Skarbówka zgadza się, że zakup elektrycznego jednośladu pomaga w prowadzeniu firmy, zwłaszcza w czasach pandemii. Taką odpowiedź otrzymała podatniczka, która zajmuje się działalnością biurowo-kadrową. Jest podatnikiem VAT, prowadzi księgę przychodów i rozchodów na zasadach ogólnych. Jej sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła w czasie epidemii, dlatego chciałaby zamienić firmowy samochód na rower elektryczny.
Zapytała, czy koszt zakup roweru (6–10 tys. zł netto plus VAT) można potraktować jako koszt podatkowy i zaewidencjonować pojazd jako środek trwały. Będzie nim dojeżdżać do pracy oraz do urzędów. Chce w ten sposób obniżyć firmowe wydatki i unikać ryzyka zakażenia koronawirusem w komunikacji miejskiej. Zaznaczyła, że rower będzie wykorzystywany wyłącznie w działalności gospodarczej, ponieważ do użytku prywatnego ma inny.
Czytaj także: Czy wydatki na rower można rozliczyć w podatkowych kosztach
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zgodził się, że zakup roweru może być firmowym kosztem, ale bez VAT. Przypomniał, że kosztem są wszelkie wydatki mające związek przyczynowo-skutkowy z uzyskaniem przychodu albo zachowaniem lub zabezpieczenie jego źródła. Jeśli wartość zakupu nie przekracza 10 tys. zł, podatnik ma do wyboru trzy możliwości: odliczyć go bezpośrednio, zaliczyć do środków trwałych i amortyzować albo amortyzować jednorazowo. Jeśli podstawowym celem jest wykorzystywanie roweru w działalności gospodarczej, to wnioskodawczyni może zaliczyć go do środków trwałych. Powinna wówczas ustalić wartość początkową w kwocie netto zakupu, a następnie dokonać jednorazowego odpisu amortyzacyjnego i zaliczyć go do kosztów uzyskania przychodów w miesiącu oddania do używania albo w miesiącu następnym.
„Wydatek na zakup roweru elektrycznego w kwocie netto można potraktować jako koszt uzyskania przychodów i zaewidencjonować go jako środek trwały. Kosztem podatkowym nie będzie natomiast kwota stanowiąca podatek VAT, ponieważ nie stanowi elementu wartości początkowej środka trwałego" – uznał dyrektor KIS.