Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który szukał sposobu, żeby ograniczyć prawo do odliczenia VAT od bonusów zachęcających kontrahentów do większych zakupów. Urzędnikom nie udało się przekonać sądu, że wystarczy wykupić wycieczkę jako nagrodę dla kontrahenta, żeby rozliczać VAT jak biuro podróży i stracić odliczenie.
Czytaj także: Opodatkowanie VAT wakacyjnych półkolonii
Sprawa dotyczyła firmy zajmującej się handlem wyrobami sanitarno-instalacyjnymi. We wniosku o interpretację tłumaczyła, że odbiorcami jej towarów są głównie instalatorzy – przedsiębiorcy oraz małe spółki. W celu zwiększenia przychodów wprowadziła dla nich zachęty, zależne od pułapu obrotów. Są to imprezy wyjazdowe – wycieczki. A m.in. w okresie świątecznym zakupy klientów osiągające określoną kwotę premiuje – na podstawie regulaminu – upominkami, m.in. alkoholami. Podatniczka zapytała, czy wydatki związane z zachętami dla najlepszych klientów dają prawo do odliczenia VAT?
Fiskus nie widział problemu w odliczeniu VAT od nagród w konkursach i upominków świątecznych, w tym alkoholi, wręczanych klientom. Zastrzegł tylko, że ich nabycie musi być związane z czynnościami opodatkowanymi. Jeśli chodzi o wycieczki, znalazł fortel, by w ogóle odmówić odliczenia. Twierdził, że spółka nabywa towary i usługi (przejazdy, hotel, atrakcje itp.) we własnym imieniu i na własny rachunek od innych podatników dla bezpośredniej korzyści turysty, czyli świadczy usługi turystyki opodatkowane VAT marżą. A to oznacza, że nie ma odliczenia. Spółka nie zgodziła się z tym, że kupując wycieczki jako prezenty dla kontrahentów, powinna rozliczać się specjalną procedurą jak np. biuro podróży. Najpierw rację przyznał jej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Wygraną przypieczętował NSA.
Sąd nie kwestionował, że procedura VAT marża może dotyczyć także podmiotów innych niż biura podróży. Ale zauważył, że do opodatkowania procedurą VAT marża usługi i towary muszą być nabywane dla bezpośredniej korzyści klienta (turysty-konsumenta). Bez tego elementu nie można jej zastosować. Tymczasem, jak tłumaczył sędzia NSA Hieronim Sęk, w spornej sprawie go zabrakło. Kontrahent, który jest konsumentem wycieczki, sam jej sobie nie zamawia. Od niego zależy tylko to, czy osiągnie pułap zakupów i otrzyma nagrodę. Nie ma zaś wpływu, jaka to będzie wycieczka, gdzie itd. W konsekwencji zdaniem NSA w spornej sprawie nie można było uznać, że spółka działa dla bezpośredniej korzyści klienta. Wyrok jest prawomocny.