Do niedawna interpretacja indywidualna była bardzo przydatnym narzędziem dla przedsiębiorców. Wystarczyło przedstawić stan faktyczny lub zdarzenie przyszłe, zadać pytanie o skutki podatkowe określonej struktury, wyrazić własną ocenę i uiścić opłatę w wysokości 40 zł.
Niestety od momentu wprowadzenia do ordynacji podatkowej (dalej: o.p.) przepisów dotyczących klauzuli o unikania opodatkowania – od 15 lipca 2016 r. – nie jest to już takie proste i oczywiste. Alternatywą dla interpretacji stał się wniosek o wydanie opinii zabezpieczającej, od której jednak opłata jest zaporowa. Wynosi bowiem aż 20 000 zł.
Zgodnie z art. 14b § 5b o.p. nie wydaje się interpretacji indywidualnej w zakresie tych elementów stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego, co do których istnieje uzasadnione przypuszczenie, że mogą być przedmiotem decyzji wydanej z zastosowaniem art. 119a lub stanowić nadużycie prawa, o którym mowa w art. 5 ust. 5 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług.
Nagminna praktyka
Co to oznacza? Otóż to, że jeśli fiskus uzna, że sprawa przedstawiona we wniosku o interpretację może być uznana za obejście przepisów podatkowych, to odmawia wydania interpretacji. I nic by w całej sprawie nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że nowa regulacja spowodowała, iż organy podatkowe nagminnie odmawiają wydania interpretacji indywidualnych w kwestiach, w których do tej pory inni podatnicy (wnioskodawcy) otrzymywali już pozytywne interpretacje.
Można tu wymienić chociażby pytania dotyczące programów lojalnościowo-motywacyjnych, przekształcenia spółki z o.o. w spółkę komandytową, czy darowizn w rodzinie. To tylko część z przykładów, bo te można by mnożyć. Z danych przedstawionych przez Ministerstwo Rozwoju i Finansów wynika, że od 15 lipca 2016 r. do 27 kwietnia 2017 r. wydano 584 postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie wydania interpretacji. (por. odpowiedź na interpelację poselską z 12 maja 2017 r., nr 11902). To oznacza nic innego, jak odmowę wydania interpretacji w prawie 600 przypadkach.