Takiej treści uchwałę podjął właśnie Sąd Najwyższy. Trafiło bowiem do niego pytanie prawne zadane w sprawie Mirosława J. Mężczyzna był oskarżony o wyrąb, a następnie kradzież drewna z lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa. Chodziło o drzewa gatunku olcha, dąb i świerk (3,26 m sześc. o wartości 503 zł). Mirosław J. nie chciał procesu, więc zawarł ugodę z zastępcą nadleśniczego Nadleśnictwa. Ta brzmiała: grzywna w wysokości ponad 1 tys zł. Ugoda, wraz z aktem oskarżenia, trafiła do Sądu Rejonowego w G. Ten ukarał Mirosława J. grzywną w wysokości 400 zł, kazał mu też zapłacić nawiązkę na rzecz nadleśnictwa – niewiele ponad 1 tys zł.

Apelację od tego wyroku wniósł prokurator rejonowy w G. Podnosił, że sąd popełnił błąd, akceptując ugodę zawartą między strażą leśną a oskarżonym. Powód? Zdaniem prokuratora strażnik leśny nie może zawierać ugody i kierować do sądu wniosku o ukaranie, bo nie ma takich uprawnień. Wnosił więc o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do sądu pierwszej instancji.

Sąd okręgowy, do którego sprawa trafiła, nabrał wątpliwości, kto ma rację: sąd czy prokurator. Poprosił więc o pomoc Sąd Najwyższy. Ten miał odpowiedzieć na pytanie, czy strażnik leśny może tylko prowadzić dochodzenia i wnosić akty oskarżenia, czy też wolno mu też uzgadniać wyrok z oskarżonym i kierować do sądu wniosek o ukaranie? SN nie miał żadnych wątpliwości. W podjętej uchwale przesądził, że strażnik leśny mógł uzgadniać wyrok i wysłać do sądu wniosek o ukaranie.

Takie same uprawnienia z ustawy o lasach przysługują nadleśniczemu, zastępcy nadleśniczego oraz inżynierowi nadzoru, leśniczemu i podleśniczemu.

sygnatura akt: I KZP 3/15