Prawo do błędu członka zarządu

Według business judgment rule, członek organu, który postępował lojalnie wobec spółki oraz z należytą zawodową starannością, jednak na skutek jego błędnej decyzji biznesowej spółce została wyrządzona szkoda, będzie mógł wyłączyć swoją odpowiedzialność za tę szkodę, ale pod warunkiem: jego decyzje były podejmowane w granicach uzasadnionego ryzyka biznesowego w oparciu o adekwatne do okoliczności informacje.

Publikacja: 04.08.2022 21:00

Prawo do błędu członka zarządu

Foto: Adobe Stock

Decyzje zarządu obarczone są ryzkiem błędu. Podejmowane są w końcu za spółkę, którą członkowie zarządu reprezentują i której sprawy prowadzą, a spółka ta prowadzi działalność gospodarczą, która ze swojej definicji już niejako wiąże się z ryzkiem gospodarczym. Dodatkowo, aktualne otoczenie prowadzenia biznesu – niestabilna sytuacja geopolityczna i ekonomiczna, brak pewności co do prawa itd. w mniejszym, albo większym stopniu, w zależności od sytuacji konkretnej spółki oraz rynków zagranicznych, na których działa, mogą wypływać na poziom tego ryzyka i praktyczne możliwości jego mitygowania. Nawet przy najlepiej wykonywanych obwiązkach zarządczych z błędną decyzją biznesową, która może mieć swoje konkretne negatywne konsekwencje dla spółki, członek zarządu musi się liczyć. Czy powinien powstrzymywać się zatem od podejmowania ryzykownych decyzji, które przecież nie zawsze muszą działać na niekorzyść spółki?

Pozostało 89% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP