Jedną z reakcji na rozkręcającą się pandemię koronawirusa miały być tzw. regulacje covidowe. I chodziło nie tylko o wsparcie dla firm czy ułatwienie pracy urzędnikom, ale o ochronę życia i zdrowia Polaków. Ustawodawca sięgnął m.in. po czasowe zawieszenie biegu terminów dla różnych spraw. Szybko okazało się, że skarbówka nie zalicza do nich spraw podatkowych. Teraz przegrywa kolejne spory w sądach administracyjnych, które nie zostawiają suchej nitki na jej zawężającej wykładni przepisów covidowych.
Czytaj więcej
Podatnicy uziemieni przez pandemię mogą trafić na celownik fiskusa i z urzędu zostać skreśleni z rejestru VAT.
Przypomnijmy, chodzi o art. 15 zzr, który z powodu pandemii zawiesił na kilka tygodni bieg przewidzianych przepisami prawa administracyjnego terminów, m.in. od których zachowania było uzależnione udzielenie ochrony prawnej przed sądem lub organem oraz dokonanie przez stronę czynności kształtujących jej prawa i obowiązki.
Inna gałąź prawa
Fiskus wykoncypował sobie, że nie dotyczył on przepisów podatkowych, bo te, choć wywodzą się z prawa administracyjnego, stanowią odrębną gałąź prawa. Zasłaniał się przy tym stanowiskiem ministra finansów z 1 maja 2020 r., skierowanym w odpowiedzi na wniosek rzecznika małych i średnich przedsiębiorców.
Podatnicy, którym odmówiono zastosowania zawieszenia, nie złożyli broni i mieli rację, bo ich skargi odnoszą skutek.