Podejście Ministerstwa Finansów jest korzystne dla podatników. Zapewnia ono bowiem, że „nierozpoczęcie albo zawieszenie biegu terminów procesowych nastąpiło z chwilą rozpoczęcia obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, tj. z dniem 14 marca 2020 r.". Według MF intencją tych przepisów było „objęcie jego dyspozycją całego okresu obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii ogłoszonego z powodu Covid-19". Tym samym, jeśli podatnik nie zdążył wykonać jakiejś czynności w terminie przypadającym między 14 a 30 marca, nie poniesie konsekwencji opóźnienia, bo termin ten został zawieszony. Dotyczy to np. dostarczenia różnych dokumentów organowi kontrolnemu.
Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości za najważniejszą zasadę uznaje niedziałanie prawa wstecz. Przychyla się ku dacie 31 marca jako tej, od której biegnie zawieszenie terminów. „Nadawanie mocy wstecznej przepisom dotyczącym biegu terminów procesowych mogłoby spowodować skutki niedające się pogodzić z zasadą demokratycznego państwa prawnego, albowiem w wielu przypadkach mogło już dojść do nieodwracalnych skutków, np. wykonania planów podziału sum uzyskanych z egzekucji, eksmisji z lokalu etc." – napisało biuro prasowe MS. Resort radzi, by w przypadkach niedotrzymania terminu (np. z przyczyn kwarantanny) wnioskować o przywrócenie terminu.
W praktyce takie wnioski już są składane. Jak relacjonuje adwokat Patrycja Szydłowska-Dorosz, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał za niebyły jej wniosek o przywrócenie terminu przypadającego w krytycznym okresie (chodziło o wniosek o uzasadnienie wyroku). – Referendarz sądowy poinformował nas, że w opinii sądu termin był już zawieszony od dnia wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego, tj. 14 marca – powiedziała adw. Szydłowska-Dorosz.
To jednak tylko pojedynczy przypadek korzystnej dla obywatela interpretacji. Jak będą do tego podchodziły inne sądy i urzędy?
Wyjaśnienie konieczne
Jak przewiduje Izabela Wiewiórka, doradca podatkowy w kancelarii Wolf Theiss, wielu podatników, choćby z ostrożności, będzie składało wnioski o przywrócenie terminów, jeśli z powodu sytuacji związanej z epidemią nie udało się ich dotrzymać.
– Przecież wielu z nich na bieżąco występuje z rozmaitymi wnioskami do administracji skarbowej, co wiąże się z wszczęciem różnych procedur. Podobnie jest z postępowaniami sądowymi, a okres między 14 a 30 marca nie był tu wyjątkiem – zauważa ekspertka.