Reklama
Rozwiń

Jacek Nizinkiewicz: Mandat wyborczy Karola Nawrockiego będzie podważany przez część Polaków

Przeciwnicy PiS powinni pogodzić się z wygraną Karola Nawrockiego, ale nikt nie powinien godzić się z anomaliami podczas wyborów głosowania. Bez wyciągnięcia wniosków podważy się zaufanie Polaków do procesu wyborczego, co może skończyć się katastrofą w wyborach w 2027 r.

Publikacja: 01.07.2025 17:30

Jacek Nizinkiewicz: Mandat wyborczy Karola Nawrockiego będzie podważany przez część Polaków

Foto: PAP/Piotr Nowak

Wybór najważniejszego obywatela Polski nie powinien pozostawiać najmniejszych wątpliwości. Niestety, wybór Karola Nawrockiego będzie podważany przez część wyborców, mimo że premier Donald Tusk pisał, że „zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu”. A Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, nie zgadza się na unieważnienie wyborów.

Nikt z koalicji rządowej i KO, poza Romanem Giertychem, nie mówi, że wybory sfałszowano

Również partnerzy Koalicji Obywatelskiej uważają, że nie ma podstaw do uznania wyborów prezydenckich za sfałszowane. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że minister Bodnar nie będzie podważał wyniku wyborów, mimo że będzie oczekiwał przeliczenia głosów w komisjach, gdzie zachodzi podejrzenie nieprawidłowości 

Rząd Donalda Tuska uzna wynik wyborów, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie będzie zarządzał przerw w obradach podczas zaprzysiężenia Nawrockiego, żeby ponownie przeliczyć wszystkie głosy. Proces przyjęcia przysięgi od nowo wybranego prezydenta ma przebiegać bez zakłóceń ze strony konkurentów politycznych PiS. Możliwe, że niektórzy posłowie KO, jak Roman Giertych, nie wezmą udziału w zaprzysiężeniu Nawrockiego. – Nikt nie przymusi parlamentarzysty do udziału w zaprzysiężeniu prezydenta, tym bardziej posła Giertycha – mówi anonimowo „Rzeczpospolitej” jeden z senatorów KO. Dlaczego anonimowo?

Nikt z Giertychem w KO nie chce iść na wojnę. – Nie znajdzie pan w KO ani jednego parlamentarzysty, który powie, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane, ale wśród naszych wyborców wielu tak uważa. Emocje zostały rozbuchane właśnie przez Giertycha – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.

Czytaj więcej

Hermeliński o wyborach: Co do zasady, wszystkie głosy powinny zostać ponownie przeliczone

Awantury w Sejmie 6 sierpnia zatem nie będzie. Ale zapewne będzie poza Sejmem. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że w dniu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego przed parlamentem dojdzie do protestów społecznych. Politycy koalicji 15 października podzielą się. Lewica, PSL i Polska 2050 uznają werdykt wyborczy bez szemrania. Politycy KO będą mówić o wadliwym wyborze Nawrockiego i będą domagać się wyjaśnienia nieprawidłowości, żeby błędy nie powtórzyły się w 2027 roku. A jest co wyjaśniać. 

Sama nielegalna i nieautoryzowana „aplikacja Mateckiego” budzi uzasadnione wątpliwości. Jeśli potwierdzi się że informacja o tym, że przez aplikację doszło do odmówienia wydania kart do głosowania wyborcom, to powinna się tym zająć prokuratura. ABW zgłosiła już sprawę. Należy również wyjaśnić zasady działania strony internetowej stworzonej przez kojarzone z Prawem i Sprawiedliwością Stowarzyszenie RKW – Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy. Strona już nie istnieje, ale wątpliwości dotyczące nielegalnego pozyskiwania danych osobowych pozostają.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy wybory prezydenckie mogły być sfałszowane? Znamy zdanie Polaków

Czy zwolennicy kontroli wyborów mieli przypilnować, żeby ich kandydat wygrał?

