Emerytury mają być wyższe

Rząd przyjął projekt ustawy o pracowniczych planach kapitałowych. Chce zachęcić Polaków do dodatkowego oszczędzania na starość.

Aktualizacja: 29.08.2018 09:54 Publikacja: 28.08.2018 21:00

Emerytury mają być wyższe

Foto: Adobe Stock

– To kolejny duży, długofalowy program prospołeczny rządu – tak PPK zachwalał po posiedzeniu Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki. – Przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin – dodał.

Czytaj także: PPK szansą dla Polaków i gospodarki

Z państwową dopłatą

Rząd już wcześniej przyznał, że emerytury z ZUS będą bardzo niskie. Coraz niższy będzie bowiem stopień zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniej pensji emeryta. Stąd pomysł na zachęcenie Polaków do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Ministerstwo Finansów wspierane przez resort pracy przygotowało projekt ustawy o pracowniczych planach kapitałowych. Po wielomiesięcznych konsultacjach we wtorek przyjął go rząd.

Projekt zakłada, że od połowy przyszłego roku firmy, najpierw te największe, zatrudniające co najmniej 250 osób, będą zapisywały swoich pracowników do PPK. Ci będą co miesiąc odkładać na emeryturę 2–4 proc. pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego 1,5–4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami (poniżej 2,5 tys. zł miesięcznie), zamiast 2 proc. odkładać będą 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej i dodatkowo co roku 240 zł.

Pieniądze będą trafiać do Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, zakładów ubezpieczeń i PTE, które mają je pomnażać. Będą inwestować w obligacje i akcje, także za granicą. Za zarządzanie będą pobierać opłaty do 0,6 proc. zgromadzonych kapitałów (wraz z premią za wyniki).

Stopniowo do programu dołączać będą mniejsze firmy. Docelowo, z początkiem 2021 r., PPK będą mieli obowiązek utworzyć wszyscy pracodawcy. Wtedy do programu dołączy także budżetówka.

Projekt zakłada, że po osiągnięciu 60 lat oszczędzający będzie mógł wypłacić swoje pieniądze z PPK. Jeśli od razu wypłaci 100 proc. zgromadzonej kwoty, zostanie ona obłożona podatkiem od zysków kapitałowych. Można też będzie wypłacić jednorazowo 25 proc. zgromadzonych oszczędności, natomiast pozostałą kwotę wycofywać w ratach, na przykład przez 10 lat.

Jeszcze w trakcie oszczędzania pieniądze można będzie wypłacić na cel mieszkaniowy, z tym, że po pięciu latach trzeba je będzie zwrócić do PPK. Ponadto 25 proc. zgromadzonej kwoty można będzie wypłacić w czasie oszczędzania na pokrycie kosztów leczenia.

Rząd twierdzi też, że pieniądze będzie można wypłacić w dowolnym momencie oszczędzania, wtedy jednak trzeba będzie zwrócić to, co dopłacił budżet państwa. Ponadto od wpłaty pracodawcy odprowadzane zostaną składki w wysokości 30 proc. Zostaną zapisywane jako składka emerytalna pracownika w ZUS, bo na etapie wpłat te pieniądze będą nieoskładkowane.

Czytaj także: „PPK" za granicą. Jak to robią w innych krajach

PPK inne niż OFE

Rząd zapewnia, że pieniądze odkładane w ramach PPK będą prywatnymi pieniędzmi oszczędzających. – Pieniądze w OFE były środkami publicznymi. Te w PPK będą prywatnymi pieniędzmi obywateli – mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Dodał, że oszczędności gromadzone w PPK będą dziedziczone. A cały system będzie nadzorowało państwo i Komisja Nadzoru Finansowego. – Gromadzone tu pieniądze będą na pewno bezpieczne – zapewnił premier Morawiecki.

– PPK łączą dwa cele. Obok społecznego jest jeszcze pobudzenie inwestycji i gromadzenie kapitału na te inwestycje – mówiła minister finansów Teresa Czerwińska. – Oszczędności polepszą standard życia obywateli po przejściu na emeryturę. Równocześnie jednak będą stanowiły kapitał, który będzie wykorzystywany na inwestycje – dodała.

Tłumaczyła, że zyskają na tym firmy, które będą miały dostęp do długoterminowego kapitału. Zyska też rynek finansowy, na który dzięki PPK trafiać ma nawet 15 mld zł rocznie. – To program korzystny dla całej gospodarki – przekonuje rząd.

Dobrowolny przymus

– Trzy czwarte Polaków nie zabezpiecza się na przyszłość, nie oszczędza. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest trudna sytuacja materialna – mówiła minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska. – Nasze nowe rozwiązanie pozwoli oszczędzać na emerytury także osobom z niskimi dochodami – przekonywała.

Rząd liczy, że do programu przystąpi 8,5 mln z 11 mln pracowników. Choć automatycznie zapisani zostaną do niego wszyscy pracownicy, a obowiązek utworzenia PPK obejmie wszystkie firmy, premier twierdzi, że PPK będą dobrowolne. To dlatego, że z programu można będzie się wypisać.

Teraz projekt ustawy o pracowniczych planach kapitałowych trafi do Sejmu.

Ile odłożymy w PPK

Rząd przedstawił kilka wariantów wyliczenia skutków odkładania pieniędzy w ramach PPK. Jeśli osoba zarabiająca średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (4,5 tys. zł we wrześniu 2017 r., gdy rząd przygotował symulację) będzie przez 25 lat odkładać minimalną składkę w wysokości 3,5 proc. pensji, to uskłada 113 tys. zł. Da jej to – jak policzył rząd – blisko 1000 zł dodatkowego świadczenia w okresie 10 lat. Oszczędzając przez 40 lat, uzbiera 288 tys. zł. To przełoży się na dodatkowe przeszło 2700 zł świadczenia w okresie dziesięcioletnim. Jeśli pracownik (wraz z tym, co dopłaci mu pracodawca) będzie odkładał w PPK maksymalne 8 proc. średniej pensji, to w ciągu 25 lat ma uzbierać 242 tys. zł. Da mu to blisko 2300 zł dodatkowego świadczenia miesięcznie przez 10 lat. Odkładając tyle przez 40 lat, uzbiera 617 tys. zł, a dodatkowa emerytura wyniesie blisko 6 tys. zł.

Paweł Borys prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Ustawa o pracowniczych planach kapitałowych jest jedną z najlepiej i najobszerniej konsultowanych ustaw od wielu lat. W konsekwencji udało nam się uzyskać poparcie partnerów społecznych uczestniczących w Radzie Dialogu Społecznego. To ważny krok na drodze do odbudowy zaufania Polaków do kapitałowych programów emerytalnych. Do wykonania jest jednak olbrzymia praca informacyjna i edukacyjna, aby przekonać jak największą liczbę osób do długoterminowego gromadzenia i inwestowania pieniędzy. Jest to jednak konieczne, aby odwrócić szereg negatywnych trendów społecznych i gospodarczych.

– To kolejny duży, długofalowy program prospołeczny rządu – tak PPK zachwalał po posiedzeniu Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki. – Przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin – dodał.

Czytaj także: PPK szansą dla Polaków i gospodarki

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Polisa dla kota lub psa? Aż 40 proc. właścicieli nawet nie wie, że są takie ubezpieczenia
Ubezpieczenia
Szefowa LINK4 odwołana. Jest nowa prezes, pełniąca obowiązki
Ubezpieczenia
Uścińska: System emerytalny jest bezpieczny dla państwa, wymagający dla ludzi
Ubezpieczenia
Raty leasingu za ciężkie dla małych firm
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Ubezpieczenia
Głębokie wymiatanie kadr w PZU. Pracę tracą nie tylko szefowie