Projekt zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej i weryfikację jej orzeczeń, ale także „test niezależności” sędziów, który ma skończyć z podważaniem statusu nowych sędziów.
Stare sprawy
Nowa procedura zawarta w projekcie prezydenta Andrzeja Dudy miałaby objąć zakończone sprawy. W terminie sześciu miesięcy od wejścia w życie ustawy uprawniony mógłby wystąpić do sądu o stwierdzenie, że prawomocne orzeczenie (od którego nie wniesiono kasacji) wydano z naruszeniem niezawisłości lub bezstronności. Wniosek rozpoznaje, w zależności od szczebla zaskarżonego orzeczenia, sąd apelacyjny, SN lub NSA w składzie pięciu wylosowanych sędziów.
Czytaj więcej
Projekt prezydencki nie rozwiązuje żadnych realnych problemów, nie zatrzyma naliczania kar finans...
Stwierdzając, że prawomocne orzeczenie wydano z naruszeniem standardu niezawisłości lub bezstronności, sąd na żądanie wnioskodawcy przyzna mu od Skarbu Państwa od 2 do 20 tys. zł, wolne od podatku dochodowego od osób fizycznych. Nie wyłącza to jednak możliwości dochodzenia od Skarbu Państwa naprawienia pełnej szkody poniesionej wskutek wydania kończącego sprawę orzeczenia z naruszeniem niezawisłości lub bezstronności.
Nowa procedura zakłada, że strona (podsądny, skarżący) będzie mogła wystąpić do sądu o zbadanie, czy dany sędzia – nie tylko nowy, ale i wcześniej powołany – spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności jego powołania oraz jego postępowania po powołaniu. Jeśli w danej sprawie mogło lub może to doprowadzić do naruszenia owego standardu i mieć wpływ na wynik sprawy.