Rodzi się pytanie, czy zwolennicy danych kandydatów, którzy mieli kontrolować wybory, rzeczywiście czuwali nad ich prawidłowym przebiegiem, czy dbali o to, żeby ich kandydat wygrał? Bo jak udowodnić, że liczący głosy czy wpisujący na komputerze z protokołu do systemu pomylił się przypadkowo, a nie celowo oszukiwał?

PiS szkoliło swoich ludzi w obwodowych komisjach wyborczych, a przedstawiciele sztabów będących w opozycji do Rafała Trzaskowskiego mieli przytłaczającą większość w komisjach. Joachim Budziński kilka lat temu tłumaczył, jak można unieważnić głos dostawiając na kciuki krzyżyk do drugiego głosu. Jednak nieprawidłowości były w obie strony. Również Nawrocki tracił na rzecz Trzaskowskiego. Jak wytłumaczyć te anomalie?

Dosypywanie głosów w takiej skali nigdy podczas wyborów prezydenckich nie wystąpiło. Kiedyś w jednej z komisji do tego doszło, ale nie w kilkunastu. Skala jest ważna, ale ważniejsze jest coś zupełnie innego. Czy anomalie, błędy czy fałszerstwa nie pozbawiły kogoś prawa głosu, które zapewnia mu konstytucja?

Foto: Paweł Krupecki

Art. 62 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej dotyczy praw wyborczych i prawa do udziału w referendum. Zgodnie z tym przepisem, każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania ukończy 18 lat, ma prawo do udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego. Jeśli przez „aplikację Mateckiego” czy głosy dosypane innym doszło do tego, że wyborcy nie skorzystali ze swojego prawa, to należy wyciągnąć konsekwencje. Pytanie, kto ma je wyciągnąć?

Czytaj więcej

Prokuratorzy Adama Bodnara zażądali dostępu do akt w Sądzie Najwyższym

Wybory prezydenckie pokazują, jak PiS zaminował Sąd Najwyższy swoimi ludźmi

Sprawą powinna zająć się prokuratura, a Sąd Najwyższy powinien z nią współpracować. Jednak między oboma organami jest polityczny konflikt. SN na czele którego stoi Małgorzata Manowska, przyjaciółka Andrzeja Dudy, która wprost zapytała retorycznie, czy opłaca się jej, żeby prezydentem została osoba, która będzie podważać jej status pierwszej sędzi SN

W poniedziałek 30 czerwca prokuratorzy upoważnieni przez Adama Bodnara weszli do siedziby Sądu Najwyższego i zażądali wydania akt postępowań w sprawach dotyczących protestów wyborczych. SN nie udostępnił śledczym dokumentów. Prokurator generalny zarzucił Sądowi Najwyższemu rażące naruszenie ustawowych zasad, a SN odpowiedział, że to nieprawda i zamknął… czytelnię akt. Sytuacja ani nie jest zdrowa, ani normalna.

O legalności wyborów w SN będą decydować sędziowie związani z PiS 

Jeszcze gorzej wygląda sprawa rozpoznania protestów wyborczych, o czym decyduje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która według 28 sędziów SN i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie może orzekać ws. legalności wyborów, gdyż nie jest sądem, ponieważ zasiadają w niej neosędziowie.

Powiązania towarzysko-polityczne jej członków naświetlił serwis Oko.press. Elżbieta Karska to żona polityka PiS Karola Karskiego, Aleksander Stępkowski to współtwórca Ordo Iuris i były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, Joanna Lemańska jest koleżanką Andrzeja Dudy, Tomasz Demendecki był promotorem doktoratu Łukasza Piebiaka, byłego zastępcy ministra Zbigniewa Ziobry, Paweł Czubik był jednym z recenzentów doktoratu Piebiaka, który był zamieszany w aferę hejterską. Powiązań politycznych w SN z PiS jest więcej, co potwierdza, że Izba orzekająca o legalności wyborów nie składa się z osób bezstronnych.

