Reklama

Joanna Raczkowska: Panowie Radzik i Schab nie potrafią się pogodzić z utratą stanowisk

Panowie Radzik i Schab nie potrafią się pogodzić z utratą stanowisk. Ich twierdzenia są oderwane od rzeczywistości. A ja przywracam normalność – mówi "Rzeczpospolitej" sędzia Joanna Raczkowska, nowy rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych.

Publikacja: 11.11.2025 18:10

Sędziowie Piotr Schab i Przemysław W. Radzik

Sędziowie Piotr Schab i Przemysław W. Radzik

Foto: PAP/Piotr Nowak

Zdecydowała pani właśnie o odwołaniu dziewięciu lokalnych rzeczników dyscyplinarnych sądów okręgowych i apelacyjnych. Co za tym przemówiło?

Główne powody to brak akceptacji w środowisku sędziowskim dla postawy i działalności tych osób, jako zastępców rzecznika dyscyplinarnego. Wszyscy odwołani otrzymali negatywną opinię Kolegiów odpowiednich sądów, a niektórzy również dodatkowo prezesów sądów. Drugim ważnym czynnikiem jest fakt wszczętych i prowadzonych wobec niemal wszystkich odwołanych osób postępowań dyscyplinarnych, a wobec jednego z nich nawet postępowania karnego. W stosunku do niektórych były formułowane zarzuty niewykonywania od kilku do kilkunastu miesięcy obowiązków rzecznika, czyli niepodejmowanie żadnych czynności rzecznika albo długotrwała nieobecność w pracy.

Czytaj więcej

Dymisja rzeczników dyscyplinarnych sędziów. Są znane nazwiska

Poza tym część z nich wzięła udział w procesie nominacyjnym przed KRS ukształtowaną ustawą z 8 grudnia 2017 r., czyli organem powołanym niezgodnie z Konstytucją RP, zależnym od władzy wykonawczej i niewypełniającym zadania ochrony niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz obiektywnej, rzetelnej i transparentnej oceny kandydatów na stanowiska sędziowskie. Tę wadliwość stwierdziły SN, TSUE i ETPC. W następstwie tej wadliwej procedury nominacyjnej, niektórzy z odwołanych nie przeszli testów niezawisłości oraz notorycznie wyłączani są od rozpoznawania spraw. Był również przypadek odmowy wykonywania obowiązków. Ponadto, w zasadzie dotyczy to zdecydowanej większości wskazanych osób, podpisywali listy poparcia kandydatom do wadliwie ukształtowanej KRS, a jeden był jej członkiem. Ponadto w stosunku do dwóch osób stwierdziłam nieprawidłowości powołania, albowiem jedna osoba została powołana do pełnienia wskazanej funkcji w czasie, gdy przy sądzie apelacyjnym funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego pełniła już inna osoba, a w drugim przypadku zastępca rzecznika został powołany przez osobę nieuprawnioną, tj. sędziego Piotra Schaba, już po jego odwołaniu z tej funkcji.

Czytaj więcej

Spór o rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Prezes SN: ja to rozstrzygnę

Zainteresowani twierdzą, że nie uda się ich odwołać, bo takiego rozwiązania nie przewidują przepisy. Co pani na to?

Nawet Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 26 maja 1998 r., w sprawie K 17/98 wskazał, że skrócenie kadencji jest możliwe. My nie mówimy tu o kadencji konstytucyjnej, lecz ustawowej. Na marginesie chciałabym przypomnieć, że przerwanie w 2018 r. konstytucyjnej kadencji członków KRS było bezprawne (Grzęda przeciwko Polsce), ale nikt nie udawał z tych odwołanych, że nadal jest członkiem. Ci, którzy zajęli ich miejsca dziś podnoszą larum na oczywistość powodów skrócenia kadencji ustawowej.

