Rzecznik nie zawsze pomoże firmie. Mówi o tym wyrok Sądu Najwyższego

Wybór między dopuszczalnymi sposobami oceny stosunku prawnego nie uzasadnia wniesienia skargi nadzwyczajnej.

Publikacja: 30.01.2023 07:44

Rzecznik nie zawsze pomoże firmie. Mówi o tym wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Tak wynika z wydanego niedawno wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Należne składki

Sprawa, na kanwie której orzeczenie zapadło, dotyczyła spółki zajmującej się weryfikowaniem przydatności gruntów dla potrzeb budownictwa.

Sprowadzało się to do przeprowadzania przez zatrudnione przez nią osoby: badań terenowych (w ramach których wykonywano wykopy i odwierty ), badań laboratoryjnych (w ramach których uzyskiwano szczegółowe parametry gruntu) oraz prac polegających na sporządzaniu dokumentacji obejmującej powyższy zakres czynności. W tym celu spółka zawierała z ludźmi pracującymi w terenie oraz w laboratorium umowy o dzieło. W ich zakres wchodziło wykonywanie dla wskazanych inwestycji otworów w nawierzchni, pobieranie próbek do badań i sporządzanie z tych czynności dokumentacji.

Taką podstawę zatrudnienia, wobec dwóch osób, zakwestionował jednak ZUS. Stwierdził, że podlegają one obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy zlecenia. Przypomnijmy, że dzieło nie jest oskładkowane.

Firma zakwestionowała takie podejście przed sądem i w I instancji przegrała.

SO w Bydgoszczy wskazał, że sposób realizacji umów zawartych przez płatnika składek z zainteresowanymi przemawiał za przyjęciem, że były to umowy oparte na zasadzie starannego działania (zlecenie), a nie rezultatu (dzieło).

Spółka odwołała się od tego orzeczenia. Natomiast Sąd Apelacyjny w Gdańsku doszedł do przekonania, że w pierwszej instancji prawidłowo oceniono charakter tych umów.

Firma nie dawała jednak za wygraną i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który z powodów proceduralnych stwierdził nieważność postępowania i przekazał sprawę gdańskiemu sądowi do ponownego rozpoznania. SA uznał jednak tak jak za pierwszym razem (tj. że doszło do zawarcia umowy zlecenia).

Skarga rzecznika

Za spółką wstawił się rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, który złożył w sprawie skargę nadzwyczajną. Podważał on w niej twierdzenie sądu apelacyjnego, że między spółką a zainteresowanymi były zawierane de facto umowy zlecenia. Co, zdaniem rzecznika, w sposób rażący narusza prawo. A to jest podstawą do wniesienia skargi (art. 89 § 1 pkt 2 ustawy o SN).

Czytaj więcej

Skarga nadzwyczajna dostała zadyszki, jest postulat zmian

Kwestia wyboru

SN w wyroku z 18 stycznia tego roku uznał jednak, że analiza zarzutów nie uprawnia do takiego stwierdzenia.

W uzasadnieniu przyznał, że nie jest oczywiście wykluczone zaszeregowanie spornych umów jako umów o dzieło. Kwestia ta nie jest bowiem jednoznaczna zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie. Nie oznacza to jednak, że przyjęcie innej kwalifikacji jest błędne. Natomiast sam brak akceptacji dla takiego stanowiska ze strony skarżącego w żadnym razie nie może przesądzać o tym, że wystąpiło rażące naruszenie prawa.

A tylko taka ocena uzasadniałaby uwzględnienie skargi nadzwyczajnej.

SN przypomniał też, że w orzecznictwie sądów pracy i ubezpieczeń społecznych dominuje stanowisko zawężające zastosowanie przepisów o umowie o dzieło. Tym bardziej wykładnia wpisująca się w taki dominujący nurt nie może być uznana za rażąco błędną.

Wskazał jednocześnie, że skarga nadzwyczajna w żadnym wypadku nie może być rozumiana jako instrument ponownej kontroli instancyjnej. I nie powinna być wykorzystywana do jej wymuszania.

SN przypomniał, że celem wniesienia skargi nie jest bowiem eliminowanie z obrotu wszelkich wadliwych orzeczeń, a jedynie tych, które godzą w podstawy umowy społecznej. Niezadowolenie strony z rozstrzygnięcia to za mało.

Sygnatura akt: akt II NSNc 13/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Paweł Matyja, adwokat prowadzący własną praktykę, specjalista z zakresu ubezpieczeń społecznych

Faktycznie przyjmuje się, że jeżeli sąd dokonuje wyboru między dwoma potencjalnie dopuszczalnymi sposobami oceny danego stosunku prawnego, to nie może to być uznane za rażące naruszenie prawa. Tyle teorii. W praktyce trudno zrozumieć, dlaczego akurat w tym przypadku SN nie dokonał analizy zawieranych przez spółkę umów. Dylemat, czy dany stosunek prawny jest dziełem czy zleceniem, jest do rozstrzygnięcia. Szczególnie pomocne jest w tym wypadku orzecznictwo. Pomimo iż nie mamy w Polsce prawa precedensowego, to przy podobnych dylematach SN może orzekać w taki sam sposób. Czyli de facto uchylając się przed merytorycznym rozstrzygnięciem sprawy. Co w efekcie wyłączałoby tego rodzaju sprawy spod kontroli nadzwyczajnej. Jestem temu przeciwny. Wydaje mi się, że podważa to poniekąd cel skargi nadzwyczajnej.

Tak wynika z wydanego niedawno wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Należne składki

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego