Dochodów z umów o zarządzanie nie można rozliczać w firmie. Dlatego wielu menedżerów rozdziela swoje obowiązki. Dzięki temu mogą zaoszczędzić na podatku. Fiskus to akceptuje. Ostatni przykład to interpretacja Izby Skarbowej w Łodzi.
Wystąpił o nią prezes zarządu spółki z o.o. Wykonuje swoje obowiązki na podstawie uchwały rady nadzorczej o wyborze i umowy cywilnoprawnej o zarządzanie. Oprócz tego chce świadczyć na rzecz spółki usługi doradcze i marketingowe. Ale już jako przedsiębiorca. Będzie więc jednocześnie stroną dwóch umów – o zarządzanie oraz zlecenia dotyczącego doradztwa i marketingu.
We wniosku o interpretację podkreśla, że czynności dokonywane na podstawie drugiej umowy są działaniami całkowicie innymi niż zarządzanie. Ma je wykonywać poza czasem sprawowania obowiązków prezesa – w godzinach popołudniowych i w dni wolne od pracy. Będzie to m.in. ocena sytuacji ekonomiczno-gospodarczej spółki, weryfikacja dokumentacji podatkowej, podejmowanie działań windykacyjnych, określenie procedur umożliwiających terminowe wywiązywanie się z zobowiązań wobec urzędów i kontrahentów, przygotowanie akcji promocyjnych.
Po co ten podział obowiązków? Otóż dochodów z umów o zarządzanie nie wolno rozliczać w ramach działalności gospodarczej. Zabrania tego art. 13 pkt 9 ustawy o PIT. Prezes nie może więc płacić od nich 19 proc. podatku liniowego. Zostaje mu skala, co przy wyższych dochodach daje 32 proc. PIT.
Dlatego prezes rozdzielił swoje obowiązki i w ramach umowy o zarządzanie rozlicza tylko część dochodów. Reszta wynagrodzenia jest za inne czynności.