Reklama
Reklama

Wracając do lokalnych rzeczników - już ich odwołałam, więc co miałoby się udać, czy się nie udać. Podstawy i interpretacja przepisów zostały szczegółowo wskazane i wyjaśnione w każdej decyzji odwołującej. Uzyskałam w tej sprawie opinię prawną. Faktycznie, przepisy ustawy ustrojowej z nieznanych powodów rozróżniają okoliczności, w których kadencja osób funkcyjnych może zostać przerwana. Dotyczy to w szczególności organów odpowiedzialnych za postępowanie dyscyplinarne. W stosunku do sędziów sądu dyscyplinarnego czy jego prezesa kadencje można im skrócić m.in. wówczas, gdy zostaną ukarani karą dyscyplinarną albo w przypadku prezesa, kiedy rażąco lub uporczywie nie wywiązuje się z obowiązków służbowych, albo gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Sędziowie Schab i Iwaniec z zarzutami dyscyplinarnymi

W stosunku do zastępców rzecznika dyscyplinarnego przy sądzie apelacyjnym lub przy sądzie okręgowym ustawa określa wygaśnięcie kadencji przed jej upływem w przypadku rozwiązania albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego, przejścia albo przeniesienia sędziego w stan spoczynku, przeniesienia sędziego na inne stanowisko sędziowskie poza obszarem właściwości odpowiedniego sądu lub delegowania go poza ten obszar, czy też złożenia rezygnacji z tej funkcji.

Ale w stosunku do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i zastępców ustawa nie przewiduje możliwości skrócenia kadencji...

Ustawodawca nie wyjaśnił, z jakich powodów doszło do tak głębokiego rozróżnienia okoliczności pozwalających na skrócenie ustawowych kadencji organów odpowiedzialnych za postępowanie dyscyplinarne sędziów. Zasadniczo te niespójności prowadzą nie tylko do nierównego traktowania podmiotów odpowiedzialnych za postępowanie dyscyplinarne, ale i tworzą niejednoznaczności i luki prawne w ustawie ustrojowej sądów powszechnych, czyli w ustroju władzy sądowniczej.

Moim zdaniem nie może w systemie ustawy ustrojowej sądów istnieć luka prawna, skutkująca niemożliwością odwołania rzecznika czy zastępcy rzecznika w sytuacjach ewidentnych, jak popełnienie przestępstwa, deliktu dyscyplinarnego, zawieszenie w czynnościach służbowych lub odsunięcie od wykonywania obowiązków służbowych, w przypadkach rażącej bezczynności i niewykonywania obowiązków służbowych czy innego jawnego naruszenia norm prawnych i etycznych, świadczących o utracie przymiotu, charakteryzującego każdego sędziego – nieskazitelnego charakteru czy niezawisłości sędziowskiej, a tym bardziej sędziego piastuna funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, którego obowiązkiem jest właśnie oskarżanie sędziów, którym zarzuca utratę takich przymiotów.

Czytaj więcej

Sędzia Przemysław Radzik: Gabinet zastępcy rzecznika opuszczę w 2026 r.
Reklama
Reklama

A jak to jest z tą kadencyjnością funkcji?

Kadencyjność funkcji ma co do zasady zapewniać stałość funkcji, ale nie może być związana z interesem prywatnym piastuna funkcji i nie może uzasadniać ochrony przed sytuacjami niepożądanymi, w tym zachowaniami piastuna. Kadencyjność tzw. ustawowa nie może przecież, co wydaje się oczywiste na gruncie Konstytucji i przepisów ustawowych, stać na przeszkodzie zapewnieniu prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Odmienna interpretacja byłaby sprzeczna ze standardami konstytucyjnymi, zasadami legalizmu, zaufania obywateli do państwa oraz świadczyłaby o wewnętrznej sprzeczności systemu prawnego i braku racjonalności ustawodawcy. Nie dotyczy to oczywiście kadencji konstytucyjnej. Przy tej okazji warto podnieść, że w mojej ocenie zarówno głównego rzecznika dyscyplinarnego, jak i jego zastępców powinna powoływać prawidłowo wyłoniona KRS, spośród kandydatów zgłoszonych przez środowiska sędziowskie. Byłby to powrót do tych rozwiązań ustawowych, które obowiązywały przed 2018 r. Z tych też względów, realizując moje założenia, przed powołaniem nowych zastępców na stanowiska rzeczników lokalnych zwróciłam się do Kolegiów odpowiednich sądów o opinie o tych kandydatach.

