Spółki, które nie mają władz, na wniosek wierzycieli lub sądu dostaną kuratora. Do powołania albo uzupełnienia zarządu będzie on reprezentował spółkę i prowadził jej sprawy. Takie zmiany od 1 czerwca 2017 r. przewiduje projekt noweli m.in. kodeksu cywilnego i procedury cywilnej. Część ekspertów popiera zmiany, inni twierdzą, że komisarz nie naprawi firmy.
Za zarząd
Brak zarządu albo zarząd niepełny (kadłubowy) to zwykle efekt konfliktu między wspólnikami, ale nie tylko. Nieraz to cyniczna gra. Bywa, że po wytoczeniu spółce sprawy czy egzekucji zarząd jest odwoływany bądź składa rezygnację, a wtedy proces czy egzekucja muszą być zawieszone. Gdy taki stan się przedłuża, kontrahenci, wierzyciele są w bardzo niekorzystnej sytuacji. Nowe przepisy mają to zmienić.
Komisarz będzie miał kompetencje zbliżone do zarządu, jeżeli sąd, który go powoła, nie wprowadzi jakichś ograniczeń. Bez zgody sądu nie będzie mógł tylko sprzedać przedsiębiorstwa czy nieruchomości spółki. Będzie wyznaczany na czas do roku (wyjątkowo na dłużej) na wniosek wierzyciela, który będzie go finansował, jeżeli w spółce nie będzie pieniędzy. Z inicjatywy sądu kurator będzie powoływany tylko ze względu na ważny interes społeczny.
Jeśli kurator stwierdzi, że nie jest w stanie reaktywować władz, wystąpi o likwidację spółki. Nowe przepisy będą dotyczyć też fundacji.
Optymiści i sceptycy
Zdania ekspertów są podzielone.