Droższe OC za punkty karne i mandaty

Ubezpieczyciele chcą dostępu do danych z CEPiK, żeby osoby łamiące przepisy obciążyć wyższymi składkami.

Aktualizacja: 07.09.2017 09:47 Publikacja: 06.09.2017 19:55

Droższe OC za punkty karne i mandaty

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Po gigantycznych podwyżkach cen komunikacyjnych polis OC Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) ogłosiła „Strategię poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce", która ma zmniejszyć liczbę poszkodowanych w zdarzeniach drogowych, a tym samym ograniczyć koszty dla towarzystw. Z raportu wynika, że koszty wypadków wynoszą 50 mld zł, co stanowi aż 3 proc. polskiego PKB. Do tego ubezpieczyciele dodają kolejnych 9 mld zł strat wynikających ze szkód materialnych. 50 mld zł to równowartość sześcioletniego budżetu polskiej policji i budowy ponad 1000 km autostrad. Wskaźnik śmiertelności na drogach w Polsce należy do najwyższych w Europie i jest aż o 50 proc. wyższy od średniej dla UE – sięga 7,7 na 200 tys. mieszkańców.

Wśród postulatów ubezpieczycieli jest m.in poprawa infrastruktury drogowej, edukacja, zaostrzenie standardów kontroli technicznej pojazdów oraz umożliwienie ubezpieczycielom korzystania z bazy CEPiK w celu taryfikacji składki za polisy OC z uwzględnieniem mandatów i punktów karnych właściciela pojazdu.

Więcej wykroczeń, wyższa składka

Dostęp do bazy danych o wykroczeniach i punktach karnych dla zakładów ubezpieczeń był postulowany przez środowisko ubezpieczeniowe podczas prac nad projektem tzw. CEPiK 2.0, ale nie otrzymał rekomendacji komisji sejmowej.

– Pozwoliłoby to na włączenie do procesu taryfikacji danych, które w oczywisty sposób mają przełożenie na poziom ryzyka – kierowcy popełniający wykroczenia z natury rzeczy mogą być sprawcami większej liczby wypadków – tłumaczy Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali.

Obecnie składki taryfikowane są na podstawie informacji o szkodach. Ubezpieczyciele płacą na CEPiK 1 euro od każdej polisy.

– Ubezpieczyciele mogą premiować kierowców jeżdżących bezpiecznie na podstawie informacji, które sami kierowcy przedstawią z bazy CEPiK. Lepsze byłoby rozwiązanie na drodze legislacyjnej, gdyż miałoby znaczenie prewencyjne – mówi „Rzeczpospolitej" Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

W obronie kierowców zbierających punkty karne i mandaty staje jednak Ministerstwo Cyfryzacji. Jak tłumaczy jego rzecznik Karol Manys, nie jest zainteresowane zmianą przepisów, gdyż dane o mandatach i punktach karnych są wrażliwe i nie powinny być udostępniane podmiotom komercyjnym.

Postulowana przez PIU zmiana pomogłaby szczególnie niewielkim ubezpieczycielom. Duże firmy dysponują sporymi bazami danych, które umożliwiają im skuteczniejsze wyłapywanie niebezpiecznych kierowców.

Rozwiązanie to sprawdziło się w USA i w Kanadzie oraz w Wielkiej Brytanii i Irlandii. W Stanach Zjednoczonych dane o wykroczeniach drogowych stanowią najistotniejszy czynnik przy wyznaczaniu ceny ubezpieczenia.

Kosztowne stare auta

Najwięcej wypadków ze skutkiem śmiertelnym powodują kierowcy prowadzący auta 10–20-letnie.

– Wraz z wiekiem pojazdu bardzo wyraźnie rośnie prawdopodobieństwo tego, że wypadek, jeśli do niego dojdzie, będzie ze skutkiem śmiertelnym. Główne przyczyny to przestarzałe zabezpieczenia i zły stan techniczny – ocenia Jan Grzegorz Prądzyński.

Mimo że starsze auta są zwykle znacznie gorzej zabezpieczone przed skutkami wypadków, a ich stan techniczny nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów, nadal 98 proc. samochodów w Polsce pozytywnie przechodzi okresowe badania techniczne.

Z tego względu Polska Izba Ubezpieczeń postuluje zaostrzenie standardów kontroli technicznej pojazdów. Pomysł ten jest kontrowersyjny i nie ucieszy posiadaczy wiekowych aut, szczególnie jeśli nie stać ich na nowsze auta, a mieszkają w miejscowościach, do których nie dociera transport publiczny. Na razie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie ustosunkowało się do postulatów ubezpieczycieli.

Twórcy raportu zakładają, że realizacja postulatów PIU pozwoliłaby ograniczyć liczbę ofiar wypadków śmiertelnych do nie więcej niż tysiąca w 2030 roku (z ok. 3 tys. w ub.r.), co w efekcie znacząco obniżyłoby wydatki ubezpieczycieli i kierowców.

Więcej kar za brak polisy OC

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG)odnotowuje coraz wyższe przychody z kar za brak komunikacyjnego ubezpieczenia OC. W I półroczu tego roku wpływy te wyniosły 83,47 mln zł wobec 52,3 mln zł w I połowie ubiegłego roku. Brak ubezpieczenia OC może zostać wykryty nie tylko w trakcie policyjnej kontroli drogowej, ale także przez system informatyczny prowadzony przez UFG. Działa on coraz skuteczniej – 68 proc. wszystkich spraw to ustalenia Funduszu, co pokazuje, że coraz trudniej się ukryć, nie kupując obowiązkowej polisy. Wysokość sankcji zależy od płacy minimalnej. W 2017 r. kara za brak polisy OC dla posiadacza auta osobowego wynosi 4 tys. zł.

Po gigantycznych podwyżkach cen komunikacyjnych polis OC Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) ogłosiła „Strategię poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce", która ma zmniejszyć liczbę poszkodowanych w zdarzeniach drogowych, a tym samym ograniczyć koszty dla towarzystw. Z raportu wynika, że koszty wypadków wynoszą 50 mld zł, co stanowi aż 3 proc. polskiego PKB. Do tego ubezpieczyciele dodają kolejnych 9 mld zł strat wynikających ze szkód materialnych. 50 mld zł to równowartość sześcioletniego budżetu polskiej policji i budowy ponad 1000 km autostrad. Wskaźnik śmiertelności na drogach w Polsce należy do najwyższych w Europie i jest aż o 50 proc. wyższy od średniej dla UE – sięga 7,7 na 200 tys. mieszkańców.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty