Raport Court Watch: wymiar sprawiedliwości w Polsce

Społeczny monitoring podczas rozpraw i wytykanie błędów sędziom poprawia działanie sądownictwa.

Aktualizacja: 28.09.2015 07:02 Publikacja: 28.09.2015 06:45

Foto: www.sxc.hu

Zaledwie 25 proc. społeczeństwa pozytywnie ocenia dziś wymiar sprawiedliwości. Fundacja Court Watch od pięciu lat próbuje zmienić wizerunek Temidy. Wysyła więc do sądów obserwatorów, którzy, śledząc procesy, zbierają informacje o tym, co w sądach źle działa. Potem piszą raport i o złych praktykach informują opinię społeczną. Ostatni raport oparty na badaniach przeprowadzonych od lipca 2014 r. do lipca 2015 r. wypadł lepiej niż poprzedni, choć cały czas są sprawy, które szwankują.

– Sam monitoring jest tylko środkiem, a nie celem samym w sobie. Chcemy, żeby obywatel, który zjawia się w sądzie w różniej roli, umiał się tam odnaleźć. Jeśli jego perspektywa zostanie uwzględniona i częściej spotka się z życzliwością, to problem braku zaufania do sądów będzie tracić na aktualności – tłumaczy Filip Gołębiewski, dyrektor programu Obywatelski Monitoring Sądów. Optymistyczny wynik raportu cieszy samych sędziów.

Obywatel bliżej sądu – Bardzo dobrze, że taka kontrola społeczna istnieje – mówi sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. Nie wierzy, że sędzia, który arogancko odzywa się do strony, nagle zmieni swoją postawę. – Warto jednak, żeby wiedział, że zachowanie na sali jest oceniane, i to bardzo wnikliwie. Druga korzyść to przybliżenie obywatelom pracy sędziów – dodaje.

Sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, chwali współpracę z Fundacją. Nie najlepszy odbiór społeczny Temidy tłumaczy tym, że w kraju jest blisko 10 tys. sędziów, każdy z nich jest tylko człowiekiem, więc nic dziwnego, że w tak dużej grupie mogą zdarzyć się wpadki.

Nie bez znaczenia okazuje się elektroniczny protokół, który funkcjonuje już w większości sądów.

– Z jednej strony to szansa dla sędziego na obronę przed zarzutami. Z drugiej skorzystać z niego może też strona niezadowolona z zachowania sędziego na sali rozpraw – zauważa.

Optymizm studzą ci, którzy ucierpieli przez wymiar sprawiedliwości.

– Od lat zgłaszają się do nas ludzie źle i niesprawiedliwie potraktowani przez sądy. Zgłaszamy te sprawy do rzeczników dyscyplinarnych konkretnych sądów, ale ci często odkładają sprawy do szuflady, bo np. dotyczą znajomego sędziego czy kogoś z rodziny – mówi „Rzeczpospolitej" Mateusz Krajewski ze Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości. Przyznaje, że często są to sprawy beznadziejne, ale w pojedynczych udaje się wygrywać.

Kłopoty z zegarkiem

Bolączką polskich sądów jest niepunktualność w rozpoczynaniu posiedzeń i rozpraw. W ostatnim roku widać wprawdzie poprawę, ale sędziowie wciąż mają problem z przeprosinami za opóźnienia i wyjaśnieniem ich przyczyn. Wolontariusze odnotowali sporo rozpraw, które były na wokandzie jako pierwsze i ich opóźnienie trudno było racjonalnie usprawiedliwić. Odsetek posiedzeń zaczynających się punktualnie w sądach wzrósł w najintensywniej monitorowanych sądach z 50 do 59 proc. W niektórych nawet o 20 pkt.

Jeśli już dochodzi do opóźnień, sędziowie przepraszają w 22 proc. spraw (kiedyś 16 proc).

