Przeniesienie żywienia człowieka z nauk medycznych i nauk o zdrowiu do nauk rolniczych zakłada projekt rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 31 lipca 2018 r., ustalający klasyfikację dziedzin nauki i dyscyplin naukowych oraz artystycznych.
Czytaj także: Zmiany w obrocie ziemią: nie-rolnik kupi hektar
Przeciw takiemu rozwiązaniu protestuje m.in. Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością.
„Dobrze wykształcony dietetyk w czasie studiów powinien mieć kontakt z pacjentem i potrafić interpretować zalecenia lekarza, te aspekty kształcenia są możliwe jedynie w uczelniach medycznych. Nie znajdujemy zatem uzasadnienia, żeby kształcenie specjalistów ochrony zdrowia powierzać uczelniom rolniczym" – pisze prezes Towarzystwa prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz. Dodaje, że to dobry moment na wszczęcie prac nad ustawą o zawodzie dietetyka i wpisanie go na listę zawodów medycznych, tak jak w innych krajach Europy i w USA.
„Proponowana zmiana stanowi krok wstecz w odniesieniu dla ważnego w naukach medycznych zawodu dietetyka. W praktyce jest on członkiem zespołu terapeutycznego i jego kształcenie powinno przygotowywać go do pracy w takim zespole. Nie jest to możliwe, jeżeli kształcenie dietetyków zostanie powierzone uczelniom rolniczym zamiast uczelniom medycznym" – dowodzi prof. Olszanecka-Glinianowicz.