Czytaj więcej

Mariusz Ulman: Główny zarzut? Że nie wyrzuciłem z biura KRS poprzednich rzeczników

Były zastępca głównego rzecznika, sędzia Przemysław Radzik, nazywa panią obwinioną i nawet we wpisie na portalu społecznościowym podaje jedynie Joanna R.? Co pani na to?

Pan Radzik jest przykładem osoby, która przez swoje szybkie awanse ma problem z pogodzeniem się z utratą funkcji. Został odwołany przez ministra A. Bodnara, w mojej ocenie skutecznie; nie słyszałam, aby gdzieś się odwoływał od tej decyzji. To, że nazywa mnie obwinioną Joanną R. nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a jeśli jemu poprawia nastrój to dobrze dla jego zdrowia.

Sędzia Piotr Schab, były główny sędziowski rzecznik dyscyplinarny, zwołał niedawno konferencję, na której powiedział: „Pani sędzia Raczkowska, która twierdzi, że została przez resort sprawiedliwości, w związku z bezprawnym odwołaniem nas z pełnienia naszych funkcji, rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych, funkcji tej nie pełni, bo nie ma takiego prawa”. To ilu w końcu mamy tych rzeczników?

Podobnie, jak w przypadku pana Radzika, pan sędzia Schab ma problem z pogodzeniem się z utratą stanowiska, zresztą nie tylko rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, ale i prezesa sądu apelacyjnego. Twierdzenia pana Schaba są oderwane od rzeczywistości. Z tego, co wiem, również nie składał żadnego odwołania od decyzji ministra Adama Bodnara po odwołaniu go z funkcji rzecznika. Przypomnę, że na jego miejsce został powołany sędzia Mariusz Ulman, a dopiero po jego rezygnacji ja objęłam tę funkcję.

Czytaj więcej

Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę

I dalej sędzia Piotr Schab mówił: „Wszelkie zatem postąpienia pani sędzi Raczkowskiej, zarówno godzące w pełnienie przez nas powierzonych nam funkcji, jak i mające skutkować dla opinii publicznej, dla świata polityki sukcesywnym odwoływaniem zastępców rzecznika dyscyplinarnego przy sądach apelacyjnych oraz sądach okręgowych, są nieskuteczne. Co pani na to?

Każdy ma prawo wyrażać swoją opinię i odmienne oceny. Takie są zasady demokracji. Moje decyzje o odwołaniu zastępców lokalnych są skuteczne i są podyktowane wyłącznie dobrem wymiaru sprawiedliwości, a w konsekwencji dbałością o sposób w jaki, odbiera nas – sędziów – społeczeństwo. Właśnie zmieniam dotychczasowe rozumienie pracy rzecznika i jego zastępców. Nie traktuję jej jako prowadzenie wojen. Zarówno ja, jak i moi zastępcy przywracamy normalność w wykonywaniu obowiązków rzeczników i w swoim działaniu odrzucamy jakiekolwiek powiązania ze światem polityki. Wymiar sprawiedliwości i polityka funkcjonują obok siebie, a nie razem.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Sędzia Dominik Czeszkiewicz: Dyscyplinarki sędziów się nie przedawnią

Gdzie pani teraz urzęduje jako rzecznik?

Obecnie, dzięki uprzejmości prezesa Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie tymczasowo urzęduję w pomieszczeniach tego sądu.

Tuż po pani powołaniu mówiło się, że podstawowym zadaniem dla pani jest usunięcie z biura rzecznika KRS odwołanych rzeczników. Chyba się nie udało?

