Związki, choć niezależne i samorządne, nie stoją ponad prawem

Prawo nie zezwala na strajkowanie o wszystko i w każdych okolicznościach – zwracają uwagę Anna Wiluś, radczyni prawna oraz Piotr Haiduk, aplikant adwokacki

Publikacja: 30.05.2011 04:30

Obiegowy pogląd, że prawo do strajku to święte prawo pracownika, pokutuje do dziś. „Pokutuje" to właściwe słowo, ponieważ pracownicy nie mają prawa strajkować w każdym wypadku, w którym pracodawca nie spełnia ich żądań, zwłaszcza tych najbardziej wygórowanych czy absurdalnych. Każda akcja protestacyjna może zatem być legalna bądź nielegalna. Wynika to z faktu, że związki zawodowe, chociaż niezależne i samorządne, nie stoją ponad prawem.

Co wynika z konstytucji

Konstytucja RP

zobowiązuje państwo do nadzoru nad warunkami wykonywania pracy, które wraz z zasadą swobody prowadzenia działalności gospodarczej stanowią dwa aspekty tego samego zjawiska: oparcia ustroju Polski na społecznej gospodarce rynkowej. Jej filarami są własność prywatna, solidarność, dialog i współpraca partnerów społecznych oraz wolność działalności gospodarczej (art. 20).

Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego (wyrok z 19 stycznia 2010 r., SK 35/08, OTK-A 2010/1/2) „istotę wolności działalności gospodarczej (wolności gospodarczej) sprowadzić można do możliwości podejmowania i prowadzenia działalności, której zasadniczym celem jest osiągnięcie zysku". Prowadzenie działalności gospodarczej nastawionej na zysk skutkuje powstaniem po stronie przedsiębiorcy własności i innych praw majątkowych, które konstytucja nakazuje chronić (art. 64 ust. 2), dając podstawę do przenikającej cały system prawny normy-zasady, stosownie do której podmiot wyrządzający szkodę drugiemu podmiotowi jest zobowiązany do jej naprawienia.

Konflikt wartości

Prawo do strajku funkcjonuje zatem w ustroju gospodarki rynkowej, opierającej się na konflikcie wartości, jakimi są prawo pracodawcy do swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej nastawionej na zysk i prawo własności oraz prawo pracowników do godziwych warunków pracy i płacy.

Skoro istotą swobody działalności gospodarczej jest możliwość maksymalizacji zysku przedsiębiorcy, to nietrudno dostrzec, że obszar zainteresowania związków zawodowych krzyżuje się z zakresem zainteresowania przedsiębiorcy, bo maksymalizacja zysku zakłada minimalizowanie kosztów, w tym pracowniczych. Do rozwikłania wskazanego konfliktu wartości powołany jest ustawodawca, do którego Trybunał Konstytucyjny kieruje nakaz starannego wyważenia interesów pracowników i pracodawców oraz zapewnienia równowagi ich praw. Wyważeniem interesów wskazanych grup społecznych jest przyznanie pracownikom prawa do strajku, które jednak nie jest prawem bezwzględnym, przeważającym nad wszystkimi innymi wartościami, w tym nad prawem równej dla wszystkich ochrony majątkowej.

Legalny, czyli jaki

W świetle konstytucyjnych wartości oraz podstawowych norm-zasad przenikających system prawa, legalny strajk to taki, który mieści się w ramach zakreślonych przez kryteria wynikające przede wszystkim z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i ustawy o związkach zawodowych.

Za pośrednictwem tych aktów ustawodawca wypełnił delegację przewidzianą w konstytucji do określenia ograniczeń swobody protestowania (art. 59 ust. 3 konstytucji). Kryteria te warunkują dopuszczalność zaistnienia sytuacji, w której w majestacie prawa jedno chronione dobro (prawo przedsiębiorcy do prowadzenia działalności gospodarczej nastawionej na zysk i ochrona przysługujących mu praw majątkowych) zostaje poświęcone w imię innego dobra (prawo pracowników do walki o polepszenie swojej sytuacji w zatrudnieniu).

Ze względu na znaczenie w polskim systemie prawnym zasady zakazującej bezkarnego wyrządzania szkody w sferze prawnie chronionych interesów innych prawidłowe rozumienie i restrykcyjne postrzeganie tych kryteriów ma fundamentalne znaczenie. Powinno prowadzić do rozróżnienia strajku legalnego od prowadzonej „pod przykrywką" strajku akcji niedozwolonego szantażu.

Trzy kryteria

Pierwszym ze wspomnianych kryteriów jest formalna subsydiarność strajku, a więc dopuszczalność wyłącznie po przejściu przez koncyliacyjne etapy rozstrzygania sporu zbiorowego. Zasadę tę wprost wyraża ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, wskazując, że strajk jest środkiem ostatecznym.

Drugim kryterium jest bezpośredni związek strajku z jego prawnie dopuszczalnym celem, jakim jest rozwiązanie sporu zbiorowego dotyczącego interesów wskazanych w art. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Strajk może być legalnie prowadzony tylko w tych sprawach, w których związek zawodowy w imieniu zbiorowości pracowników może wszczynać spory zbiorowe. Legalne są zatem tylko strajki dotyczące warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych.

Trzecie kryterium wynika z art. 17 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych („Przy podejmowaniu decyzji o ogłoszeniu strajku podmiot reprezentujący interesy pracowników powinien wziąć pod uwagę współmierność żądań do strat związanych ze strajkiem") i może być określone kryterium proporcjonalności. Strajk jest wszak środkiem ostatecznym (art. 17 ust. 2 cytowanej ustawy). Wynika stąd nakaz wzięcia pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o ogłoszeniu strajku wszelkich okoliczności związanych ze zgłaszanymi żądaniami, a zwłaszcza ich współmierność do strat wynikających ze strajku, które po stronie pracodawcy są automatycznym niemalże skutkiem wstrzymania się pracowników od pracy.

Środek ostateczny, a nie powszechny

Wszystkie wymienione kryteria, a szczególnie trzecie, są konsekwencją konstytucyjnego ukształtowania prawa do strajku jako prawa, które nie jest bezwzględne. Konstytucja nie gwarantuje pracownikom prawa strajkowania bez ryzyka odpowiedzialności prawnej, jeżeli strajk okaże się nielegalny. Prawo do strajku bez ryzyka odpowiedzialności prawnej to pożywka dla hazardu moralnego (bezkarne wyrządzanie szkody zachęca do jej wyrządzania). Istota strajku polega na wywarciu bezpośredniej presji ekonomicznej na pracodawcę w celu zmuszenia go do akceptacji żądań wysuniętych przez zbiorowość pracowników.

Wobec groźby strajku pracodawca może albo ustąpić przed żądaniami strony pracowniczej, albo odpierać je ze świadomością, że dojdzie do protestu, który wyrządzi mu szkodę. Dopuszczalność takiego „szantażu" bez widma odpowiedzialności jest niezwykle kusząca, jednakże budzi aksjologiczny sprzeciw w przypadku, w którym postulaty związkowe wymuszane strajkiem są w okolicznościach danego przypadku niedopuszczalne, obiektywnie nieuzasadnione czy też nierealne.

Dlatego prawo nie zezwala na strajkowanie o wszystko i w każdych okolicznościach, kształtując strajk jako środek ostateczny i formułując wymóg sporządzania swoistego testu adekwatności (uciążliwości) środka do celu. Legalna akcja protestacyjna musi być proporcjonalnym i uzasadnionym środkiem do osiągnięcia prawnie dopuszczalnego celu, leżącego w kompetencji związków zawodowych. Jeżeli wykorzystują one groźbę strajku do wymuszenia określonego zachowania pracodawcy w obszarze, który nie leży w zakresie ich zainteresowania, bądź wprawdzie leży w tym obszarze, ale w określonym układzie stosunków wymuszane zachowanie nie ma racjonalnego uzasadnienia, strajk staje się niedozwolonym narzędziem szantażu, niestanowiącym w konstytucyjnym państwie prawa wystarczającego uzasadnienia wyrządzenia szkody majątkowej pracodawcy bez konieczności jej naprawienia.

Wreszcie strajk ma służyć prowadzeniu rozmów. Strajk polega na zbiorowym powstrzymaniu się od pracy w celu rozwiązania sporu (art. 17 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych). Jeżeli organizatorzy strajku odmawiają prowadzenia rozmów, organizując akcje strajkowe, tym samym delegalizują takie akcje, bo nie da się rozwiązać sporu bez rozmowy.

Proceduralny formalizm

Z powyższych względów wymóg formalnego przejścia wszystkich pokojowych etapów sporu zbiorowego jako najsłabsza gwarancja należytego wyważenia ścierających się interesów partnerów społecznych nie jest wystarczającą przesłanką legalnego strajku. Proceduralny formalizm stanowi jedynie narzędzie do strukturyzowania sporu zbiorowego w czasie i stwarza szansę znalezienia rozwiązania przez porozumienie. Brak porozumienia nie oznacza jednak samodzielnej przesłanki legalizującej strajk, ponieważ oznaczałoby to przyznanie związkom zawodowym statusu „rewolwerowców", ze strajku uczyniło instrument szantażu, a nie rozwiązywania sporu.

Czasy, kiedy strajki w okresie PRL były zawsze słuszną formą protestu związków zawodowych przeciwko władzy ludowej, minęły. Współcześnie strajk oznacza wyrządzenie pracodawcy znacznej szkody majątkowej, co wymaga wyjątkowego uzasadnienia. Dobre podsumowanie stanowi wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 września 2006 r. (K 45/04), w którym stwierdza się, że „Nakaz wyważenia w obowiązującym prawie interesów pracowników i związków zawodowych z jednej strony oraz pracodawców i ich organizacji z drugiej strony stanowi jeden z konstytutywnych elementów społecznej gospodarki rynkowej".

Autorzy pod kierunkiem prof. Michała Romanowskiego reprezentują Jastrzębską Spółkę Węglową w sporze o prawo do akcji protestacyjnych z organizacjami związkowymi

Autorka jest radcą prawnym z kancelarii Romanowski i Wspólnicy

Autor jest aplikantem adwokackim z kancelarii Romanowski i Wspólnicy

Więcej w serwisie:

Obiegowy pogląd, że prawo do strajku to święte prawo pracownika, pokutuje do dziś. „Pokutuje" to właściwe słowo, ponieważ pracownicy nie mają prawa strajkować w każdym wypadku, w którym pracodawca nie spełnia ich żądań, zwłaszcza tych najbardziej wygórowanych czy absurdalnych. Każda akcja protestacyjna może zatem być legalna bądź nielegalna. Wynika to z faktu, że związki zawodowe, chociaż niezależne i samorządne, nie stoją ponad prawem.

Pozostało 95% artykułu
Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt