Do zakwestionowania pełnego odliczenia wystarczy, że istnieje możliwość nawet tylko jednorazowego użycia auta do celów prywatnych – zapowiadało Ministerstwo Finansów, gdy wchodziły w życie (1 kwietnia 2014 r.) nowe zasady rozliczania firmowych samochodów osobowych. Po roku złagodniało. W interpretacjach dopuszcza już myśl, że są auta, którymi jeździ się tylko służbowo.
Oto przykłady. Cały VAT od samochodów chce odliczać prowadzący działalność gospodarczą związek miast i gmin. Zatrudnia pracowników, którzy wykorzystują auta służbowo także w godzinach popołudniowych, a nawet w dni ustawowo wolne od pracy. Przejazdy zapisują w ewidencji przebiegu.
Tylko służbowo
Związek zapewnia, że pracownicy nie mają możliwości używania pojazdów prywatnie. Wyklucza to instrukcja korzystania z samochodów. Pracodawca kontroluje, czy jest ona przestrzegana. Poznańska Izba Skarbowa potwierdziła, że związek ma prawo do pełnego odliczenia VAT od wydatków związanych z eksploatacją pojazdów: na paliwo, remonty, części zamienne, przeglądy techniczne (interpretacja nr ILPP5/443-291/14-4/KG).
We wcześniejszych interpretacjach fiskus nie dawał wiary przedsiębiorcom zapewniającym o firmowym przeznaczeniu auta. Argumentował, że pełne odliczenie nie przysługuje, jeśli pracownik choćby teoretycznie może zboczyć ze służbowej trasy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. I SA/Kr1834/14) podkreślił jednak, że takie stanowisko skarbówki powoduje, iż prawo do pełnego odliczenia nigdy nie mogłoby zostać zastosowane.
Teraz fiskus zgadza się już na 100-proc. odpis nawet wtedy, gdy pracownik parkuje koło swojego miejsca zamieszkania. Potwierdza to np. interpretacja Izby Skarbowej w Łodzi (nr IPTPP4/443-799/14-4/BM).