Wybór najważniejszego obywatela Polski nie powinien pozostawiać najmniejszych wątpliwości. Niestety, wybór Karola Nawrockiego będzie podważany przez część wyborców, mimo że premier Donald Tusk pisał, że „zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu”. A Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, nie zgadza się na unieważnienie wyborów.
Nikt z koalicji rządowej i KO, poza Romanem Giertychem, nie mówi, że wybory sfałszowano
Również partnerzy Koalicji Obywatelskiej uważają, że nie ma podstaw do uznania wyborów prezydenckich za sfałszowane. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że minister Bodnar nie będzie podważał wyniku wyborów, mimo że będzie oczekiwał przeliczenia głosów w komisjach, gdzie zachodzi podejrzenie nieprawidłowości
Rząd Donalda Tuska uzna wynik wyborów, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie będzie zarządzał przerw w obradach podczas zaprzysiężenia Nawrockiego, żeby ponownie przeliczyć wszystkie głosy. Proces przyjęcia przysięgi od nowo wybranego prezydenta ma przebiegać bez zakłóceń ze strony konkurentów politycznych PiS. Możliwe, że niektórzy posłowie KO, jak Roman Giertych, nie wezmą udziału w zaprzysiężeniu Nawrockiego. – Nikt nie przymusi parlamentarzysty do udziału w zaprzysiężeniu prezydenta, tym bardziej posła Giertycha – mówi anonimowo „Rzeczpospolitej” jeden z senatorów KO. Dlaczego anonimowo?
Nikt z Giertychem w KO nie chce iść na wojnę. – Nie znajdzie pan w KO ani jednego parlamentarzysty, który powie, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane, ale wśród naszych wyborców wielu tak uważa. Emocje zostały rozbuchane właśnie przez Giertycha – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.