W trakcie monitoringu wolontariusze dostrzegli też przypadki łamania zasady jawności, a także nierównego i niekulturalnego traktowania uczestników. Coraz rzadziej sędziowie są przeciwni obecności publiczności na salach rozpraw (z 5,2 proc. przypadków do 2,8 proc.).

W ostatnim roku w 12 proc. spraw (to częściej niż rok temu) protokolanci sami spisywali protokół. Sędzia jedynie poprawiał go, korzystając z podglądu na monitorze.

Zasady sprawiedliwości

Wśród priorytetów od początku działalności było ograniczenie druzgocącego wpływu obecności prokuratora w salach rozpraw, poza czasem rozprawy, na odczucie niesprawiedliwości procesu. Jeszcze kilka lat temu zdarzało się to w 86 proc. spraw; rok temu w 28 proc, a w ostatnim czasie tylko w 8 proc. spraw.

To, co jest największą bolączką polskich sądów, tj. spadające z wokand sprawy – nie traci na aktualności. Z najnowszego raportu wynika, że na 5256 obserwacji przeprowadzonych w 2014/2105 w 4,5 tys. przypadków stwierdzono, że posiedzenie się odbyło, a w 543, że zostało odwołane. W pozostałych 139 przypadkach obserwatorzy nie byli pewni, co się stało ze sprawą, ponieważ posiedzenie nie zostało wywołane. Częściej nie odbywały się rozprawy w sądach rejonowych (12 proc.) niż okręgowych (6 proc.). Jeszcze rzadziej takie przypadki były zgłaszane w przypadku sądów apelacyjnych i administracyjnych.

Niedostatek informacji

W ostatnim czasie wprawdzie zwiększyła się liczba biur obsługi interesanta w sądach, ale wraz z nią pogorszyła się możliwość uzyskiwania prostych informacji w sekretariatach sądów. BOI funkcjonują w 100 proc. sądów apelacyjnych; w 96 proc. okręgowych i 90 proc. sądach rejonowych. W mniejszych miastach trudno było uzyskać informację o wokandzie na następny dzień (poziom odmów – 19 proc.); w tych największych – 21 proc. Najrzadziej sytuacje takie miały miejsce w sądach położonych w średniej wielkości miejscowościach.

Elektroniczne wokandy, choć funkcjonują w większości sądów i miały ułatwić życie nie tylko stronom, ale i pełnomocnikom, w 20 proc. przypadków nie działają lub działają z opóźnieniem. Przychodzący więc do sądu na wyznaczoną godzinę np. świadek nie ma szansy się zorientować, która sprawa z wokandy właśnie trwa.

Problem jest też z czytelniami akt – najgorzej wygląda to w sądach rejonowych.

Bramki i kamery

W sądach jest bezpieczniej, bo zamontowano więcej bramek do wykrywania metali.

Pod względem bezpieczeństwa widoczne są różnice pomiędzy sądami poszczególnych szczebli. Sądy apelacyjne aż o 8 punktów procentowych ustępują sądom okręgowym i o 1 punkt rejonowym. W 19 z 33 sądów bramki wprawdzie zamontowano, ale można było je swobodnie ominąć.

Wciąż nie jest najlepiej z przygotowaniem budynków sądów do wizyt osób niepełnosprawnych. Najwięcej utrudnień (w 37 proc.) jest w sądach w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców, trochę lepiej jest w miastach średnich (30 proc.) oraz dużych (25 proc.).

Zaledwie 25 proc. społeczeństwa pozytywnie ocenia dziś wymiar sprawiedliwości. Fundacja Court Watch od pięciu lat próbuje zmienić wizerunek Temidy. Wysyła więc do sądów obserwatorów, którzy, śledząc procesy, zbierają informacje o tym, co w sądach źle działa. Potem piszą raport i o złych praktykach informują opinię społeczną. Ostatni raport oparty na badaniach przeprowadzonych od lipca 2014 r. do lipca 2015 r. wypadł lepiej niż poprzedni, choć cały czas są sprawy, które szwankują.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP