Kilka dni temu internet obiegł film nagrany przez turystów z Zakopanego. Umieścili film w internecie, wskazując, że zostali wyrzuceni z apartamentu przez właścicielki, poturbowani paralizatorem i znieważeni. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Na filmie widać awanturę, właścicielki wyrzucające rzeczy z mieszkania, słychać krzyki i awanturę. Wszystko to według autorów filmu z powodu zwrócenia uwagi na kilka drobnych usterek w mieszkaniu, jak zbite lustro, niedomykające się drzwi czy plama na łóżku. Można tylko ubolewać, że wspomnienie urlopowe na pewno nie będzie miłe dla turystów, a i pensjonat nie przedstawił się w najlepszym świetle. Swoją drogą dziwne to czasy i obyczaje, że przed turystami trzeba się dziś zabezpieczać monitoringiem i paralizatorami.
Czytaj także: Mediacja i ugoda zamiast procesu sądowego
Niestety, dla sądów pewnie ta sprawa tak szybko się nie zakończy. Z doniesień mediów wynika, że właścicielki pensjonatu oraz turyści prezentują dwie odmienne wersje zdarzeń. Właścicielki twierdzą, że to turyści spowodowali usterki, a one chciały je tylko sfilmować i usunąć. Wówczas doszło do awantury.
Dwie wersje zdarzeń...
Można się więc spodziewać, że bohaterzy tego zdarzenia z obu stron wniosą kilka spraw karnych, jak też cywilnych o zapłatę zadośćuczynienia itd. Sprawy będą się ciągnąć kilka lat, a sąd pewnie przesłucha świadków, wszystkie strony konfliktu, aby ustalić, kto mówi prawdę i czyja wersja jest bardziej prawdopodobna. Jak zwykle bywa w tego typu sprawach, sąd ma do czynienia za słowem przeciwko słowu. Choć też dzięki technice będzie analizował nagrania. Jak wynika z doniesień mediów, są dwa filmy.
Czy ich bohaterowie mają świadomość, że będą kilka lat uczestniczyć w różnego rodzaju postępowaniach sądowych, często w sądach oddalonych o kilkaset kilometrów, że czekają ich wielogodzinne przesłuchania, że sąd będzie musiał prowadzić kilka odrębnych spraw? Czy mają świadomość, że każda tego rodzaju interwencja zabiera cenny czas policji, która w tym czasie powinna wykonywać inne czynności czy wezwania do rozboju czy kradzieży?