Polska zapłaci za uniemożliwianie więźniom zarządzania pięniędzmi w banku - wyrok Trybunału Praw Człowieka

Po 2000 euro musi zapłacić Polska dwóm mężczyznom, którzy podczas pobytu w więzieniu, pozbawieni byli możliwości zarządzania swoimi pieniędzmi

Aktualizacja: 15.09.2016 10:28 Publikacja: 15.09.2016 09:49

Polska zapłaci za uniemożliwianie więźniom zarządzania pięniędzmi w banku - wyrok Trybunału Praw Człowieka

Foto: 123RF

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w sprawach  Polska dopuściła się naruszenia art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przepis ten stanowi: „Każda osoba fizyczna i prawna ma prawo do poszanowania swego mienia. Nikt nie może być pozbawiony swojej własności, chyba że w interesie publicznym i na warunkach przewidzianych przez ustawę oraz zgodnie z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego. Powyższe postanowienia nie będą jednak w żaden sposób naruszać prawa Państwa do wydawania takich ustaw, jakie uzna za konieczne dla uregulowania sposobu korzystania z własności zgodnie z interesem powszechnym lub w celu zapewnienia uiszczania podatków bądź innych należności lub kar pieniężnych."

Sprawa dotyczyła obowiązku nałożonego na Marka Siemaszko i Jana Olszyńskiego w czasie odbywania kary, polegającego na umieszczaniu części ich wynagrodzenia za pracę na koncie depozytowym. Chodziło o to, by stworzyć dla osadzonych pulę środków, które zostałyby im wypłacone w momencie opuszczenia więzienia. Na podstawie art. 126 kodeksu karnego wykonawczego administracja więzienna otworzyła na ich nazwiska konta w Banku PKO BP oprocentowane w wysokości 0,1 proc.

Pomiędzy sierpniem 2000 r. a marcem 2012 r. na konto p. Siemaszko dokonano 19 wpłat na łączną kwotę 1600 zł. Przy wielu okazjach osadzony skarżył się na niskie oprocentowanie swojego konta. Gdy dowiedział się, że może przenieść swoje pieniądze na wybrany przez siebie rachunek bankowy, zwrócił się do administracji zakładu karnego o zezwolenie na opuszczenie jednostki penitencjarnej, celem udania się do banku i otworzenia nowego konta.  Bank PKO BP wymagał bowiem od klientów, aby dokonywali takich czynności osobiście. Jednak prośby osadzonego były rozpoznawane odmownie. W lutym 2009 r. p. Siemaszko ponownie poprosił administrację więzienną o wyrażenie zgody na udanie się do banku, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Dopiero w marcu 2012 r., po przetransportowaniu do Zakładu Karnego w Kamińsku, Marek Siemaszko został przewieziony do oddziału Banku PKO BP, aby otworzyć wybrane przez siebie konto depozytowe i przelać na nie środki zgromadzone na uprzednio prowadzonym koncie.

Historia Jana Olszyńskiego jest trochę inna. Od 2002 r. miał on konto w Banku PKO BP. Nie został poinformowany o wysokości oprocentowania, stosowanej aż do 2007 r. W bliżej nieokreślonej dacie złożył on zawiadomienie do prokuratury na złe zarządzanie jego majątkiem przez administrację więzienną i bank, podnosząc, że poniósł stratę finansową. Prokurator odmówił jednak wszczęcia dochodzenia. Ta decyzja została podtrzymana przez Sąd Rejonowy w maju 2009 r. W marcu 2009 r. osadzony wystąpił także z pozwem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa, ale jego pierwsza skarga nie została rozpoznana, a druga została oddalona.

Obaj mężczyźni skarżyli się nie na stopę oprocentowania swojego konta, lecz na to, że przepisy prawa krajowego i ich stosowanie przez organy państwowe uniemożliwiły im  dysponowanie swoimi oszczędnościami w sposób bardziej dla nich korzystny. Jan Olszyński wskazał, że jego sytuacja była gorsza od przewidzianej dla klientów banków prywatnych, ponieważ był zmuszony do umieszczenia swoich oszczędności na koncie narzuconym przez władze, bez możliwości wyboru.

Rozpoznając zarzut naruszenia art. 1 protokołu nr 1 do Konwencji Trybunał przypomniał, że środek ingerencji musi zapewniać „sprawiedliwą równowagę" pomiędzy imperatywami interesu powszechnego, a tymi mającymi na celu zapewnienie praw podstawowych jednostki. To poszukiwanie równowagi odzwierciedla się w strukturze art. 1 Protokołu nr 1 do EKPC. Musi mianowicie istnieć rozsądny stosunek proporcjonalności pomiędzy zastosowanymi środkami a celem jaki ma zostać osiągnięty. Kontrolując respektowanie tego wymagania, Trybunał z jednej strony przyznaje państwu wielką swobodę w kwestii wyboru środków, zachowując możliwość oceny czy konsekwencje rozwiązań krajowych są rzeczywiście oparte na trosce o interes powszechny.

- W świetle przepisów obowiązujących w Polsce do 31 grudnia 2011 roku, wnioskodawcy byli w pełni pozbawieni możliwości wyboru instrumentów bankowych, na których mogliby umieszczać swoje oszczędności tworzące fundusz wypłacany przy opuszczeniu zakładu karnego - uznał ETPCz.

Trybunał uważa, że dokonując nowelizacji art. 126 § 1 k.k.w., która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2012 r, władze polskie same usunęły problem - w okresie od 1.01.2012 r. do 30.06.2015 r. osadzeni mogli przekazać środki na wybrany rachunek bankowy lub książeczkę oszczędnościową. Z drugiej strony, wspomniany przepis został ponownie zmieniony z dniem 1 lipca 2015 r.

ETPCz zauważył, że środki należące do wnioskodawców były kumulowane w celu stworzenia funduszu, który mieli otrzymać po odbyciu kary. Art. 126 k.k.w. nie ma na celu pozbawienia ich tych dóbr, lecz tymczasowego ograniczenia możliwości korzystania z nich. Trybunał podkreślił, że władze polskie poprzez ten przepis zmusiły wnioskodawców do umieszczenia ich oszczędności na koncie, którego stopa procentowa była niższa od stopy inflacji. Próby wnioskodawców, aby zmienić konto na korzystniejsze zostały odrzucone. Trybunał uważa, że naruszenie praw wnioskodawców wynika z zasad, które organy państwowe wprowadziły w kwestii środków finansowych więźniów.

Z tych powodów Trybunał uznał, że sytuacja zgłoszona przez wnioskodawców narusza art. 1 Protokołu nr 1 do EKPC.

Opinia

Dr Marcin Mazur, Zastępca Dyrektora Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO

Ustawodawca będzie musiał ponownie przeanalizować brzmienie art. 126 § 1 k.k.w. a także możliwość przekazywania tych środków na inny niż obecnie rachunek bankowy. Trzeba mieć jednak na uwadze analizując ten wyrok, jaki jest cel gromadzonych środków, które przekazuje się skazanemu w chwili jego zwolnienia z zakładu karnego, tj. na przejazd do miejsca zamieszkania i utrzymanie w pierwszym okresie po zwolnieniu. Ustawodawca dokonał w 2011 r. zmiany art. 126 § 1 k.k.w., który nie zabezpieczał celu na jaki gromadzone były środki określając, że można je przekazać na wybrany rachunek bankowy. Praktyka pokazała, iż skazani przekazywali je na rachunki bankowe osób trzecich (rodziny, znajomych) i przez to nie byli właściwie zabezpieczeni na początkowy okres po zwolnieniu, a w związku z tym zwracali się o pomoc ze strony państwa.

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w sprawach  Polska dopuściła się naruszenia art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przepis ten stanowi: „Każda osoba fizyczna i prawna ma prawo do poszanowania swego mienia. Nikt nie może być pozbawiony swojej własności, chyba że w interesie publicznym i na warunkach przewidzianych przez ustawę oraz zgodnie z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego. Powyższe postanowienia nie będą jednak w żaden sposób naruszać prawa Państwa do wydawania takich ustaw, jakie uzna za konieczne dla uregulowania sposobu korzystania z własności zgodnie z interesem powszechnym lub w celu zapewnienia uiszczania podatków bądź innych należności lub kar pieniężnych."

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił