Ekspert przypomina też, że skarbówka wydawała korzystne dla podatników interpretacje wtedy, gdy zniżka na firmowe towary czy usługi przyznawana była szerszej grupie osób. W takiej sytuacji nie można uznać, że świadczenie jest profitem wynikającym ze stosunku pracy. Zatrudnione osoby nie dostają indywidualnej, przeznaczonej tylko dla nich ulgi, nie uzyskują więc podatkowego przychodu – tłumaczy.
Skarbówka zmienia zdanie
Przykładowo, trzy lata temu fiskus uznał, że pracownicy nie muszą płacić podatku, jeśli zniżka przysługuje też członkom ich rodziny.
W tej sprawie chodziło o karty rabatowe na paliwo. Fiskus podkreślił, że o zakwalifikowaniu świadczenia do przychodów ze stosunku pracy decyduje to, czy może je otrzymać wyłącznie pracownik, czy także inna osoba, niezwiązana z pracodawcą. I potwierdził, że korzystanie na jednakowych warunkach z kart przez pracowników spółki i osoby, które nie są zatrudnione będzie dla wszystkich neutralne podatkowo (interpretacja nr IPPB4/4511-1009/16-2/MS).
Jak jednak pokazuje opisana wcześniej ostatnia interpretacja poglądy skarbówki ewoluują. Twierdzi w niej bowiem, że przychód u pracownika powstaje także wtedy, gdy ze zniżki korzystają jego rodzina i znajomi.
– Problem opodatkowania powinno rozwiązać przyznanie rabatu także osobom, które w żaden sposób nie są związane z pracownikiem, czyli spełniającym określone warunki klientom – podsumowuje Radosław Żuk.
Gdy ulgę może dostać każdy
Fiskus próbuje czasami też opodatkować korzystających z rabatów klientów. Tak było w sprawie, która trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. O rozliczenie rabatów zapytała spółka prowadząca platformę internetową umożliwiającą obrót towarami. Jej klienci otrzymują kupony uprawniające do określonych kwotowo zniżek. Mają formę zdematerializowaną, np. w postaci kodu promocyjnego, który należy podać, dokonując transakcji. Skarbówka uznała, że wykorzystane przez klientów zniżki są korzyścią majątkową. Należy je wykazać jako przychód.