Reklama
Rozwiń

Leszek Bosek: Sędzia Manowska jest podatna na złe emocje i przekracza granice nieprzekraczalne

Formalnie to nie sędzia Manowska przekroczyła uprawnienia. Ona tylko wspiera lub inspiruje działania godzące w niezawisłość sędziów – mówi „Rz” Leszek Bosek, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN odsunięty od rozpoznawania spraw wyborczych.

Publikacja: 30.06.2025 04:47

Sędzia Leszek Bosek podczas jawnego posiedzenia Sądu Najwyższego

Sędzia Leszek Bosek podczas jawnego posiedzenia Sądu Najwyższego

Foto: PAP/Rafał Guz

We wtorek Sąd Najwyższy ma zdecydować, czy wybory prezydenckie są ważne. A politycy i prawnicy spierają się, co powinien zrobić.

Zgodnie z polską tradycją ustrojową – od Konstytucji marcowej – o ważności wyborów orzeka Sąd Najwyższy. Także obecnie, na podstawie art. 129 ust. 1 w zw. z art. 127 Konstytucji RP oraz art. 324 § 1-3 kodeksu wyborczego SN ma obowiązek stwierdzić ważność wyboru Prezydenta RP w składzie całej „właściwej izby”, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz po rozpoznaniu protestów, na posiedzeniu z udziałem prokuratora generalnego i przewodniczącego PKW. Zgodnie z art. 127 ust. 6 konstytucji na prezydenta wybrany zostaje kandydat, który otrzymał najwięcej głosów.

Czytaj więcej

SN odsuwa zbuntowanych sędziów Izby, która zajmuje się protestami wyborczymi

SN zobowiązany jest brać pod uwagę wszelkie okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla ważności wyboru, również te, które nie mogły być przedmiotem zarzutów protestowych. Chodzi zarówno o okoliczności faktyczne, jak i prawne, które pozostają w związku przyczynowym z wolnym, swobodnym i zgodnym z porządkiem prawnym wyrażeniem woli suwerena. Przykładowo w dotychczasowym orzecznictwie SN wyjaśnił, że przedmiotem badania może być: informacja o wykształceniu kandydata podana w zgłoszeniu jego kandydatury (zob. uchwała Sądu Najwyższego z 9 grudnia 1995 r), o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dokonanego 19 listopada 1995 r., poszanowanie równych szans kandydatów na urząd prezydenta, w tym równe zasady pozyskiwania i finansowania kampanii (art. 32 Konstytucji RP – zob. uchwała Sądu Najwyższego z 3 sierpnia 2020 r., I NSW 5890/20 o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dokonanego 12 lipca 2020 r.), poszanowanie równych szans wyborców zamieszkałych na terenach objętych powodzią, którzy mieli faktycznie utrudnioną możliwość uczestniczenia w wyborach w związku z nieogłoszeniem stanu klęski żywiołowej, w czasie którego przeprowadzenie wyborów byłoby niedopuszczalne (art. 32 w zw. z art. 228 ust. 7 Konstytucji RP – zob. uchwała Sądu Najwyższego z 3 sierpnia 2010 r. III SW 370/10 w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r.), neutralność i bezstronność organów i instytucji publicznych oraz wolność i neutralność mediów, a w szczególności neutralność i bezstronność wobec kandydatów mediów publicznych, a ponadto stabilność procesu wyborczego oraz prawa wyborczego (zob. uchwała Sądu Najwyższego z 3 sierpnia 2020 r., I NSW 5890/20 o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dokonanego 12 lipca 2020 r.; por. też wyroki TK: z 3 listopada 2006 r., K 31/06; z 28 października 2009 r., Kp 3/09; z 20 lipca 2011 r., K 9/11).

Czytaj więcej

SN uznał trzy protesty wyborcze za zasadne. Były błędy przy liczeniu głosów

W uchwale Sądu Najwyższego z 9 grudnia 1995 r. III SW 1102/95 o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dokonanego 19 listopada 1995 r. stanowczo podkreślono, że „jedynie wiarygodny, udokumentowany i sprawdzalny wpływ naruszeń prawa na wynik wyborów daje podstawę do ich unieważnienia. Wyniki postępowania toczącego się przed Sądem Najwyższym w granicach zakreślonych w rozdziale 10 ustawy o wyborze Prezydenta nie dają jednak podstaw do takiego wniosku”.

Także w kolejnych uchwałach całych właściwych izb Sądu Najwyższego podkreślano, że kryterium rozstrzygającym o stwierdzeniu ważności wyboru jest „wpływ naruszenia prawa na wynik wyboru” (zob. uchwała SN z 23 listopada 2005 r., III SW 195/05 w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych 9 i 23 października 2005 r.; uchwała Sądu Najwyższego z 3 sierpnia 2010 r. III SW 370/10 w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych  20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r.; uchwała Sądu Najwyższego z 23 czerwca 2015 r. III SW 66/15 w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych 10 i 24 maja.).

Oznacza to, że także obecnie SN powinien kierować się tymi kryteriami. Próba odstąpienia SN od utrwalonej wykładni przepisów konstytucji i kodeksu wyborczego Polszczyzny, zwłaszcza w obecnej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej Polski, byłaby niebezpieczna.

Czytaj więcej

Prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej: Zdążymy rozpatrzyć wszystkie protesty

To sporo mówi o sytuacji w izbie…

I jeszcze jedna sprawa. Także w 2019 r., gdy orzekaliśmy o ważności wyborów do Senatu RP, była silna presja i żądanie protestowe jednego z komitetów wyborczych zarządzenia ponownego przeliczenia głosów w okręgach wyborczych, w których wyniki wyboru nie były dla tego komitetu satysfakcjonujące. Uznaliśmy wówczas, że abstrakcyjne, niepoparte konkretnymi dowodami lub choćby precyzyjnie umotywowanymi i wiarygodnymi wnioskami dowodowymi protesty, należy pozostawić bez dalszego biegu, ponieważ w polskiej procedurze wyborczej – słusznie – nie istnieje instytucja ponownego przeliczania głosów na żądanie.

 

Czytaj więcej

Jest odpowiedź na oświadczenie byłych prezesów TK. „Ze smutkiem i zgorszeniem"

Czy dla pana IKNiSP jest izbą Sądu Najwyższego?

Nigdy nie miałem co do tego wątpliwości. Ustawa jest jasna. Natomiast w utrwalonym orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. wyrok Wielkiej Izby TSUE z 21 grudnia 2023 r., C-718/21 oraz następujące po nim orzeczenia już tylko formalne: zob. np. postanowienie TSUE z 9 kwietnia 2024 r., C-22/22) przesądzono, że okoliczności ukształtowania i sposób działania Krajowej Rady Sądownictwa na podstawie przepisów ustawy z 8 grudnia 2017 r. o  zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wskazują, że Rada w obecnym składzie personalnym nie jest organem niezależnym i gwarantującym sędziom niezawisłość, a sądom niezależność, w tym Sądowi Najwyższemu – Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i  Spraw Publicznych. Ukształtowana przez tak działającą Radę Izba Kontroli i wydawane przez nią orzeczenia obarczone są wadą procesową określaną jako „brak ukształtowania sądu na podstawie prawa”. Sam Sąd Najwyższy tej wady usunąć nie może. Co ważne, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości wprost ustalono, że powyższa wadliwość dotyczy także orzeczeń wydanych w sprawach protestów wyborczych oraz innych spraw z zakresu prawa publicznego przypisanych ustawą krajową do właściwości Sądu Najwyższego – Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (pkt 52 i 66 wyroku Wielkiej Izby TSUE z 21 grudnia 2023 r., C-718/21).

Do podobnych wniosków doszedł także Europejski Trybunał Praw Człowieka (zob. w szczególności wyrok pilotażowy Wielkiej Izby z 23 listopada 2023 r. w  sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, skarga nr 50849/21). Sposób działania obecnej KRS jest sprzeczny z obowiązkami traktatowymi Polski. Przypomnieć trzeba, że ETPC wyznaczył termin na usunięcie stwierdzonej wady procesowej ostatecznie na 24 listopada 2025 r.

Czytaj więcej

Rzecznik SN o oświadczeniu 28 sędziów. "Pozorowanie argumentacji prawniczej"

Z tego wynika, że skoro art. 9 Konstytucji RP zobowiązuje nas do przestrzegania wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, a z mocy art. 91 ust. 2 konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą (jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową), to Sąd Najwyższy, jako sąd ostatniej instancji, ma szczególny obowiązek lojalnego wykonywania tych konstytucyjnych i traktatowych obowiązków.

Przede wszystkim, stwierdzona w utrwalonym orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wada procesowa polegająca na braku zewnętrznych oznak niezależności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z całą mocą ujawnia się obecnie przy rozpatrywaniu protestów wyborczych. Jeżeli bowiem w przydziale spraw pomijani są sędziowie Sądu Najwyższego na mocy arbitralnych decyzji sprzecznych z przepisami prawa powszechnie obowiązującego, zakazujących wprost pomijania sędziów w przydziale spraw (zob. zarządzenia prezesa IKNiSP nr 17/2025 i nr 18/2025 z 23 maja 2025 r. o pominięciu niektórych sędziów Sądu Najwyższego w przydziale spraw wyborczych do 1 sierpnia 2025 r.  oraz zarządzenia prezesa IKNiSP nr 14/2025 i nr 15/2025 z 30 kwietnia 2025 r. o pominięciu niektórych sędziów SN w przydziale spraw w repertorium NSW „w zakresie rozpoznawania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w zakresie wytycznych dla okręgowych i obwodowych komisji wyborczych w wyborach Prezydenta RP zarządzonych na 18 maja 2025 r.”), a ponadto, jeśli weźmie się pod uwagę, że po 2019 r., a więc po wydaniu wspominanych wyżej orzeczeń protestowych, które miałem zaszczyt wydać zasiadając w składzie z sędzią Grzegorzem Żmijem, nigdy już w kolejnych sprawach protestowych nie byliśmy wyznaczani do jednego składu orzekającego o protestach wyborczych, to trzeba uznać, że orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest w pełni uzasadnione, a jego ostentacyjne nierespektowanie, w tym także w niedopuszczalnych – stanowiących formę nacisku na sędziów SN – atakach dyscyplinarnych byłego prezesa izby oraz I prezesa SN – a obecnie także wypowiedziach I prezesa SN, trzeba uznać za pogwałcenie gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Czytaj więcej

Protesty wyborcze. Jest oświadczenie byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego

Słychać nawoływania, by zrzekł się pan urzędu. Zrobi to pan?

Naciski na sędziego nigdy nie mogą go skłaniać do podejmowania działań bezpodstawnych. Zwłaszcza bezprawne żądania. Przypomnę jednak, że to nie sędzia Małgorzata Manowska pierwsza formułowała takie żądania. Najbardziej „wyspecjalizowani” w żądaniach zrzeczenia się przez sędziów Sądu Najwyższego urzędu są członkowie obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, a ściśle pewna grupa sędziów w tym organie, którą określamy żartobliwie „grupą trzymającą władzę”. Przyłączenie się do tej grupy sędzi Manowskiej dowodzi tego, że jest podatna na złe emocje i łatwo przekracza nieprzekraczalne granice.

Czytaj więcej

Adam Bodnar chce przeliczenia głosów i zmiany izby rozpatrującej protesty wyborcze

To prezes Manowska odsunęła pana i sędziego Żmija od spraw wyborczych?

Tak jak już wspomniałem, formalnie to nie sędzia Manowska przekroczyła uprawnienia. Sędzia Manowska tylko wspiera lub inspiruje wypowiedziami, a nawet pismami działania godzące w niezawisłość sędziów. Nawiasem mówiąc inicjowała także wobec sędziów bezpodstawne żądania i postępowania dyscyplinarne Układanie wygodnych składów orzekających w Sądzie Najwyższym jest sprzeczne z etosem SN. Nigdy nie będzie na to zgody. Myślę, że sędzia Manowska powinna co najmniej przeprosić za niestosowne wypowiedzi i działania w ramach Krajowej Rady Sądownictwa. To, że w części spraw niektórzy sędziowie orzekają inaczej niż się tego oczekuje, nie oznacza, że wolno manipulować składami orzekającymi.

Najważniejsze dla Polski decyzje o ważności wyborów Prezydenta RP i do parlamentu powinien podejmować Sąd Najwyższy w pełnym składzie, a składy do rozpoznawania protestów wyborczych i innych spraw publicznych powinny być losowane. Zwiększałoby to maksymalnie publiczną wiarygodność procesu wyborczego

Jednocześnie muszę zdementować twierdzenia, że niektórzy sędziowie zostali wykluczeni z orzekania o ważności wyborów Prezydenta RP. O ważności wyborów będzie orzekać zgodnie z ustawą cały skład izby Sądu Najwyższego. Żaden więc z sędziów nie może zostać pominięty, choć zablokowanie przydziału spraw niektórym sędziom skutkuje tym, że nie będą mogli sprawozdawać uchwały o ważności wyborów.

Ponadto, na przyszłość przypomnieć chciałbym postulat, o którym już na łamach „Rz” miałem zaszczyt powiedzieć, że najważniejsze dla Polski decyzje o ważności wyborów Prezydenta RP i do parlamentu powinien podejmować Sąd Najwyższy w pełnym składzie, a składy do rozpoznawania protestów wyborczych i innych spraw publicznych powinny być losowane. Zwiększałoby to maksymalnie publiczną wiarygodność procesu wyborczego i umacniało stabilność i ciągłość konstytucyjnych władz RP, czego Prezydent RP jest gwarantem (art. 126 ust. 1 Konstytucji RP).

Czytaj więcej

Ruch Adama Bodnara ws. wyborów prezydenckich. Będzie ponowne liczenie głosów

Kandydował pan do IKNiSP kilka lat temu. Teraz też by pan to zrobił?

Tak. Duża część mojego dorobku naukowego i praktycznego jest związana z kontrolą konstytucyjności prawa – pracowałem m.in. w Trybunale Konstytucyjnym w czasie, w którym cieszył się najwyższym autorytetem, a później w Prokuratorii Generalnej i Sejmie, zajmując się tymi zagadnieniami. W Polsce potrzebna jest kontrola konstytucyjności orzeczeń sądowych. Takiej kompetencji nigdy nie miał Trybunał Konstytucyjny i ta luka miała zostać uzupełniona przez przyznanie tej kompetencji Sądowi Najwyższemu. Jestem przekonany, że także obecnie ten postulat pozostaje aktualny, a taka kontrola jest społecznie uzasadniona.

W Polsce potrzebna jest kontrola konstytucyjności orzeczeń sądowych. Takiej kompetencji nigdy nie miał Trybunał Konstytucyjny i ta luka miała zostać uzupełniona przez przyznanie tej kompetencji Sądowi Najwyższemu

I jeszcze jedno. Pozytywne doświadczenie współpracy w Trybunale Konstytucyjnym z sędziami TK wybieranymi przez Sejm przekonało mnie, że wybór sędziów przez Sejm – wzmacniający demokratyczną legitymację władzy sądowniczej – w żadnym razie nie oznacza, że sędziowie tak wybrani nie są niezawiśli albo że nie są bezstronni. Patrząc na problem działania KRS z perspektywy czasu, wydaje mi się, że problemem było skrócenie kadencji a przede wszystkim faktyczne powiązania z władzą wykonawczą i sposób działania tego organu.

Czy będzie pan sędzia uczestniczył w orzekaniu o ważności wyborów?

To jest mój obowiązek. 

Czytaj więcej

Prof. Safjan o zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego: Precyzuję stanowisko

 

 

We wtorek Sąd Najwyższy ma zdecydować, czy wybory prezydenckie są ważne. A politycy i prawnicy spierają się, co powinien zrobić.

Zgodnie z polską tradycją ustrojową – od Konstytucji marcowej – o ważności wyborów orzeka Sąd Najwyższy. Także obecnie, na podstawie art. 129 ust. 1 w zw. z art. 127 Konstytucji RP oraz art. 324 § 1-3 kodeksu wyborczego SN ma obowiązek stwierdzić ważność wyboru Prezydenta RP w składzie całej „właściwej izby”, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz po rozpoznaniu protestów, na posiedzeniu z udziałem prokuratora generalnego i przewodniczącego PKW. Zgodnie z art. 127 ust. 6 konstytucji na prezydenta wybrany zostaje kandydat, który otrzymał najwięcej głosów.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w Polsce
Są kolejne wyniki ponownego przeliczenia głosów. Zyskuje Karol Nawrocki
Praca, Emerytury i renty
Prawdziwy szał na świadczenie dla seniorów
Prawnicy
Kto najlepiej uczy przyszłych prawników w Polsce? Ranking „Rzeczpospolitej”
Zawody prawnicze
Nie będzie umowy o pracę dla adwokatów. Ostra dyskusja na Krajowym Zjeździe
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców
Sądy i trybunały
Adam Bodnar: Stawię się w Sądzie Najwyższym osobiście