Katastrofa na amerykańskim rynku pracy

Zatrudnienie w USA poza sektorem rolniczym spadło w marcu o 701 tys. osób. To jego pierwsza zniżka od 2010 r. i zarazem największa od marca 2009 r. Stopa bezrobocia wzrosła w rezultacie do najwyższego od niemal trzech lat poziomu 4,4 proc., z 3,5 proc. w lutym. A to dopiero początek katastrofy na amerykańskim rynku pracy.

Aktualizacja: 03.04.2020 17:31 Publikacja: 03.04.2020 17:04

Katastrofa na amerykańskim rynku pracy

Foto: Bloomberg

Opublikowane w piątek przez Departament Pracy dane dotyczące zatrudnienia bazują na badaniach z pierwszej połowy marca, gdy w USA nie obowiązywały jeszcze ogólnokrajowe ograniczenia kontaktów społecznych, mające na celu zahamowanie epidemii Covid-19. - Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była wtedy o około 65 tys. powyżej trendu - skomentował Ian Shepherdson, główny ekonomista firmy analitycznej Pantheon Macroeconomics. W ostatnich tygodniach marca liczba Amerykanów ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych dosłownie eksplodowała. W tym okresie w USA przybyło niemal 10 mln bezrobotnych. - W kwietniu zatrudnienie poza rolnictwem tąpnie o 14 do nawet 17 mln, a stopa bezrobocia wystrzeli do 12-14 proc. - przewiduje Shepherdson. I dodaje, że zrewidowane zostaną też prawdopodobnie dane marcowe, bo ankiety, na których bazują, wypełniło zdecydowanie mniej firm niż zwykle. - To uderzające, jak gwałtownie załamała się gospodarka. To jest jak huragan, który uderzył w tym samym czasie w cały kraj - skomentowała na antenie Bloomber TV Lara Rhame, ekonomistka z FS Investments.

- W 14 dni 10 milionów amerykanów, czyli 3 proc. populacji USA, zgłosiło się do po zasiłki dla bezrobotnych. Gdybyśmy mieli przełożyć to na warunki polskie, oznaczałoby to, że w pół miesiąca liczba bezrobotnych wzrosłaby o ok. 1 milion osób, a stopa bezrobocia wynosiłaby niemal 11,5 proc. Jednak z takim scenariuszem, przynajmniej w krótkoterminowej perspektywie nie będziemy mieli do czynienia - ocenia w rozmowie z „Parkietem” Andrzej Kubisiak, wicedyrektor ds. badań i analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

- W Polsce porównywalny wzrost bezrobocia do tego z ostatnich dwóch tygodni w USA możemy raczej zaobserwować w skali roku, i to w scenariuszu najbardziej pesymistycznym, zakładającym walkę z epidemią do końca roku - dodaje.

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie sądzą, że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec II kwartału wyniesie 7,3 proc., w porównaniu do 5,5 proc. w lutym, a potem już mocno nie wzrośnie. Także w zachodniej Europie ekonomiści nie spodziewają się takiego załamania na rynku pracy, jak za Atlantykiem.

- Według OECD to właśnie w USA występuje najbardziej elastyczny rynek pracy na świecie. Praktycznie nie występują tam okresy wypowiedzeń, co powoduje, że gros ludzi w warunkach szoku gospodarczego traci pracę z dnia na dzień - tłumaczy Kubisiak.

W Europie rynek pracy jest sztywniejszy, co będzie łagodziło wzrost bezrobocia. Dodatkowo, w odpowiedzi na epidemię rządy powszechnie wprowadziły programy dopłat do wynagrodzeń, aby firmy nie musiały zwalniać pracowników. Jak przypominają ekonomiści z banku Berenberg, w czasie globalnego kryzysu finansowego w Niemczech realny PKB od szczytu do dołka spadł o 7 proc., a zatrudnienie tylko o 1 proc., podczas gdy w USA zniżce PKB o 4 proc. towarzyszył spadek zatrudnienia o ponad 5 proc.

Opublikowane w piątek przez Departament Pracy dane dotyczące zatrudnienia bazują na badaniach z pierwszej połowy marca, gdy w USA nie obowiązywały jeszcze ogólnokrajowe ograniczenia kontaktów społecznych, mające na celu zahamowanie epidemii Covid-19. - Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była wtedy o około 65 tys. powyżej trendu - skomentował Ian Shepherdson, główny ekonomista firmy analitycznej Pantheon Macroeconomics. W ostatnich tygodniach marca liczba Amerykanów ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych dosłownie eksplodowała. W tym okresie w USA przybyło niemal 10 mln bezrobotnych. - W kwietniu zatrudnienie poza rolnictwem tąpnie o 14 do nawet 17 mln, a stopa bezrobocia wystrzeli do 12-14 proc. - przewiduje Shepherdson. I dodaje, że zrewidowane zostaną też prawdopodobnie dane marcowe, bo ankiety, na których bazują, wypełniło zdecydowanie mniej firm niż zwykle. - To uderzające, jak gwałtownie załamała się gospodarka. To jest jak huragan, który uderzył w tym samym czasie w cały kraj - skomentowała na antenie Bloomber TV Lara Rhame, ekonomistka z FS Investments.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Najbardziej atrakcyjne branże dla polskich pracowników. Jest nowy lider
Rynek pracy
Coraz więcej ciekawych ofert pracy dla zewnętrznych pracowników
Rynek pracy
Chcemy zarabiać na Zachodzie, ale mieszkając w Polsce
Rynek pracy
Czterdziestolatkowie to najliczniejszy rocznik pracujących
Rynek pracy
Polacy nie boją się zwolnień. Bo wcale nie ma ich tak dużo