W styczniu 2024 roku Sąd Najwyższy uznał wynik wyborów parlamentarnych. Dlaczego w 2024 roku rządzący uznawali Izbę, a dzisiaj nie? To jest problem. Pewne jest jedno.

Czytaj więcej

Jerzy Surdykowski: Czy Sąd Najwyższy wzniesie się wyżej

Bodnar i Hołownia nie będą blokować zaprzysiężenia Nawrockiego

Wszystkie głosy z wyborów parlamentarnych nie zostaną ponownie przeliczone. I nie dlatego, że nie ma podstawy prawnej. Jest. Art. 2 Konstytucji RP stanowi, że „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Oznacza to, że państwo ma działać zgodnie z prawem, a obywatele mają mieć wpływ na władzę i uczestniczyć w podejmowaniu decyzji państwowych. Jest też wspomniany art. 62 Konstytucji RP, który daje każdemu obywatelowi Polski, mającemu prawo udziału w wyborach możliwość zagłosowania. I co dalej?

Z analiz zamówionych przez Adama Bodnara wynika, że błędy podczas głosowania nie wpłynęły na ostateczny wynik wyborów prezydenckich i nie przesądziły o tym, że to Karol Nawrocki zostanie pierwszym obywatelem RP. W ekspertyzach autorstwa dr. Jacka Hamana i dr. Andrzeja Toroja czytamy, że „niemożliwe jest uzyskanie scenariusza, który może być uznany za zmieniający wynik wyborów w skali całego kraju”. Ministerstwo Sprawiedliwości i obecny rząd przekonuje się również raportem Fundacji Batorego: „Fałszerstwa czy fałszywe alarmy? Statystyczna kontrola wyników II tury wyborów prezydenckich 2025”, w którym m.in. prof. Jarosław Flis, specjalizujący się w rozkładach głosów i statystykach wyborczych wyklucza, jakoby anomalie wyborcze miały zaważyć na przegranej Rafała Trzaskowskiego. 

Ekspertyzy zamówione przez Bodnara i raport Fundacji Batorego zamykają sprawę

Przeciwnikom PiS nie pozostaje nic innego, jak pogodzić się z wygraną Karola Nawrockiego. Ekspertyzy zamówione przez ministra Bodnara i raport Fundacji Batorego rozwiewają wątpliwości, czy wybory prezydenckie zostały sfałszowane, a anomalie mogły wpłynąć na ostateczny ich wynik. Nie zmienia to faktu, że wszelkie błędy należy wyjaśnić, komisje nie powinny być obsadzane bojówkami partyjnymi, nadzór nad nimi powinien być lepszy, a żadne „aplikacje Mateckiego” nie powinny odbierać wyborcom prawa głosu.

Jeśli nie wyciągnie się wniosków z wyborów prezydenckich, to podczas wyborów parlamentarnych w 2027 roku ktoś „niechcący” może głosy jednej partii dosypać innej i np. Partia Razem, która nazywa szurami każdego, kto domaga się teraz wyjaśnień, może później skończyć z wynikiem Szymona Hołowni 4,99 proc., przez co nie wejdzie do Sejmu. Warto uczyć się na błędach, najlepiej cudzych.

Wybór najważniejszego obywatela Polski nie powinien pozostawiać najmniejszych wątpliwości. Niestety, wybór Karola Nawrockiego będzie podważany przez część wyborców, mimo że premier Donald Tusk pisał, że „zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu”. A Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, nie zgadza się na unieważnienie wyborów.

Nikt z koalicji rządowej i KO, poza Romanem Giertychem, nie mówi, że wybory sfałszowano

Pozostało jeszcze 95% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pyrrusowe zwycięstwo Trumpa
Komentarze
Maciej Miłosz: Wiceminister obrony próbuje sił w stand-upie
Komentarze
Marek Kozubal: Sławomir Cenckiewicz, harcownik na czele BBN
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk brnie w granicę. To bardzo ryzykowne