Koszty autorskie: fiskus znów naciąga przepisy

Prawo do kosztów autorskich nie zależy od tego, czy honorarium jest ustalone adekwatnie do rzeczywistej wartości utworu.

Publikacja: 14.04.2022 07:16

Koszty autorskie: fiskus znów naciąga przepisy

Foto: Adobe Stock

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który z uporem szuka sposobów na ograniczenie prawa do podwyższonych 50-proc. kosztów autorskich.

Ulga dla informatyka

W tej konkretnej sprawie chodziło o preferencję dla informatyków. A o interpretację przepisów w kontekście ich wynagrodzenia wystąpił pracodawca jako płatnik.

Firma wyjaśniła, że działa w branży IT. Zatrudnia wysoko wykwalifikowanych specjalistów, m.in. programistów czy testerów oprogramowania. Pracownicy biorą udział w pełnym cyklu wytwarzania oprogramowania. A efektem są unikatowe utwory, jak kody źródłowe programów komputerowych. Prawa autorskie do utworu stworzonego przez pracownika w ramach stosunku pracy pracodawca nabywa z mocy prawa w momencie przyjęcia towaru.

Spółka wyjaśniła, że rozważa określanie honorarium autorskiego, które będzie wypłacane obok wynagrodzenia podstawowego. Możliwe będą dwie metody jego ustalenia. Pierwszy miał uwzględniać tzw. rzeczywisty wkład twórczy oceniany o wartość czasu, jaki pracownik przeznaczył na stworzenie danego utworu. Drugi miał bazować na pewnej stałej i jednoznacznej kwocie honorarium, ustalanej z każdym pracownikiem i określonej w umowie o pracę.

Czytaj więcej

Jak ustalić wynagrodzenie dla pracownika – twórcy

Firma chciała potwierdzenia, że czynności informatyków stanowią działalność twórczą określoną w art. 22 ust. 9b ustawy o PIT, a także upewnić się, w jakiej części przy planowanych wariantach możliwe będzie stosowanie 50-proc. kosztów.

Fiskus w żadnym zakresie nie potwierdził stanowiska spółki. Podkreślił, że podwyższone koszty można stosować, jeżeli zostało wypłacone wynagrodzenie za przeniesienie praw autorskich, a przychód jest wyraźnie „związany” z ich uzyskaniem. Przy czym z umowy o pracę lub innego dokumentu musi wynikać, że obowiązki obejmują także działalność twórczą, a wyodrębniona część wynagrodzenia stanowi honorarium za przeniesienie praw do utworu. Nie może to być procent.

Ponadto w ocenie fiskusa żadna z metod przedstawionych przez spółkę nie prowadzi do ustalenia honorarium autorskiego w wysokości odpowiadającej rzeczywistej wartości każdego z utworów, w stosunku do których prawa autorskie przejdą na spółkę. Na koniec fiskus stwierdził, że prawo autorskie to nie przepisy prawa podatkowego. Nie był więc uprawniony do oceny, czy ktoś jest twórcą ani czy postał utwór.

Uniki i błędy

Spółka zaskarżyła interpretację i wygrała. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu wytknął fiskusowi, że zamiast ocenić, czy każdy z wariantów wyliczenia honorarium pozostaje w ścisłym związku z wykonaniem konkretnej pracy twórczej oraz z przeniesieniem praw autorskich, 50-proc. koszty uzależnił od tego, czy prowadzi to do ustalenia należności twórcy w wysokości adekwatnej do rzeczywistej wartości utworu. Tymczasem, jak podkreślił sąd, warunek adekwatności wysokości honorarium do rzeczywistej wartości przedmiotu prawa autorskiego nie został określony w art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT. Nie omieszkał też przypomnieć fiskusowi, że celem uchwalenia spornej regulacji było stworzenie instrumentu fiskalnego wspierającego twórców.

To, że fiskus poszedł za daleko i doszukał się warunku, którego nie ma w ustawie o PIT, nie umknęło też NSA. Podkreślił, że w orzecznictwie ugruntowany jest już pogląd, iż sporny przepis nie zawiera uregulowań pozwalających na odwoływanie się do adekwatności wynagrodzenia do wartości utworu.

Ponadto, jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Sylwester Golec, błędne jest stanowisko urzędników, że ocena, czy działalność pracowników ma charakter twórczy, nie mieści się w zakresie prawa podatkowego.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 1557/19

Opinia dla "Rz"
Artur Nowak, radca prawny, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka

Podwyższone koszty autorskie to preferencja, która daje spore korzyści podatkowe, ale od lat wywołuje wiele sporów z fiskusem. A problemy z interpretacją przepisów regulujących tę kwestię są jeszcze potęgowane przez kolejne ich nowelizacje. I oczywiście można zgodzić się z fiskusem, że wszelkie ulgi i preferencje podatkowe powinny być interpretowane ściśle, a podatnicy muszą spełnić warunki ustalone w przepisach. Niemniej nie może być tak, że fiskus stawia przed podatnikami, którzy chcą skorzystać z 50-proc. podwyższonych kosztów autorskich, warunki, których w przepisach nie ma, czym de facto ogranicza prawo do preferencji wprowadzonej przez ustawodawcę. Dobrze, że sądy administracyjne – w tym NSA – nie godzą się na taką nadgorliwość urzędników. Szkoda tylko, że fiskus nie potrafi lub nie chce wyciągać wniosków z orzecznictwa i podatnicy muszą dochodzić sprawiedliwości w sądach.



Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który z uporem szuka sposobów na ograniczenie prawa do podwyższonych 50-proc. kosztów autorskich.

Ulga dla informatyka

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP