Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 21 stycznia 2016 r., III CZP 95/15.
Zagadnienie prawne przedstawione do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu powstało w toku rozpoznawania przez sąd okręgowy apelacji pozwanego od wyroku sądu rejonowego, w której zarzucił naruszenie art. 193 § 21 i 132 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.) przez uznanie skuteczności rozszerzenia powództwa dokonanego w piśmie procesowym. Jego odpis został doręczony przez pełnomocnika powoda bezpośrednio pełnomocnikowi pozwanego.
Wątpliwości sądu okręgowego wzbudził art. 132 k.p.c. Przepis ten w § 1 wprowadza zasadę bezpośredniego doręczania pism procesowych w toku sprawy między zawodowymi pełnomocnikami, a w § 11 określa wyjątki od tej reguły, które nie obejmują pisma procesowego zawierającego rozszerzenie powództwa.
W orzecznictwie sądów powszechnych istnieje rozbieżność w wykładni przepisu art. 132 § 11 k.p.c. odnośnie sposobu doręczenia pisma procesowego zawierającego rozszerzenie powództwa. Zgodnie z pierwszym poglądem, skuteczne jest doręczenie takiego pisma bezpośrednio pomiędzy pełnomocnikami jako pisma wnoszonego w toku sprawy i nie objętego hipotezą art. 132 § 11 k.p.c. Pogląd przeciwny nadaje istotne znaczenie charakterowi pisma i podkreśla, że funkcjonalnie pełni ono rolę pozwu, do którego ma zastosowanie odpowiednio art. 187 w zw. z 193 § 21 k.p.c. i którego odpisy podlegają doręczeniu stronie przeciwnej przez sąd ze skutkiem zawisłości sporu (art. 192 k.p.c.).
Sąd okręgowy opowiedział się za drugim poglądem, podkreślając że ustawodawca nadał pismom zmieniającym powództwo rangę nie mniejszą niż pismom wymienionym w art. 132 § 11 k.p.c. Pismo procesowe zawierające rozszerzenie powództwa podlega takiej samej kontroli w zakresie wymagań formalnych i właściwości sądu jak pozew i dopiero w dalszej kolejności może być doręczone pozwanemu wywołując zawisłość sporu w zakresie nowo zgłoszonego roszczenia.