W ciągu ostatnich kilku lat system zatrudniania pracowników uległ zmianie. Wzrosła mobilność pracowników, którzy coraz częściej wyjeżdżają służbowo, nawet na wiele dni. Tego typu pracę wykonują m.in. przedstawiciele handlowi, którzy są zaliczani do tzw. grupy pracowników mobilnych. Pracownicy mobilni, wykonując swoją pracę, przemieszczają się z jednego miejsca w drugie, a podróż taka nie jest dla nich zjawiskiem wyjątkowym, lecz elementem wykonywania normalnych obowiązków pracowniczych.
Tymczasem z art. 77 kodeksu pracy (dalej: k.p.) wprost wynika, że podróż służbowa ma charakter incydentalny. Tym samym przedstawiciele handlowi, którzy odbywają wyjazdy służbowe w ramach wykonywanej pracy, nie są w podróży służbowej w rozumieniu art. 77 k.p. Przejawem takiego stanowiska jest m.in. uchwała z 19 listopada 2008 r. (II PZP 11/2008) podjęta przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego – Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych.
Stanowisko zaprezentowane w tej uchwale pociąga za sobą niestety bezpośrednio konsekwencje w PIT. Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. a ustawy o PIT wolne od podatku są diety i inne należności za czas podróży służbowej pracownika do określonej wysokości. Odnosząc treść tego przepisu do specyfiki pracy przedstawicieli handlowych, trudno jest mówić o podróży służbowej, a tym samym o zwolnieniu wynikającym z przytoczonego przepisu. Powstaje więc pytanie, czy wydatki na nocleg poniesione przez pracownika będącego przedstawicielem handlowym, a następnie zrefundowane przez pracodawcę, również są wolne od podatku dochodowego od osób fizycznych? Zdania są podzielone. W ostatnim czasie zapadły sprzeczne ze sobą wyroki sądów administracyjnych dotyczące poruszanego problemu >patrz ramka.
Stanowisko poznańskiego sądu jest nieco kontrowersyjne. Trudno bowiem mówić o korzyści w sytuacji braku przysporzenia majątkowego z punktu widzenia pracownika – pracodawca zwraca koszty noclegu poniesione przez pracownika w pełnej wysokości. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że w takim przypadku jest wręcz odwrotnie. To przecież pracownik kredytuje pracodawcę poprzez „wyłożenie" pieniędzy z własnej kieszeni, co jest dla niego chwilowym uszczerbkiem na majątku osobistym.
Oczywiste jest również, że pracownik nocując w hotelu nie staje się przez to bogatszy. Nie robi też tego z własnej nieprzymuszonej woli. Nocleg w hotelu związany jest wyłącznie z potrzebami pracodawcy. Ponadto pracownik i tak musi ponosić wydatki na utrzymanie swojego stałego miejsce zamieszkania. Korzystanie z noclegu w hotelu nie zwalnia go z obowiązku opłacania czynszu za swoje mieszkanie. Argument ten stanowi dodatkową przesłankę za tym, że refundacja kosztów noclegu nie powinna powiększać przychodu pracownika.