Szumnie zapowiadania reforma szkolnictwa zawodowego, wprowadzająca m.in. kształcenie dualne w ścisłym porozumieniu z pracodawcami, która rusza we wrześniu tego roku, może okazać się fiaskiem. Nie dość, że wciąż brakuje szczegółowych regulacji, to jeszcze szkoły nie są w stanie znaleźć nauczycieli przedmiotów zawodowych. Część fachowców nie chce pracować za nauczycielskie stawki, inni odchodzą ze szkół z powodu zmiany przepisów o czasie pracy nauczycieli przedmiotów zawodowych.
Czytaj także: Szkoły zawodowe - nowe przepisy mają zachęcić firmy do angażowania się w edukację
– Reforma szkolnictwa zawodowego to niewątpliwie krok w dobrym kierunku. Wykonanie pozostawia jednak wiele do życzenia – mówi Jakub Gontarek, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Uważamy, że wejście w życie reformy powinno zostać przesunięte co najmniej o rok – dodaje.
Dyrektorzy szkół zawodowych obawiają się, że wprowadzane od 1 września 2019 r. zmiany czasu pracy nauczycieli zawodu jeszcze bardziej utrudnią im znalezienie fachowców do pracy w szkole.
– Na tej zmianie nauczyciel dyplomowany straci ok. 300 zł – mówi Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.