Zarobków palaczy nie można obniżyć bez zmian w regulaminie pracy

Tolerowanie wyjść na dymka bez ich odpracowania to nierówne traktowanie niepalących. Ale zarobków nałogowców nie można obniżać „na oko" ?i bez zmian w regulaminie pracy.

Aktualizacja: 03.11.2014 08:42 Publikacja: 03.11.2014 02:00

Zarobków palaczy nie można obniżyć bez zmian w regulaminie pracy

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka Paweł Gałka

Niedawno w prasie ukazała się informacja, że dyrektor jednej z największych polskich spółek Skarbu Państwa obniżył pensje pracownikom, którzy palili papierosy w czasie pracy. Wprowadzenie tej zmiany odbyło się na mocy jego zarządzenia. W pierwszej jednak kolejności poprosił zatrudnionych, aby sami oszacowali, ile czasu poświęcają na papierosa w ciągu dniówki, oczywiście poza przysługującą im 15-minutową przerwą. Wskazania były od 3 do 20 minut. Na tej podstawie kadry wyliczyły czas pracy każdego zatrudnionego po odjęciu dodatkowego wolnego i w konsekwencji przekalkulowały również wynagrodzenie.

Podstawą do podjęcia przez pracodawcę takich działań były skargi niepalących pracowników na uprzywilejowaną pozycję palaczy, związaną z większą liczbą ich przerw w pracy. Ta decyzja nie spodobała się jednak organizacjom związkowym, czego konsekwencją było zawiadomienie Państwowej Inspekcji Pracy. Podjęte czynności kontrolne wykazały nieprawidłowości polegające na niewprowadzeniu nowych ustaleń w zakresie czasu pracy do regulaminu (konieczność uzgodnień ze związkami zawodowymi), jak również braku ewidencji czasu palacza. Zdaniem PIP pracodawca nie mógł się opierać na samych oświadczeniach pracowników.

Równe prawa za równą pracę

Powyższy przykład pokazuje, że pracodawcy zaczynają dostrzegać problem równego traktowania palaczy i mają wolę wprowadzenia stosownych regulacji, które zrównałyby ich sytuację z osobami niepalącymi. Zgodnie bowiem z treścią art. 112 kodeksu pracy, pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków. To zasada równych praw. Ma ona zastosowanie przede wszystkim u tego samego pracodawcy lub w tym samym zakładzie pracy, a także do postanowień układów zbiorowych pracy czy innych porozumień zbiorowych obejmujących określoną grupę pracowników.

O naruszeniu tej zasady można mówić w przypadku różnicowania – na podstawie prawnie dozwolonych kryteriów – sytuacji pracowników jednakowo wypełniających takie same obowiązki.

(Nie)dozwolone kryteria

Prawnie dozwolone kryteria to te, które nie mają charakteru dyskryminacyjnego, a więc inne niż wymienione w art. 113 k.p. – jak na przykład płeć, wiek czy niepełnosprawność. Zalicza się do nich kryteria neutralne, które nie są związane ?z przymiotami czy cechami pracownika, jego światopoglądem czy rodzajem zawartej umowy o pracę. Może to być np. istnienie relacji koleżeńskich między pracownikiem a osobą reprezentującą pracodawcę, posiadanie dodatkowych umiejętności, które nie są wymagane do pracy na danym stanowisku, czy właśnie kwestia palenia papierosów.

O naruszeniu równych praw można zatem mówić, kiedy odmienne traktowanie pracowników wykonujących jednakową pracę wynika z zastosowania kryterium dozwolonego, ale jednocześnie obiektywnie nieuzasadniającego takiego zróżnicowania. Jest to np. wyższe wynagrodzenie dla osoby wykonującej pracę tej samej ilości i jakości co inni pracownicy, która włada określonym językiem, jeśli jego znajomość nie jest wymagana na danym stanowisku.

Jeśli więc pracodawca ma świadomość, że część jego podwładnych, która pali, robi sobie dodatkowe przerwy ?w czasie pracy, i jednocześnie nie podejmie żadnych czynności, aby zrównać sytuację tych dwóch grup zatrudnionych, to z całą pewnością naraża na zarzut naruszenia zasady równych praw.

Kwestia pieniędzy

U większości pracodawców nadal głównym powodem zainteresowania się tym problemem są jednak względy finansowe, a raczej straty wynikające z niewypracowywania przez podwładnych pełnej dniówki. Wystarczy, że w firmie każdego dnia 31 osób poświęca dodatkowe 15 minut ?z czasu pracy na papierosa, ?a strata dla niej wynosi łącznie 7.45. A to już dzienna pensja dla jednego zatrudnionego.

Istotne jest, że pracodawca za ten czas nie musi płacić pensji. W czasie wyjść na papierosa, podwładni nie wykonują pracy, a art. 80 k.p. wyraźnie wskazuje, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Za czas jej niewykonywania podwładny zachowuje prawo do pensji tylko wtedy, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią. Jest tak ?w przypadku 15-minutowej przerwy wliczanej do czasu pracy, przysługującej pracownikowi w każdym dniu, w którym jego dobowy wymiar to ?co najmniej 6 godzin.

Zgodnie ?z rejestrem

Wysokość wynagrodzenia zatrudnionych pracodawca powinien ustalać na podstawie ewidencji czasu pracy. Dane ?w niej zawarte muszą być zgodne ze stanem faktycznym. Należy tam odnotowywać również każde wyjście podwładnego poza teren firmy, czy to w celach służbowych, czy na przerwę.

Jeśli pracodawca jest w stanie wykazać, ile czasu pracy podwładny spędził na paleniu tytoniu w konkretnych dniach, może obniżyć jego wynagrodzenie bez zmiany przepisów płacowych. Wystarczy, że powoła się na wyżej przywołaną zasadę wynagradzania za pracę wykonaną.

Innym sposobem jest przyznanie dodatków pracownikom niepalącym, co w istocie ma im zrekompensować dłuższy czas pracy.

Do odpracowania

Gdy ewidencja wskazuje, ile czasu podwładny spędził na papierosie, powinien odpracować ten czas, aby otrzymać pełne wynagrodzenie. Takie rozwiązanie umożliwiła nowelizacja kodeksu pracy, która weszła w życie w sierpniu ?2013 r. Usankcjonowała ona możliwość wyjść prywatnych w godzinach pracy.

Obecnie dodany do art. 151 k.p. § 21 wskazuje, że czas odpracowania zwolnienia od pracy udzielonego podwładnemu w celu załatwienia osobistych spraw, nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. Warunkiem jest, aby podwładny złożył w tej sprawie pisemny wniosek.

Odrobienie takiego zwolnienia nie może jednak naruszać prawa pracownika do odpoczynku dobowego i tygodniowego.

Istotną wadą takiego rozwiązania jest to, że przepis dotyczący wyjść prywatnych nakłada na pracownika obowiązek złożenia pisemnego wniosku. Trudno zakładać, że zatrudnieni będą składać pisemne podania za każdym razem, gdy mają zamiar wyjść na papierosa.

Niepłatne pauzy

Kolejnym sposobem na odliczenie faktycznego czasu przeznaczonego przez pracowników na palenie tytoniu w miejscu pracy, jest udzielenie im dodatkowej, niepłatnej przerwy na ten cel. Zgodnie ?z art. 141 k.p. pracodawca może wprowadzić jedną pauzę w pracy, niewliczaną do czasu pracy, przeznaczoną na załatwienie osobistych spraw. Nie może ona trwać dłużej niż ?60 minut.

Przepisy nie wskazują, o jakie sytuacje tu chodzi. Z pewnością obejmuje to sprawy związane wyłącznie z osobą pracownika, jak choćby wizyta lekarska, załatwienie sprawy w urzędzie, ale i zapalenie papierosa.

Tę dodatkową pauzę pracodawca powinien wprowadzić w układzie zbiorowym pracy lub regulaminie albo w umowie o pracę (jeżeli nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie ma obowiązku ustalać regulaminu pracy).

W takim wypadku najlepiej jest, tak jak we wskazanym stanie faktycznym, zrobić rozeznanie wśród podwładnych i poprosić o zgłoszenie się palaczy ze wskazaniem, ile czasu dziennie potrzebują na papierosa. Na tej podstawie można zaś wprowadzić nowe regulacje.

—Katarzyna Gospodarowicz, Wojciech Zając

Katarzyna ?Gospodarowicz, radca prawny w Kancelarii Prawnej Schampera, ?Dubis, Zając ?i Wspólnicy sp.k.

Choć do sierpnia 2013 r. zwolnienia od pracy w celu załatwienia spraw osobistych nie były zakazane, to brakowało stosownego uregulowania, na które pracownik mógł się powołać. Poza dopuszczalnością stosowania takich zwolnień w praktyce problematyczna była również kwestia ich odpracowywania w związku z możliwością powstania nadgodzin. Przed nowelizacją podwładny mógł odrobić swoje wyjścia z pracy wyłącznie w tej samej dobie pracowniczej. Odpracowanie godzin w innym dniu, ponad obowiązujący pracownika limit, wiązało się z koniecznością wypłacenia mu dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych. A jeśli nie odpracował takiego zwolnienia, to nie przysługiwało mu wynagrodzenie za czas, gdy nie świadczył pracy.

Wojciech ?Zając, radca prawny, partner ?w Kancelarii Prawnej ?Schampera, Dubis, Zając ?i Wspólnicy sp.k.

Część pracodawców wspomaga aktywnie rzucanie palenia swoich pracowników, np. finansując specjalne zajęcia. Jednak takie działanie może mieć jedynie charakter uzupełniający. ?Z każdym z omówionych rozwiązań wiąże się konieczność ?zwiększenia nadzoru nad należytym wykorzystaniem ?czasu pracy i prowadzenie bieżącej kontroli wykorzystywania przerw na palenie tytoniu.

Z obserwacji pracodawców wynika jednak, że wcielanie ?w życie tych metod przyczynia się do walki z nałogiem nikotynowym. Liczba palaczy maleje, przynajmniej na składanych pracodawcy deklaracjach.

Niedawno w prasie ukazała się informacja, że dyrektor jednej z największych polskich spółek Skarbu Państwa obniżył pensje pracownikom, którzy palili papierosy w czasie pracy. Wprowadzenie tej zmiany odbyło się na mocy jego zarządzenia. W pierwszej jednak kolejności poprosił zatrudnionych, aby sami oszacowali, ile czasu poświęcają na papierosa w ciągu dniówki, oczywiście poza przysługującą im 15-minutową przerwą. Wskazania były od 3 do 20 minut. Na tej podstawie kadry wyliczyły czas pracy każdego zatrudnionego po odjęciu dodatkowego wolnego i w konsekwencji przekalkulowały również wynagrodzenie.

Pozostało 93% artykułu
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty