Rodzina zamordowanej Iwony Cygan nie ma zaufania do Sądu w Rzeszowie. Jakie są powody?
Ireneusz Wilk, pełnomocnik rodziny zamordowanej Iwony Cygan: Zaistniało szereg okoliczności, które wzbudzają w rodzinie obawy co do bezstronności Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Chodzi generalnie o postawę sądu wobec pokrzywdzonych - o wielu ważnych decyzjach rodzina dowiaduje się na końcu. Ojciec zamordowanej Iwony o zwrocie aktu oskarżenia do prokuratury dowiedział się z mediów. To niedopuszczalne. Osoba, która jest bezpośrednio pokrzywdzona przestępstwem powinna o takim fakcie, wiedzieć jako pierwsza. Zwłaszcza, że już w połowie grudnia pan Mieczysław Cygan złożył w sądzie oświadczenie, iż będzie w sprawie oskarżycielem posiłkowym. Zatem jako stronie postępowania przysługuje mu prawo zaskarżenia decyzji o zwrocie sprawy. Tymczasem choć postanowienie sądu w tej kwestii zapadło 20 grudnia 2017 r., to ojciec ofiary otrzymał je dopiero na początku tego roku, a mnie doręczono odpis dopiero 15 stycznia. Taki sposób doręczania orzeczenia, na które wszystkim uprawnionym podmiotom przysługuje zażalenie musi wzbudzać u strony pozbawionej realnej możliwości zakwestionowania decyzji Sądu, obawę o jego bezstronność.
Zastrzeżeń pod adresem sądu ze strony bliskich ofiary jest więcej?
Zaczęło się od tego, że Sąd Okręgowy w Rzeszowie upublicznił akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Iwony dając dostęp do niego mediom jeszcze zanim zdecydował o zwrocie aktu oskarżenia prokuraturze. Najpierw więc przekazano do wiadomości publicznej treść i uzasadnienie zarzutów stawianych oskarżonym przez prokuratora, a dopiero później poddano akt oskarżenia ocenie formalnej, dyskredytując go i uznając że nie jest możliwe prowadzenie procesu. Ta chronologia zdarzeń nasuwa uzasadnione wątpliwości co do neutralności i zdolności zachowania dystansu do stron przez Sąd.
Jaka powinna być zatem kolejność?