W liście do premiera Mateusza Morawieckiego Rzecznik MŚP zauważa, że wprowadzając Mały ZUS plus trzy lata temu, rząd uwzględnił m.in. argumenty Rzecznika, że system ryczałtowej stawki ZUS nieuwzględniający poziomu dochodu szkodzi gospodarce – uniemożliwia małym firmom legalne działanie, wypychając je do szarej strefy oraz hamuje powstawanie nowych i prowadzenie tzw. startup-ów.
"Niestety, Ustawodawca zastrzegł jednocześnie, że z preferencji mały ZUS plus można korzystać maksymalnie przez 36 miesięcy w ciągu ostatnich 60 miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej" - pisze Adam Abramowicz.
Czytaj więcej
W lutym ci, którzy korzystali z tzw. małego ZUS plus, zapłacą wyższe należności nawet o kilkaset złotych. Policzyliśmy, jak pójdą w górę ich składki.
Przypomina, że w czasie prac nad ustawą przekonywał, iż takie ograniczenie nie ma racjonalnego uzasadnienia. Wskazuje przykład krawcowej w małej miejscowości, która zarabiając dwa tysiące miesięcznie, jest w stanie płacić do ZUS po 330 zł miesięcznie. Przy tak niskim dochodzie nie udźwignie natomiast obciążenia rzędu 1418,48 zł, tj. stawki bez ulgi mały ZUS plus.
"I ten czarny scenariusz właśnie się spełnia – trzy lata po wprowadzeniu w/w ulgi ważą się losy tysięcy przedsiębiorców, którzy tracą do niej prawo już w lutym. Tysiące przedsiębiorców staną przed dylematem: zawiesić działalność czy przejść do gospodarczego podziemia. Ci zaś, których wiążą długoterminowe umowy i kredyty, zaczną popadać w spiralę długu wobec ZUS." - alarmuje Rzecznik MŚP.