Rano etat, po południu firma. Tak się oszczędza na podatku

Menedżerowie przerzucają część swoich obowiązków na działalność i korzystniej je rozliczają w PIT.

Aktualizacja: 30.12.2019 05:58 Publikacja: 29.12.2019 17:56

Rano etat, po południu firma. Tak się oszczędza na podatku

Foto: Adobe Stock

Czy można jednocześnie pracować w spółce i doradzać jej jako niezależny przedsiębiorca? Można. I warto, bo daje to podatkowe korzyści. A fiskus nie ma nic przeciw temu.

– Podział obowiązków to dobre rozwiązanie dla menedżerów i członków zarządu. Przychodów z zarządzania nie mogą rozliczać we własnej firmie (przepisy zabraniają), zostawiają je więc na etacie, zleceniu bądź kontrakcie. A resztę, np. doradztwo, marketing, czynności administracyjne, przerzucają na działalność gospodarczą i rozliczają osobno – tłumaczy Szymon Krawczyk, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego.

Czytaj też:

Samozatrudniony może mieć jednego klienta i płacić liniowy PIT

Spółka może zawrzeć umowę o pracę ze wspólnikiem lub członkiem zarządu - wyrok SN

Korzyści są dla obu stron

Jakie to daje korzyści?

- Spółka oszczędza przede wszystkim na składkach ZUS. Podpisując umowę o współpracy z osobą mającą własną firmę, może dać jej lepsze warunki wynagrodzenia. Główną korzyścią dla przechodzącego na działalność gospodarczą jest zaś podatek liniowy – wyjaśnia Beata Hudziak-Nagórska, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax.

- Stawka liniowa, czyli 19 proc. płacone niezależnie od wysokości dochodów, opłaca się tym, którzy zarabiają przynajmniej 100 tys. zł rocznie. Alternatywa na etacie to 32 proc. PIT według skali – mówi Szymon Krawczyk.

- W firmie można też rozliczyć w kosztach wiele wydatków: na samochód, komputer, telefon czy siedzibę w mieszkaniu. Dzięki temu zapłacimy niższą daninę. Na umowie o pracę są tylko niskie zryczałtowane koszty. Poza tym ci, którzy rozdzielą swoje obowiązki i pensję na etat i działalność, zapłacą ZUS od wynagrodzenia z umowy o pracę, a we własnym biznesie już tylko składkę zdrowotną – dodaje ekspert.

Skarbówka: wszystko w porządku

Co na to fiskus? Spójrzmy na grudniową interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Wystąpiła o nią spółka z o.o. prowadząca działalność produkcyjną. Napisała we wniosku, że niektórzy jej pracownicy założą własne firmy. Spółka zamierza podzielić ich dotychczasowe obowiązki. Część z nich będą wykonywać nadal na etacie, pozostałe jako przedsiębiorcy. Te drugie to głównie różnego rodzaju czynności konsultingowe, nieobejmujące zarządzania. Za te usługi będą wystawiane faktury.

Czy tak można? Fiskus nie zgłosił żadnych pretensji (interpretacja nr 0113-KDIPT2-3.4011.499.2019.2.AC).

Umowa nie może być pozorna

– Skarbówka wydaje pozytywne interpretacje, bo podział obowiązków to legalne rozwiązanie. Oczywiście pod warunkiem że odzwierciedla rzeczywistość. Obowiązki muszą być precyzyjnie rozdzielone, należy też racjonalnie ustalić proporcje wynagrodzenia – mówi Beata Hudziak-Nagórska.

Ekspertka przestrzega, że jeśli umowa będzie pozorna, może się to źle skończyć dla obu stron. Spółka zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za nieprawidłowe rozliczenie wynagrodzenia menedżera, a jemu samemu urzędnicy naliczą wyższy podatek i składki.

Przypomnijmy, że warunki przesądzające o tym, czy dana osoba faktycznie prowadzi działalność gospodarczą czy też jest to ukryta praca na etat, wymienia art. 5b ustawy o PIT. Na ich podstawie skarbówka ocenia, kto faktycznie jest przedsiębiorcą.

Kryteria są trzy:

- odpowiedzialność wobec osób trzecich ponosi zlecający usługę,

- świadczenia są wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego,

- wykonujący czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego.

Jeśli wszystkie warunki są spełnione, skarbówka może uznać, że dana osoba nie prowadzi działalności gospodarczej i powinna rozliczać się jak etatowiec. Interpretacje są jednak korzystne dla samozatrudnionych (pisaliśmy o tym m.in. w „Rzeczpospolitej" z 9 września), a eksperci podkreślają, że podczas kontroli fiskus nie kwestionuje ich rozliczeń.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Grzegorz Ogórek, doradca podatkowy, starszy menedżer w PwC

Żaden przepis nie zabrania spółce zawierania dwóch umów z tą samą osobą. Jedna to umowa o zarządzanie, może to być etat, zlecenie lub kontrakt menedżerski. Dochody z tego tytułu są opodatkowane na gorszych zasadach. Druga – o współpracy w ramach działalności, i w niej mamy korzystniejsze reguły rozliczenia. Fiskus potwierdza, że takie konstrukcje są dozwolone. Oczywiście wymagają ostrożności i rozwagi. Wykonywane na etacie i działalności czynności nie mogą się na siebie nakładać. Nie wystarczy dobrze sformułowana umowa, potrzebna jest też dokumentacja usług. Przerzucenie części obowiązków na działalność musi też oznaczać zmianę relacji ze spółką. Jeśli bowiem rzeczywistość różni się od tego, co jest w umowie, nie pomoże nawet pozytywna interpretacja skarbówki. ?

Czy można jednocześnie pracować w spółce i doradzać jej jako niezależny przedsiębiorca? Można. I warto, bo daje to podatkowe korzyści. A fiskus nie ma nic przeciw temu.

– Podział obowiązków to dobre rozwiązanie dla menedżerów i członków zarządu. Przychodów z zarządzania nie mogą rozliczać we własnej firmie (przepisy zabraniają), zostawiają je więc na etacie, zleceniu bądź kontrakcie. A resztę, np. doradztwo, marketing, czynności administracyjne, przerzucają na działalność gospodarczą i rozliczają osobno – tłumaczy Szymon Krawczyk, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów