W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok niekorzystny dla firmy przewozowej. Jej autobusem relacji Lwów–Wrocław jechała 20 grudnia 2012 r. Oksana L. W trakcie kontroli granicznej na przejściu w Korczowie okazało się, że jej wiza od miesiąca jest nieważna. Nie może więc wjechać do Polski.
W punkcie granicznym zeznała, że nikt nie sprawdzał ważności jej wizy ani przy kupowaniu biletu, ani w autobusie. Kierowca wyjaśnił, że sprawdził tylko, czy wszyscy mają paszporty.
Na tej podstawie komendant placówki Straży Granicznej w tej miejscowości zwrócił się do wojewody o ukaranie przewoźnika. A ten nałożył karę w wysokości 3 tys. euro, co w przeliczeniu na złotówki według kursu z dnia wydania decyzji wynosiło 12,5 tys. zł.
Firma autokarowa odwołała się od tej decyzji do szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Broniła się w ten sposób, że wojewoda, nakładając na nią karę, naruszył art. 26 ust.1 lit. b konwencji wykonawczej do układu w Schengen. Zgodnie z tym przepisem na przewoźniku ciąży obowiązek sprawdzenia, czy osoby przewożone przez niego do granicy strefy Schengen mają przy sobie ważny dokument podróży, którym jest paszport. Weryfikacja, czy cudzoziemiec zamierzający wjechać do Polski posiada ważną wizę, należy natomiast do obowiązków Straży Granicznej, a nie do przewoźnika.
Przepisy szczegółowe zawarte w ustawie o cudzoziemcach, nakładające obowiązek upewnienia się, że osoby te posiadają również ważne wizy, są niezgodne ze wspominanym przepisem konwencji.