Mediacja to sukces wszystkich stron

Mediacja prowadzi do rozwiązania sporu oraz do przynajmniej częściowego odbudowania relacji między stronami – mówi Andrzej Misiak, adwokat i mediator.

Publikacja: 07.07.2019 02:00

Mediacja to sukces wszystkich stron

Foto: Adobe Stock

Polskie sądy wciąż borykają się z przewlekłością postępowań. W dodatku każdego roku przybywa im 500 tys. spraw. Dotychczasowe reformy nie poprawiły wyników. Jest jednak pomysł, który może poprawić tę sytuację. To upowszechnienie mediacji. Zabrali się za to prawnicy i mediatorzy w Łodzi. Na czym polega ten pomysł?

Korzystając z zaangażowania dwóch prezesów sądów w Łodzi, wprowadziliśmy w nich dyżury mediatorów. W marcu 2018 r. program mediacyjny ruszył w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście i w Sądzie Okręgowym w Łodzi, a jeszcze w czerwcu ruszy w SR Łódź-Widzew. To dzięki porozumieniu pięciu największych w województwie łódzkim organizacji zajmujących się mediacją.

I to wszystko?

To dopiero początek. Od poniedziałku do piątku w godzinach 9–14.30 w specjalnej, zielonej sali można uzyskać wszelkie informacje o możliwościach i zaletach mediacji. Sąd wchodzi na salę, ogłasza 20 do 30 minut przerwy i zaprasza do specjalnego pokoju. Tam czeka profesjonalny mediator, który spróbuje przekonać, że sprawę można rozwiązać polubownie, w sposób pozwalający na uzyskanie przez strony bardzo konkretnych i wymiernych korzyści majątkowych oraz wielu korzyści niematerialnych.

I co się dzieje dalej?

Po rozmowie z mediatorem strony podejmą decyzję, czy chcą skorzystać z mediacji. Jeżeli którakolwiek zadecyduje, że jest nią zainteresowana, wraca na salę sądową i składa wniosek o skierowanie sprawy do mediacji. Jest też możliwość wyboru mediatora, bo w zielonych pokojach są listy mediacyjne.

A jeśli nie chcą z niej korzystać?

Proces toczy się na normalnych zasadach.

Co takiego daje udana mediacja?

Dobrze, tzn. profesjonalnie przeprowadzona mediacja daje 100-proc. (!) skuteczność poprawy relacji między zwaśnionymi stronami. Taka sama skuteczność występuje w lepszym zrozumieniu przez strony swoich rzeczywistych potrzeb i interesów, które mają zostać zaspokojone w danej sprawie. To pozwala na odpowiednie, odpowiadające naszym rzeczywistym potrzebom modyfikacje wcześniejszych stanowisk czy żądań. Niejako produktem końcowym mediacji jest zawarcie ugody, która wiążąco reguluje przedmiot danej sprawy. Na szczególne podkreślenie zasługuje, iż ugoda taka po zatwierdzeniu jej przez sąd wywołuje skutki prawne tożsame z orzeczeniem sądowym. Powstaje stan powagi rzeczy ugodzonej (co oznacza prawomocne zakończenie danego sporu). W wyniku mediacji dochodzi zatem nie tylko do rozwiązania konkretnego sporu między stronami, lecz także do przynajmniej częściowego odbudowania pozytywnych relacji. To sukces wszystkich stron mediacji. Rozwiązywanie sporów, co jest domeną mediacji, a nie ich rozstrzyganie, co jest domeną sądów, przekłada się też na spektakularnie większą wykonalność ugód. Strony szanują i respektują postanowienia ugody, jako wypracowanej przez nie same. Wyrok traktowany jest jako coś narzuconego, siłowego. Budzi naturalną skłonność do jego kwestionowania i częstokroć podejmowania działań zmierzających do jego niewykonania.

Wkrótce specjalny program czekają zmiany. Jakie?

Wdrożone są trzy rozwiązania. Wezwanie do obowiązku stawiennictwa stron w sądzie na godzinę przed wyznaczonym terminem rozprawy, wezwanie stron do stawiennictwa w sądzie między terminami rozpraw czy zorganizowanie spotkania z mediatorem jeszcze przed wszczęciem postępowania, tj. w okresie między wpłynięciem pozwu i odpowiedzi na pozew a terminem pierwszego posiedzenia sądowego.

A kto płaci mediatorom za dyżury?

Mediatorzy wykonują codzienne dyżury całkowicie nieodpłatnie. Należy im się tym większe uznanie.

Jaka jest skuteczność tego programu? Ile spraw z jednej wokandy kończy się ugodą?

Jest to za krótki czas, by podać takie dane. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż ze względu na standardy postępowania mediacyjnego, które bezwzględnie muszą być zachowane w tym systemie, nie są prowadzone w zielonych pokojach. Ich działanie przyczynia się natomiast istotnie do zwiększenia liczby wszczętych mediacji. Mediacja trwa, co do zasady, nie dłużej niż trzy miesiące. O liczbach tak wszczętych mediacji, a tym bardzie ugód mediacyjnych będzie zatem można mówić, operując konkretnymi liczbami, za dwa, trzy miesiące.

Mediacja jest dobrowolna. Program też. Czy sędziowie chętnie przerywają rozprawę i dają czas mediatorom na informacje o korzyściach mediacji w konkretnej sprawie?

Bez wątpienia w wymiarze sprawiedliwości została osiągnięta pewna masa krytyczna w kwestii mediacji. Innymi słowy, nie trzeba już specjalnie do niej sędziów przekonywać. Pozostaje wspólnie na partnerskich zasadach szukać rozwiązań, które sprawią, że mediacja będzie postrzegana nie jako alternatywa, ale komplementarna forma załatwiania spraw międzyludzkich.

Największy sukces?

Za największy sukces uważam docenienie instytucji mediacji i samych mediatorów przez sędziów oraz prezesów sądów. Po kilku miesiącach tak ścisłej współpracy sądy nie mają wątpliwości, że urzędujący w nich codziennie mediatorzy, to profesjonaliści. Sukcesem jest bez wątpienia także, iż program „zielone pokoje" to nie tylko pomieszczenia w sądach. To cały system rozwiązań, budowanych przez mediatorów w ścisłej współpracy z sędziami, który ma zapewnić jego efektywność.

Pomysł z Łodzi spodobał się też Ministerstwu Sprawiedliwości. Zapowiada, że może zachęci wszystkich prezesów sądów do korzystania z takiej właśnie formuły.

To byłby wasz sukces?

Z pewnością. W mojej ocenie, i zgłaszam to „formalnie", ów pomysł powinien być także podstawą rozważenia zmiany legislacyjnej polegającej na wprowadzeniu obligatoryjności spotkań informacyjnych o mediacji. Przy profesjonalnej obsłudze owych spotkań ich ilość przerodzi się w jakość, tzn. wzrośnie wiedza o mediacji i liczba wszczętych postępowań mediacyjnych. Wprowadzenie takiej noweli prawa jest też w moim przekonaniu kompromisowym rozwiązaniem względem ewentualnych mediacji obowiązkowych, budzących wiele wątpliwości i kontrowersji.

Andrzej Misiak jest prezesem Wojewódzkiego Centrum Arbitrażu i Mediacji w Łodzi, specjalizuje się w obsłudze prawnej i mediacyjnej w obszarze prawa rodzinnego, w szczególności w problematyce związanej z rozwiązywaniem sytuacji kryzysowych w rodzinie oraz w obsłudze prawnej i mediacyjnej firm.

Polskie sądy wciąż borykają się z przewlekłością postępowań. W dodatku każdego roku przybywa im 500 tys. spraw. Dotychczasowe reformy nie poprawiły wyników. Jest jednak pomysł, który może poprawić tę sytuację. To upowszechnienie mediacji. Zabrali się za to prawnicy i mediatorzy w Łodzi. Na czym polega ten pomysł?

Korzystając z zaangażowania dwóch prezesów sądów w Łodzi, wprowadziliśmy w nich dyżury mediatorów. W marcu 2018 r. program mediacyjny ruszył w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście i w Sądzie Okręgowym w Łodzi, a jeszcze w czerwcu ruszy w SR Łódź-Widzew. To dzięki porozumieniu pięciu największych w województwie łódzkim organizacji zajmujących się mediacją.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego