Sąd apelacyjny, podzielając stanowisko sądu pierwszej instancji, wyrokiem z 28 maja 2014 r. oddalił apelację wnioskodawczyni od wyroku sądu okręgowego oddalającego odwołanie od decyzji ZUS odmawiającej przyznania jej prawa do emerytury z tytułu opieki na dzieckiem stale jej wymagającym.
Warunki wskazane w nieobowiązującym już rozporządzeniu Rady Ministrów z 15 maja 1989 r. w sprawie uprawnień do wcześniejszej emerytury pracowników opiekujących się dziećmi wymagającymi stałej opieki (DzU nr 28, poz. 149 ze zm.; dalej: rozporządzenie RM z 15 maja 1989 r.) powinny być spełnione przez ubezpieczonego do 31 grudnia 1998 r. Sądy uznały, że syn wnioskodawczyni, urodzony 19 marca 1988 r., 31 grudnia 1998 r. nie był całkowicie niezdolny do pracy, dlatego matka nie spełniała wszystkich niezbędnych warunków przyznania prawa do emerytury z racji stałej opieki nad wymagającym takiej troski dzieckiem.
Ustalono, że pierwsze problemy wychowawcze u syna wnioskodawczyni ujawniły się w roku szkolnym 1997/1998, ale nie miały one „znaczenia orzeczniczego". Ich nasilenie wystąpiło od marca 2001 r., kiedy „wydarzenia szkolne doprowadziły do pierwszej hospitalizacji". Od tego zdarzenia można mówić o występowaniu u syna wnioskodawczyni częściowej niezdolności do pracy, a jego schorzenia skutkują jego całkowitą niezdolnością do pracy od kwietnia 2001 r. Sądy wskazywały, że nie ma podstaw, aby uznać, iż niezdolność do pracy syna miała miejsce również przed 31 grudnia 1998 r. Sąd apelacyjny nie podzielił też zarzutu wnioskodawczyni, że jej syn był całkowicie niezdolny do pracy przed 31 grudnia 1998 r. z powodu schorzeń pulmonologicznych. Nie wynikało to z opinii powołanego przez SO biegłego ani z załączonej dokumentacji. Sam fakt hospitalizowania z powodu leczenia nie może być utożsamiany z istnieniem niezdolności do pracy. Staż ubezpieczeniowy wnioskodawczyni na 31 grudnia 1998 r. wynosił 22 lata, dwa miesiące i trzy dni okresów składkowych oraz trzy lata, miesiąc i 16 dni okresów nieskładkowych.
Od wyroku sądu apelacyjnego kobieta złożyła skargę kasacyjną. Zarzuciła w niej m.in. błędną wykładnię rozporządzenia RM z 15 maja 1989 r. W uzasadnieniu wskazała, że jej syn 31 grudnia 1998 r. miał dziesięć lat, zatem niemożliwe było ustalenie, czy był wówczas zdolny lub niezdolny do pracy. Według niej wyrażanie takich ocen jest „sprzeczne z prawem", gdyż w rozporządzeniu z 15 maja 1989 r. „nigdzie nie pada określenie o niezdolności do pracy i to w żadnych stopniu".
Wyrokiem z 1 marca 2016 r. Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną i uchylił wyrok SA, przekazując mu sprawę do ponownego rozpoznania.