Choć nowe zasady rozliczenia zaczną obowiązywać dopiero 1 stycznia 2021 r., Ministerstwo Finansów przygotowało już projekt urzędowych objaśnień. Ma 123 strony, co pokazuje, ile estoński CIT, nazwany ryczałtem od dochodów kapitałowych, budzi wątpliwości. Resort finansów nie ukrywa też, że nowy system opodatkowania może przynieść dodatkowe obciążenia.
I to od razu na starcie. Otóż spółki, które zdecydują się na estoński CIT, powinny zrobić korektę rozliczeń i zapłacić podatek od różnicy między wynikiem podatkowym a bilansowym. Obowiązek dopłaty CIT może wystąpić przykładowo wtedy, gdy firma musi dodać do podatkowych przychodów naliczone, lecz jeszcze nieotrzymane odsetki od należności handlowych.
Czytaj także: Zmiany podatkowe dla spółek 2021
Kolejna niedobra wiadomość: firmom, które się przekształciły, może wyjść podatek od dochodu z tego przekształcenia. Unikną go, jeśli na nowe zasady rozliczenia zaczekają rok. Szerzej o tych atrakcjach na powitanie estońskiego CIT pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 14 grudnia br.
Nadprogramowe obciążenia mogą pojawić się też w trakcie korzystania z nowego systemu. Opodatkowane mogą przykładowo być tzw. ukryte zyski przekazane udziałowcom lub akcjonariuszom. Chodzi o inne niż dywidenda świadczenia. Mogą to być pożyczki, darowizny, prezenty, wydatki na reprezentację.