Ministerstwo Finansów chce zachęcić do rzetelnego rozliczania się z podatków. Proponuje w projekcie zmian ordynacji podatkowej z 9 lipca, by podatnika, który w ciągu sześciu miesięcy od złożenia deklaracji naprawi błąd i w ciągu siedmiu dni uiści zaległość, obciążały obniżone, 50-proc. odsetki. Z tej preferencji będzie jednak trudno skorzystać. Dużo łatwiej fiskus naliczy natomiast dwukrotnie podwyższoną stawkę odsetek. Ma to być bat na oszustów.
Przy tej okazji oberwą jednak podatnicy VAT i akcyzy.
Chodzi o nowy art. 56b ordynacji podatkowej. Podwyższoną stawkę odsetek zapłacą firmy przyłapane na niezłożeniu deklaracji i niepłaceniu daniny. Taka sama sankcja będzie stosowana do wykrytych w toku kontroli czy postępowania podatkowego: zaniżenia zobowiązania w VAT i akcyzie oraz zawyżenia zwrotu albo nadpłaty.
Automatyczna sankcja
– Treść przepisu nastręcza jednak wątpliwość, bo nie wiadomo, czy dotyczy tylko sytuacji, gdy zaległość przekroczy 25 proc. kwoty należnej. Taki warunek stosowania sankcji na pewno będzie przy korekcie – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski,Nikończyk,Dec&Partnerzy.
Eksperci nie mają jednak złudzeń: podatnicy VAT i akcyzy staną się kategorią podwyższonego ryzyka. Zostaną ukarani nie za to, że robią coś nie tak, lecz dlatego, że państwo nie radzi sobie z oszustami. Uczciwi zamiast 10 proc. rocznie (tyle dziś wynosi oprocentowanie zaległości podatkowych) zapłacą 20 proc. Nieuczciwi na ogół i tak nie płacą – ani podatku, ani zaległości.