Nie wiem, skąd to zadanie miało wynikać. Moje zadania wynikają z ustawy. Z tych powodów po objęciu funkcji zwróciłam się do Biura Krajowej Rady Sądownictwa o udostępnienie pomieszczeń, zabezpieczenie obsługi administracyjnej oraz wydanie akt dyscyplinarnych. W odpowiedzi sędzia Przemysław Wypych zaprosił mnie na spotkanie z p. Dagmarą Pawełczyk-Woicką. Poinformowałam go, że nie widzę potrzeby spotykania się z p. Pawełczyk-Woicką, zwłaszcza że mój poprzednik sędzia M. Ulman był już na takiej wizycie i raczej nic nie uzyskał. Z tych względów ponownie wezwałam do realizacji zapisów ustawy, na co otrzymałam ponowne zaproszenie „na spotkanie z Przewodniczącym KRS w dowolnym terminie z dwudniowym wyprzedzeniem” oraz uwagę o sprawnej współpracy z sędzią Ulmanem oraz dobrych obyczajach i praktykach. Obie odpowiedzi nie wskazują na chęć współpracy, a są raczej konfrontacyjne i zapowiadają długą i niepotrzebną wymianę pism. Moja opinia wynika z faktu, że Biuro KRS do tej pory zabezpiecza obsługę administracyjną oraz udostępnia pomieszczenia rzecznika i jego zastępców osobom odwołanym, czyli nieuprawnionym. Na pewno środki finansowe przeznaczone na utrzymanie biur i obsługę rzecznika oraz zastępców nie są przeznaczone dla nas. Niewątpliwie tak wydatkowanym środkom z budżetu KRS powinien przyjrzeć się rzecznik dyscypliny finansów publicznych oraz prokurator.

Czytaj więcej

Waldemar Żurek: Skończyło się bezprawie

Ma pani dostęp do akt postępowań dyscyplinarnych, które toczą się od lat?

Na bieżąco otrzymuję akta lub pisma w sprawie prowadzonych postępowań. Niektórzy zastępcy lokalni przesyłają mi zarówno informacje, jak i akta spraw prowadzonych przez nich. Zwracają się również do mnie o decyzje incydentalne w tych postępowaniach. Poza tym informacje przychodzą z Sądu Najwyższego, sądów dyscyplinarnych oraz z prokuratur. Jednak obstrukcja Biura KRS powoduje, że faktycznie nie mamy dostępu do akt wszystkich spraw. Nie mam wiedzy o wszystkich prowadzonych sprawach dyscyplinarnych i o tym, na jakim aktualnie są etapie Przygotowałam wystąpienie do zastępców lokalnych o informację w zakresie prowadzonych przez nich postępowań. Jednocześnie z uwagi na sygnały ze środowisk sędziowskich priorytetem jest uregulowanie kwestii zastępców w terenie. Zaległości w czynnościach u niektórych z nich sięgają setek spraw.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Piotr Szymaniak: „Szturm na KRS”, czyli wielka awantura o nic

Czy istnieje zagrożenie, że część „starych” postępowań dyscyplinarnych się przedawni?

Nie mam wiedzy o starych sprawach dyscyplinarnych. Mój poprzednik nie otrzymał żadnych informacji w tym zakresie. Ja również. Jeśli są takie „stare” postępowania zagrożone i przedawnią się to obciąży to Szefa Biura KRS. Z mojej strony czynię wszystko, aby uzyskać dostęp do spraw, które znajdują się w Biurze.

Czytaj więcej

Sędzia Dominik Czeszkiewicz: Dyscyplinarki sędziów się nie przedawnią

Zdecydowała pani właśnie o odwołaniu dziewięciu lokalnych rzeczników dyscyplinarnych sądów okręgowych i apelacyjnych. Co za tym przemówiło?

Główne powody to brak akceptacji w środowisku sędziowskim dla postawy i działalności tych osób, jako zastępców rzecznika dyscyplinarnego. Wszyscy odwołani otrzymali negatywną opinię Kolegiów odpowiednich sądów, a niektórzy również dodatkowo prezesów sądów. Drugim ważnym czynnikiem jest fakt wszczętych i prowadzonych wobec niemal wszystkich odwołanych osób postępowań dyscyplinarnych, a wobec jednego z nich nawet postępowania karnego. W stosunku do niektórych były formułowane zarzuty niewykonywania od kilku do kilkunastu miesięcy obowiązków rzecznika, czyli niepodejmowanie żadnych czynności rzecznika albo długotrwała nieobecność w pracy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama