– To bardzo ważne, bo pokazuje, że w ciągu roku udało nam się przekonać potencjalnych kandydatów, że egzamin – od lat cieszący się opinią trudnego i prawie niezdawalnego – można zdać. Przełamaliśmy tę barierę niemożności i pokazaliśmy, że KSAP nie ma interesu w tym, żeby zdającym się nie powiodło – komentuje Małgorzata Bywanis-Jodlińska, dyrektorka organizującej egzamin Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.
Zdaniem szefowej KSAP wyniki można uznać za satysfakcjonujące zwłaszcza w porównaniu do tych z roku ubiegłego, kiedy powiodło się jedynie jednej czwartej kandydatów. Tym razem było ich więcej – w sumie, a pozytywną notę otrzymało 468 z nich. To przełożyło się z kolei na 46,6 proc. zdawalności i pozwoli na całkowite niemal wypełnienie limitu mianowań w służbie cywilnej (warto pamiętać, że taki glejt uzyskać można też wybierając drugą ścieżkę i kończąc KSAP). Kim byli zdający? W większości to pracownicy ministerstw, głównie finansów oraz funduszy i polityki regionalnej, Kancelarii Premiera, a także administracji skarbowej.