Co nie jest zabronione, jest dozwolone – w tym duchu właśnie działają strony oferujące dokumenty w postaci dowodów osobistych, lub praw jazdy, legitymacji studenckich, legitymacji rencisty, legitymacji funkcjonariusza policji, funkcjonariusza Straży Granicznej, mające charakter dokumentów kolekcjonerskich. Dlaczego ktoś chciałby wydawać kilkaset złotych, bo dokumenty tzw. kolekcjonerskie kosztują właśnie od 199 do nawet 1000 zł, bez jakiegoś wymiernego i wyraźnego celu? Pretekstem sprzedawania tego rodzaju dokumentów – przynajmniej zgodnie z filozofią sprzedających – jest chęć zrobienia komuś żartu lub prezentu.
Uzasadnienie raczej wątpliwej wartości, choć być może uzależnionej od poczucia humoru obdarowującego. Czytając internetowe anonse, producent zdaje się do odbiorcy puszczać oko i zachęca w ten sposób do zrobienia zakupu, cyt.: „Dokument kolekcjonerski – dowód osobisty – wykonujemy na indywidualne zamówienie. Stosowany przez nas wzór jest wykonany 1:1 na podstawie oryginału, na karcie nie umieszczamy żadnych dodatkowych napisów, oznaczeń itp. zapewniamy wydruk na wysokiej jakości kartach PVC we właściwym formacie i grubości (85,6 x 54 mm x 0,76 mm / format CR80 30 mil)...". Na innej stronie oferującej dowody tzw. kolekcjonerskie znajduje się informacja: „Nasze dokumenty kolekcjonerskie to doskonałe kopie oryginałów. Najlepszej jakości materiał i druk sprawiają, że do złudzenia przypominają prawdziwe egzemplarze". Rodzi się zatem pytanie: prawdziwe egzemplarze, czego? Oryginalnych dokumentów? To znaczy, że są to podróbki „prawdziwych egzemplarzy", którymi są oryginalne dowody osobiste i prawa jazdy.
Spójrzmy na przepis: Art. 270 k.k.:
„§ 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet zaopatrzony cudzym podpisem niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.