"Niemoralne" zachowanie przedsiębiorców i wymuszanie zatrudniania pracowników na kontraktach cywilnoprawnych powoduje, że nie mają prawa żądać od zatrudnionych zwrotu części składek nałożonych przez ZUS – to najważniejsza teza jaka wynika z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.
Czytaj także: Kontrole ZUS w firmach stosujących umowy zlecenia
Etat a nie działalność
Czwartkowe rozstrzygnięcie SN powinno być poważnym ostrzeżeniem dla przedsiębiorców zatrudniających na kontraktach cywilnoprawnych. W razie złożenia przez taką osobę pozwu do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy mogą oni za to słono zapłacić.
Już niedługo przekona się o tym firma z Poznania, której pozwem zajął się w czwartek Sąd Najwyższy. Poszło o jej rozliczenia z handlowcem najpierw zatrudnionym na etacie, który w 2001 r. został zamieniony na współpracę w ramach założonej przez handlowca działalności gospodarczej. Gdy po 7 latach współpracy przedsiębiorca wypowiedział mu łączący ich kontrakt cywilnoprawny, handlowiec złożył do sądu pracy pozew o ustalenie istnienia stosunku pracy i sprawę wygrał. Wtedy do sprawy wkroczył ZUS i ustalił, że przedsiębiorca ma do zapłaty prawie 200 tys zł składek na ubezpieczenia społeczne handlowca uznanego za pracownika.
Przedsiębiorca w kolejnym procesie wystąpił przeciwko handlowcowi o zwrot 60 tys zł jako części składek płatnych zgodnie z przepisami z kieszeni zatrudnionego. Stwierdził bowiem, że wypłacał mu kwoty brutto, które po potrąceniu składek powinny być niższe. Doszło więc do bezpodstawnego wzbogacenia zatrudnionego w myśl art. 405 kodeksu cywilnego.