Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) zajął się problemem dotyczącym RODO w spółdzielniach mieszkaniowych.
Czy spółdzielnia mieszkaniowa może przetwarzać dane właściciela, który nie jest jej członkiem?
Spór dotyczył zdarzenia jeszcze sprzed wejścia w życie RODO, ale był już rozstrzygany pod jego rządami. A zainicjował go właściciel segmentu, który poskarżył się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), że spółdzielnia mieszkaniowa bezprawnie przetwarza jego dane osobowe. Konkretnie chodziło o zamieszczenie ich w rejestrze członków spółdzielni bez zgody i podstawy prawnej. A także udostępnienie danych pozostałym członkom w piśmie ze stycznia 2018 r. wrzuconym do skrzynek pocztowych na osiedlu, w którym poinformowano, że mężczyzna odmówił uiszczenia zapłaty za wymianę rur.
Czytaj więcej
Za spokój i mir domowy odpowiadają także najemcy. Mam prawo wiedzieć, kto zabiera mi spokój - mów...
Prezes UODO zajął się sprawą, ale ostatecznie uwzględnienia wniosku odmówił. Po dłuższych korowodach ostatecznie zgodził się, że wnioskodawca nie jest członkiem spółdzielni. Jednak co do danych osobowych z rejestru członków, ich przetwarzanie uznał za zgodne z prawem i niewymagające zgody. Urząd zauważył, że zgodnie z obecnym art. 6 ust. 1 lit. c) RODO przetwarzanie jest zgodne z prawem, gdy jest niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. A obowiązki wynikające z art. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych dotyczą także osób niebędących ich członkami.
Jak tłumaczył UODO, choć wnioskodawca nie jest członkiem spółdzielni, to jest zobowiązany do ponoszenia na jej rzecz opłat. Podstawę przetwarzania danych osobowych stanowią zatem przepisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, a przesłanką legalizującą jest obecnie art. 6 ust. 1 lit. c) RODO.