Galopujący wzrost cen gazu, węgla i prądu spędza sen z powiek większości Polaków. Podwyżki dla konsumentów łagodzi przedłużona tarcza antyinflacyjna, ale faktury za energię stają się coraz częściej gigantycznym wyzwaniem dla przedsiębiorców.
U siebie taniej
To, ile płaci się za prąd do firmowego komputera czy drukarki, zaczyna być coraz ważniejsze w kalkulacji kosztów. Coraz częściej liczy się to, czy działalność jest zarejestrowana w prywatnym mieszkaniu lub domu, czy też jest prowadzona w firmowym lokalu.
– Przed drastycznymi podwyżkami cen za energię elektryczną nie miało takiego znaczenia, czy firma działała w biurze, czy była zarejestrowana w prywatnym mieszkaniu. Teraz różnica w cenie prądu dla gospodarstwa domowego i dla biznesu jest dużo większa. Dlatego prowadzenie firmy w prywatnym mieszkaniu i korzystanie z prądu po cenie jak dla zwykłego konsumenta może dać pewną przewagę. Nie można też wykluczyć, że część firm wyśle pracowników do pracy w domu. Bo nawet jeśli refinansują im wydatki za prąd, będzie on tańszy niż w biurze, a do tego nie będzie trzeba ogrzewać biura – tłumaczy Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.
Czytaj więcej
O 207 zł miesięcznie i 2486 zł rocznie wzrośnie ZUS od stycznia 2023 r. dla jednoosobowego biznesu.
Również w ocenie Julii Dybkowskiej, wiceprezes Fundacji Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych i właścicielki biura rachunkowego Clever Tax, możliwość korzystania z tańszego prądu obecnie staje się istotnym argumentem.