Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z 18 grudnia 2013 r. (III APa 9/13).
Powód w okresie od 3 marca 2008 r. do 31 grudnia 2010 r. był zatrudniony na stanowisku elektromonter, pomocnik operatora otaczarni. 13 kwietnia 2010 r. uległ wypadkowi przy pracy, na skutek którego doznał obrażeń ciała. 10 maja 2010 r. pracodawca zatwierdził protokół powypadkowy, w którym to zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy. Po wypadku poszkodowany leczył się w szpitalu. Postępowanie karne prowadzone przez prokuraturę rejonową zostało umorzone wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego.
Czytaj także: Alkohol nie przekreśli prawa do odszkodowania
Od 13 kwietnia do 11 października 2010 r. pracownik pobierał zasiłek chorobowy, a od 12 października 2010 r. do 6 października 2011 r. – świadczenie rehabilitacyjne w wysokości 100 proc. wynagrodzenia, które stanowiło podstawę wymiaru zasiłku chorobowego. 5 września 2011 r. powód wystąpił do ZUS z wnioskiem o przyznanie renty. Orzeczeniem z 30 września 2011 r. lekarz orzecznik ZUS stwierdził, że powód jest całkowicie niezdolny do pracy, a ta niezdolność pozostaje w związku z wypadkiem przy pracy. W konsekwencji powód uzyskał prawo do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
Jako podstawę faktyczną swojego żądania powód wskazał, że 13 kwietnia 2010 r. uległ wypadkowi przy pracy, który rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą pracodawcy na gruncie art. 435 kodeksu cywilnego. Dochodził od pracodawcy i jego ubezpieczyciela roszczeń uzupełniających opartych na art. 444 § 1 i § 2 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. – tj. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i odszkodowania, które obejmowało zwrot kosztów związanych z: