Taka rekompensata przeszła do historii w 1950 r. Pozostało tylko uznanie winy za rozpad małżeństwa – wskazuje SN.
Czwórka dzieci pozamałżeńskich
Sąd pierwszej instancji ustalił, że mężczyzna ożenił się w 1993 r. i w czasie trwania małżeństwa żona urodziła czworo dzieci, ostatnie w 2007 r.
Przez te lata mąż pracował w Niemczech, przyjeżdżając co dwa, trzy miesiące do domu. Utrzymywał rodzinę, finansował budowę domu. Co najmniej od 1997 r. żona utrzymywała stosunki seksualne z jego kolegą – też pracującym za granicą. W trakcie pobytów w Polsce spotykali się, pili alkohol. Dopiero w 2006 r. mąż zastał żonę w objęciach kolegi – i w zaawansowanej ciąży. Po porodzie żona wyprowadziła się z dziećmi do owego kolegi, za którego z resztą wyszła. Wcześniej rozwiodła się, a ponieważ pierwszy mąż nie brał czynnego udziału w sprawie, sąd rozwód orzekł z jego winy. W sprawach nie uczestniczył, bo po stwierdzeniu w badaniu genetycznym, iż żadne z dzieci nie jest jego, załamał się: wstydził się wyjść z domu, pójść do sklepu czy kościoła.
W końcu wytoczył byłej żonie i jej obecnemu mężowi proces o ochronę dóbr osobistych, żądając zadośćuczynienia pieniężnego.
Sąd pierwszej instancji uznał, że kobieta naruszyła cześć i dobre imię byłego męża, także jako mężczyzny i głowy rodziny, oraz pozbawiła go szacunku otoczenia, w którym żyje, narażając na wstyd w lokalnym środowisku. Przez kilkanaście lat małżeństwa funkcjonował w kłamstwie. Został pozbawiony poczucia więzi rodzinnych z żoną i dziećmi. Sąd zasądził od kobiety 20 tys. zł, a od nowego męża 10 tys. zł. Sąd drugiej instancji werdykt utrzymał, zwiększając kwotę od mężczyzny do 15 tys. zł.