Wykroczenia drogowe, a powołanie asesora na sędziego - wyrok Sądu Najwyższego

Popełnienie kilku wykroczeń drogowych to nie powód, aby Krajowa Rada Sądownictwa sprzeciwiła się powierzeniu obowiązków sędziego asesorowi.

Aktualizacja: 26.07.2018 13:53 Publikacja: 26.07.2018 13:44

Wykroczenia drogowe, a powołanie asesora na sędziego - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

Taki wniosek płynie z niedawnego wyroku Sądu Najwyższego (sygn. akt III KRS 3/18).

Krajowa Rada Sądownictwa wyraziła sprzeciw wobec powierzenia obowiązków sędziego Sabinie Ł. – asesorowi w sądzie rejonowym.

W uchwale podkreślono, że popełnienie sześciu wykroczeń w ruchu drogowym na przestrzeni trzech lat (chodziło o przekroczenie prędkości oraz spowodowanie kolizji drogowej), narusza w znaczący sposób wymóg posiadania nieskazitelnego charakteru. Popełnienie tego typu przewinień wpływa ujemnie na nieposzlakowaną opinię, jaką powinni legitymować się asesorzy sądowi. Ponadto, tak duża liczba wykroczeń popełnionych w krótkim odstępie czasu, świadczy o lekceważącym stosunku asesora sądowego do obowiązujących przepisów prawa.

Uchwałę uchylił w marcu 2018 r. Sąd Najwyższy. W uzasadnieniu podkreślono, że pojęcie "nieskazitelny charakter" należy tłumaczyć dynamicznie, w sposób ekstensywny, dążąc raczej do skatalogowania cech tworzących paradygmat sędziego niż podejmując wysiłki w celu objaśnienia wyrażeń "nieskazitelny" oraz "charakter".

- W piśmiennictwie wielokrotnie podejmowano próby takiego opisu przedmiotowego pojęcia, w związku z czym można twierdzić, że sędzia powinien być: uczciwy, pracowity, nieposzlakowany, zrównoważony, sumienny, odważny, cierpliwy, o wysokiej kulturze osobistej, bystry, uprzejmy, samokrytyczny, otwarty intelektualnie oraz obdarzony wewnętrznym poczuciem niezależności. Powinien jasno wyrażać swoje myśli, rozumować dyskursywnie, dobrze pisać, być wrażliwy, ale zarazem surowy i rygorystyczny w stosowaniu przepisów procesowych, oraz mieć wysokie poczucie sprawiedliwości i słuszności, z jednoczesną skłonnością do rozumnego – wyjaśnił SN.

Dalej wskazano, że ocenie podlegają również zdarzenia, zachowania sędziego w służbie lub poza nią - w życiu społecznym, prywatnym (nieetyczne, niemoralne, gorszące, naruszające zasady współżycia społecznego) - które uchybiają normom właściwym dla sędziego, podważają zaufanie publiczne, przekonanie o niezależności i bezstronności, przynoszą ujmę stanowisku sędziego, randze tego urzędu i powadze państwa, w którego imieniu występuje, pozbawiają legitymacji do sprawowania władzy sądowniczej i wpływają na wizerunek sędziego oraz powodują jego negatywny odbiór w społeczeństwie i przede wszystkim wiążą się w jakikolwiek sposób z urzędem sędziego.

SN zaznaczył, iż ważyć należy, w jakiej płaszczyźnie dochodzi do naruszenia godności urzędu, to jest, czy chodzi o strefę wewnętrzną (nieskazitelność przy orzekaniu), czy strefę zewnętrzną (uchybienie w ogólnych normach postępowania). Rygorystyczne kryteria winny być stosowane w przypadku naruszenia strefy wewnętrznej (czyny przeciwko wymiarowi sprawiedliwości), zaś w wypadku uchybień w sferze zewnętrznej konieczne jest przeprowadzenie całościowej i wszechstronnej oceny wagi i stopnia naruszenia tym postępowaniem kardynalnych obowiązków sędziego.

- Jeżeli powyższą matrycę przyłożymy do osoby zatrudnionej na stanowisku referendarza (jak odwołująca w chwili popełnienia tych wykroczeń), to ich waga i znaczenie polaryzują się wobec braku wyciągnięcia sankcji dyscyplinarnych. Klasyfikują się wszystkie w gronie wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. Ich waga w zakresie przekroczenia prędkości nie była znaczna. Z kolei, w zakresie innego czynu polegała na zaniechaniu zatrzymania się na tak zwanej "zielonej strzałce skrętu w prawo", za co funkcjonariusz policji wymierzył jeden punkt karny. Podobnie rzecz dotyczy kolizji drogowej z dnia 30 czerwca 2015 r., do której doszło przy małej prędkości i w czasie trudnych warunków drogowych, podczas włączania się do ruchu. - Suma tych zachowań i sankcji, jakie wynikałby z odmowy powierzenia asesorowi obowiązków sędziego byłaby dlań nieproporcjonalnie wysoka – ocenił SN.

W uzasadnieniu Sąd Najwyższy zestawił wyrażenie sprzeciwu przez KRS z karą dyscyplinarną, jaką jest złożenie sędziego z urzędu. – Wielokrotnie wskazywano, że kara złożenia z urzędu, jako najsurowsza z kar dyscyplinarnych, powinna być wymierzana za bardzo ciężkie przewinienia dyscyplinarne, w sytuacji skumulowania się okoliczności obciążających o charakterze podmiotowym i przedmiotowym, gdy zarzucone przewinienie dyscyplinarne cechuje najwyższy stopień winy i społecznej szkodliwości - podkreślono.

SN stwierdził, iż w rozpatrywanej sprawie co prawda nie dochodzi do stosowania kary dyscyplinarnej, ale jak jednocześnie zaznaczył, skutki sprzeciwu wywrą podobny skutek. - Z tego względu sam fakt ujawnienia popełnionych wykroczeń, jak też fakt wyrażenia sprzeciwu przez Radę i konieczność uruchomienia postępowania odwoławczego, powinna wywrzeć odpowiedni wpływ na odwołującą się, która nie ma innych skaz charakterologicznych wykluczających ją spośród osób godnych pełnienia służby sędziowskiej. Jednocześnie okres asesury może stanowić swoisty środek probacyjny, w czasie którego odwołująca się ze szczególną starannością będzie uczestniczyła w ruchu drogowym, tak by wyeliminować możliwość kolejnych tego rodzaju zdarzeń. W przeciwnym razie, skłonność do zachowań sprzecznych z porządkiem prawnym może stanowić parametr oceny w kolejnym procesie kariery zawodowej w wymiarze sprawiedliwości – wskazano w uzasadnieniu.

Taki wniosek płynie z niedawnego wyroku Sądu Najwyższego (sygn. akt III KRS 3/18).

Krajowa Rada Sądownictwa wyraziła sprzeciw wobec powierzenia obowiązków sędziego Sabinie Ł. – asesorowi w sądzie rejonowym.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP