie dla przyjętego momentu niewypłacalności. Takie wewnętrzne „testy wypłacalności" powinny być dla bezpieczeństwa menedżerów przygotowywane systematycznie.

W procesie z art. 21 ust. 3 p.u. z kolei ciężar wskazania chwili powstania podstaw niewypłacalności spoczywa na wierzycielu. Powinien on co najmniej uprawdopodobnić, że wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony z opóźnieniem. Można się spodziewać, że w praktyce wierzyciele będą korzystać z trzymiesięcznego domniemania niewypłacalności. Złożenie wniosku o upadłość po upływie tego trzymiesięcznego okresu, spowoduje w potencjalnym postępowaniu przeciwko członkom zarządu przerzucenie ciężaru dowodu na pozwanego – wtedy to pozwany będzie musiał wykazać, że pomimo zaległości w zapłacie przekraczających trzy miesiące nie powstała niewypłacalność.

Przed 2016 r.

Trzeba jednak pamiętać, że nowa regulacja obejmuje wyłącznie okres od jej wejścia w życie tj. od początku 2016 r. Stan niewypłacalności zaistniały przed 2016 r. oraz wynikający z niego obowiązek złożenia wniosku o upadłość należy oceniać zgodnie z obowiązującymi wtedy regulacjami. Wynika to z ogólnych zasad prawa międzyczasowego. Jeśli zatem jeszcze przed końcem 2015 r. spółka nie regulowała wymagalnych zobowiązań wobec dwóch wierzycieli, to z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że była wtedy niewypłacalna, a wniosek o upadłość powinien być złożony w terminie 14 dni od wymagalności późniejszego zobowiązania.

Dłuższy termin na złożenie wniosku

W przypadku zaistnienia niewypłacalności osoby prawnej, obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, jak dotychczas, obciąża członków zarządu indywidualnie, nawet jeśli uprawnieni są do prowadzenia spraw dłużnika i do jego reprezentowania jedynie łącznie z innymi osobami. Wydłużony został termin na złożenie wniosku upadłościowego z pierwotnych 14 dni do 30 dni obecnie (art. 21 ust.1p.u.). Termin ten biegnie od chwili wystąpienia określonego faktu, jakim jest powstanie niewypłacalności.

Wydłużenie terminu umożliwia osobom odpowiedzialnym za złożenie wniosku w terminie pełniejsze zapoznanie się z sytuacją przedsiębiorstwa i właściwe przeanalizowanie danych finansowych pozwalających na ustalanie czy stan niewypłacalności wystąpił.

Złożenie wniosku upadłościowego przed upływem trzydziestodniowego terminu przewidzianego w prawie upadłościowym z pewnością spełnia kryteria użytego w art. 299 k.s.h. pojęcia złożenia wniosku upadłościowego „we właściwym czasie". Zasadniczo skutkować więc będzie zwolnieniem członka zarządu od odpowiedzialności również na gruncie k.s.h..

Obowiązek złożenia wniosku upadłościowego spoczywa nie tylko na członkach zarządu pełniących funkcję bezpośrednio w okresie wystąpienia stanu niewypłacalności, ale również na osobach, które do pełnienia funkcji w zarządzie zostały powołane w okresie późniejszym, jeśli do chwili ich powołania wniosek nie został złożony. Nawet po upływie terminu na złożenie wniosku, w każdym następnym dniu istnienia niewypłacalności, aktualny reprezentant dłużnika ma obowiązek zgłoszenia wniosku o upadłość. Jeżeli więc kolejna osoba zobowiązana z mocy ustawy tego nie uczyni w ciągu 30 dni od dnia, gdy dowiedziała się o istnieniu podstaw ogłoszenia upadłości, może ponieść odpowiedzialność odszkodowawczą z tego tytułu.

Domniemania na korzyść wierzycieli

Jak dotychczas nie odnotowano znacznego wzrostu liczby postępowań z art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego. Przewiduje się jednak coraz większą popularność tego przepisu. Obecna regulacja wprowadziła dwa istotne dla wierzycieli ułatwienia w ewentualnym procesie. Po pierwsze, zakłada się winę członka zarządu w nieterminowym złożeniu wniosku upadłościowego. Wykazanie przez menedżera braku winy będzie bardzo trudne, szczególnie zważywszy na podwyższony standard staranności, jakiego oczekuje się od zarządu spółek kapitałowych.

Po drugie, przyjmuje się założenie, że szkoda, wynikła z niezłożenia wniosku w terminie, obejmuje wysokość niezaspokojonej wierzytelności powoda. Wprawdzie pozwany członek zarządu może dowodzić, że szkoda jednak była mniejsza od wskazanej przez wierzyciela, jednak dowód taki będzie raczej karkołomny. Trzeba będzie wykazać, że w przypadku hipotetycznej upadłości otwartej na skutek terminowego wniosku, wierzyciel uzyskałby takie samo zaspokojenie, jak w rzeczywistości. Menedżer będzie więc musiał udowodnić moment niewypłacalności, moment ogłoszenia upadłości, wartość masy upadłości po likwidacji jej składników, liczbę wierzycieli, w tym udział wierzycieli zabezpieczonych rzeczowo, wysokość kosztów postępowania i czas jego trwania oraz finalnie wysokość zaspokojenia wierzyciela dochodzącego odszkodowania.

Zdaniem eksperta

Przydatna restrukturyzacja

Patryk Filipiak, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja SA, FILIPIAKBABICZ Kancelaria Prawna;

Anna Michalska, doradca restrukturyzacyjny, Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja SA, FILIPIAKBABICZ Kancelaria Prawna

Zarówno w sprawie opartej na art. 21 ust. 3 p.u., jak i 299 k.s.h., członek zarządu może się skutecznie bronić, jeśli wykaże, że w terminie do złożenia wniosku upadłościowego (30 dni od niewypłacalności) otwarto postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu. Restrukturyzacja jest więc świetnym narzędziem nie tylko dla spółki w kłopotach, lecz także dla osób nią zarządzających.

Ważne jest jednak, aby decyzja o złożeniu wniosku restrukturyzacyjnego i kontakt z doradcą zostały podjęte we wczesnej fazie kryzysu. Wtedy, gdy spółka jest dopiero zagrożona niewypłacalnością, czyli gdy przedsiębiorca przewiduje, iż w niedługim czasie może zaprzestać regulowania swoich wymagalnych zobowiązań. Jeśli dłużnik będzie zwlekał i dojdzie do stanu niewypłacalności, wtedy konieczne dla wyłączenia odpowiedzialności będzie złożenie równolegle wniosku o restrukturyzację oraz wniosku o upadłość. Na mocy regulacji o zbiegu takich wniosków sąd ma obowiązek zbadać najpierw wniosek restrukturyzacyjny. W razie jego uwzględnienia, wniosek upadłościowy zostanie odrzucony.

W przeciwieństwie do wniosku o ogłoszenie upadłości, który wystarczy złożyć, by wypełnić obowiązek ustawowy i zwolnić się z odpowiedzialności, w przypadku postępowań restrukturyzacyjnych ochrona zarządu powstaje dopiero z chwilą otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego bądź też wydania przez sąd postanowienia o zatwierdzeniu układu. Tak więc samo złożenie wniosku restrukturyzacyjnego, nie uwalnia jeszcze od odpowiedzialności.

Z jednej strony, w związku z uatrakcyjnieniem dla wierzycieli art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego, odpowiedzialność ta istotnie się rozszerzyła. Będzie ona dotyczyć również piastunów spółek akcyjnych. Z drugiej strony, ocena stanu finansowego spółki, w tym jej niewypłacalności będzie trudniejsza, przy czym wierzyciele skorzystają z nowych domniemań poprawiających ich sytuację procesową. Mimo to, brak wyostrzonego kryterium oceny momentu niewypłacalności oraz wydłużony termin na złożenie wniosku upadłościowego wyposaży zarządy spółek w dodatkowe argumenty w sporze.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP