Tańszy w eksploatacji i cichszy – tak przedstawia zalety hybrydowego napędu samolotów dr Thomas Enders, szef Airbus Group. Maszyna nie tylko spełniałaby wyśrubowane europejskie normy, ale również pozwoliłaby na starty i lądowania w nocy, bez zakłócania ciszy nad miastami.
Airbus współpracuje w tym celu od pięciu lat z niemieckim Siemensem. Samolot ma łączyć zasilanie elektryczne i konwencjonalne – na paliwo lotnicze. – Maszyna byłaby trochę jak toyota prius. Cichsza i zużywająca mniej paliwa niż podobne modele – mówi rzecznik Aribusa Florian Martini.
Siemens chciałby, aby samolot startował i lądował wyłącznie na zasilaniu elektrycznym, co pozwoli na zmniejszenie poziomu hałasu. Po osiągnięciu wysokości przelotowej korzystałby już z normalnego napędu. To pozwoli również na zmniejszenie zużycia paliwa o jedną czwartą. Według europejskich norm w 2050 roku samoloty mają wytwarzać o 75 proc. mniej dwutlenku węgla i 65 proc. mniej hałasu niż w 2000 roku.
Pasażerska hybryda ma zabierać 100 pasażerów. Również jej zasięg nie będzie imponujący – ok. 1000 kilometrów. Maszyna będzie zatem mogła latać na niezbyt obłożonych trasach lokalnych.
W ubiegłym roku niewielki samolot Airbus E-Fan, zasilany wyłącznie akumulatorami litowymi, pokonał La Manche. Trasa z Lydd do Calais zajęła mu niecałe 40 minut.